Rasheen - Zatwierdzone

Punkt składania historii postaci - stale otwarty.
Regulamin forum
Wzór historii postaci pojawi się automatycznie przy zakładaniu nowego tematu. Można go pobrać jednak także ręcznie, z tego tematu.

Bezwzględnie proponujemy także zapoznanie się z tym tematem z największą dokładnością, wliczając w to lekturę Regulaminu.
Awatar użytkownika
Rasheen
Posty: 4
Rejestracja: 02 sty 2022, 20:34

Rasheen - Zatwierdzone

Post autor: Rasheen »

1. Informacje bazowe
a. Imię: Szymon
b. Wiek: 17
c. Zainteresowania/Hobby: karate, nocne wędrówki po odludziu, czytanie o tym jak powstało wszystko co mamy dzisiaj (technologia, zwyczaje społeczne, wszystko)
d. Kilka zdań o sobie i swoim charakterze: Nigdy nie umiem mówić o sobie czegoś sensownego. Wszystko co powiem wydaje mi się puste, połowa ludzi mówiących, że lubi wyzwania i poznawanie ciekawych rzeczy, potrafi przez 2 lata smucić się, że nie umieją zrobić czegoś więcej w np. Photoshopie i tego rodzaju programach, a przez te 2 lata nie włączą tutoriala na YouTube na coś nowego, połowa ludzi mówiących, że są spokojni i nieszukający konfliktów denerwuje się o byle co, połowa ambitnych i zaangażowanych nie ma dla ciebie czasu, ale na 5 godzin CSa dziennie tak. Może to że tak nie lubię tych opisów i uważam za bezużyteczne, coś o mnie świadczy, niech tak zostanie.
e. Nazwa konta Steam: tomahawk0000666 (chyba...)

2. Scena RP/RP w JK3
a. Formy rozgrywki: Z Jedi Academy nie miałem nic wspólnego poza pograniem w SP, które bardzo lubiłem, tak jak Jedi Outcasta. Uważam obie gry za najfajniejsze gry zręcznościowe Star Wars. Jeśli chodzi o RP, bawiliśmy się z kolegami 2 lata temu systemem Saga Edition D20. To nie taka gra jak tutaj, w tamtej jest to planszówka połączona z opowiadaniem, co robi postać i rzucaniem kośćmi, mimo to było fajnie.
b. Organizacje/Grupy: JW
c. Staż: JW
d. Powód zakończenia gry: To była zabawa na kilka posiedzeń, nigdy nic poważnego.


3. Postać
a. Imię i nazwisko: Rasheen Calvaris
b. Wiek: 23
c. Pochodzenie: Ord Mirit
d. Rasa: Człowiek
e. Wygląd: Gigantyczny mężczyzna o tzw. posturze szafy. Wygląda jak przerośnięty czołg, a przy swoich gabarytach może wydawać się obserwatorowi grubasem, lecz całą budowę ciała zawdzięcza mięśniom. Z twarzy za to wygląda młodo, by nie powiedzieć dziecinnie. Krótko i niechlujnie przycięty blondyn, zawsze ubrany w workowate, luźne ubrania.
f. Historia:

Urodzony w 10 ABY Rasheen spędził większość młodzieńczych lat w czasie inwazji Yuuzhan Vongów. Gdy miał 15 lat, wojna rozgorzała na całego. Ord Mirit było ważnym punktem logistycznym w czasie starć, a kiedy okazało się, że nie trwa walka z normalnymi najeźdźcami, a zdziczałymi barbarzyńcami mordującymi wszystko na swojej drodze, angażowano wszystkie dostępne zasoby w walkę. Cały świat walczył o przetrwanie, więc nikt nie zawracał sobie głowy zajmowaniem się sprawami w takim świetle pobocznymi, takimi, jak edukacja, kultura, życie społeczne i inne kwestie tego rodzaju. Fundusze na utrzymywanie tego rodzaju kwestii zostały ograniczone do dna, w szkołach zmniejszono liczby godzin, wszystkich uczniów przepuszczano, bez patrzenia na wyniki. Standardy na wszystko zostały bardzo zubożałe, wiele biznesów widząc zapotrzebowanie i duże fundusze ze strony rządu galaktycznego i wkładanie wszystkiego w wojnę, przekwalifikowało się na działalność, taką jak tematy uzbrojenia, logistyki wojennej. W bardzo krótkim czasie położenie Ord Mirit sprawiło, że nic poza angażem w wojnę, przestało się opłacać. Państwowe fundusze w innych sprawach były zerowe, przez co Rasheen spędził ostatnie 3 lata edukacji nie robiąc i nie ucząc się niemal nic. Co więcej, trudno było szukać pomysłu na życie i jakichś planów, ponieważ wszystko wokół żyło wojną, nie istniały na świecie inne tematy, inne kariery, inne plotki, nic poza wojną nie miało tam znaczenia. Nikt nie szukał przyszłości i nie zastanawiał się nad tym, co zrobić ze sobą w życiu, wszystkie myśli były nastawione na przetrwanie. Wielu takich jak Rasheen pozostało bez żadnego pomysłu na życie, jakiejś idei, nie zostało im nic w głowie.

Rasheen przez cały ten czas spotykał się, z jednym błahym problemem, jakim było poczucie bezcelowości i nieprzydatności. Z tego powodu zaraz po skończeniu szkoły poszedł do pracy na magazynie uzbrojenia. Można było także pomyśleć nad kontynuacją edukacji, która poza najbardziej oczywistymi dziedzinami, takimi jak medycyna, praktycznie nic i tak nie dawała, jeśli nie była związana z wojskiem i walką. Z tego powodu nie opłacało mu się o tym myśleć, postanowił, że nie ma sensu spędzać kolejnych lat ucząc się czegoś tylko po to, aby potem i tak używać tego w jakimś zawodzie wojskowym. Wolał iść od razu do jakiejś roboty i przyuczyć się czegoś w trakcie. Prawdę mówiąc, także, nie miał bladego pomysłu, co ze sobą zrobić.

Wybór nie okazał się taki zły, gdyż wszyscy koledzy ze szkoły wylądowali w podobnych miejscach. Jedni poszli na różne szkolenia zawodowe, do szkół specjalistycznych, w których prowadzono przyspieszone, spłycone edukacje zawodowe skoncentrowane na praktycznych zdolnościach do przydania się w temacie wojny, od wojska, do różnych biznesów związanych z logistyką wojenną. Wszyscy i tak kończyli w podobnych miejscach, jedni zarabiali więcej, drudzy mniej, ale nigdzie nie szło za wiele zarobić. Prawdę mówiąc, nie szło zrobić czegoś z pieniędzmi, poza przechulaniem na gorzałkę, ponieważ wszelkie rozrywki zdążyły umrzeć, gdy cały świat myślał o walce i przetrwaniu. Wszystko wyglądało jak ta sama, smutna, szara machina wojenna, w której każdy dokładał swoją cegiełkę do wysiłków wojennych, przynajmniej segregując odpady, na jakiejś fabryce uzbrojenia. Życie było smutne, jałowe i napięte, gdyż każdy miał kogoś bliskiego, kto wybył na walki na froncie, z czego połowa nie wróciła. Wszędzie panowała grobowa, smutna atmosfera.

Rok później wojna dobiegła końca dzięki cudom dokonanym przez Jedi i jakąś... żywą planetę rzucającą księżycami? Nikt nie rozumiał o co tam chodzi i co tam się dzieje, lecz atmosfera na Ord Mirit była mimo to euforyczna, wreszcie dobiegło to końca, po czterech latach wyjętych z życia, spędzonych tylko na tematach walki, wreszcie można było z powrotem wrócić, do prawdziwego życia, zacząć patrzeć w przyszłość. Problem w tym, że wielu nie miało od czego zacząć. Młodzi ludzie, tacy jak Rasheen, nie znali innego świata, nie mieli żadnych innych kompetencji, oni nic nie wiedzieli o świecie i nie mieli pomysłu na siebie.

Z tego powodu Rasheen w roku 31 ABY zaciągnął się, do firmy najemniczej, oferującej eskortę, dla statków handlowych, w tych trudnych czasach pełnych piractwa, był to intratny biznes. Rasheen miał do zaoferowania jedno... 98 kilogramów mięśni. Było to jedyne, co miał do zaoferowania światu poza zdolnością pracy, na magazynie. Przez cały czas pracy dużo ćwiczył, nie mówiąc o tym, że w pracy także było mnóstwo ruchu i dźwigania. Nie miał innego pomysłu, na Ord Mirit i tak nie istniały żadne sensowne zajęcia. Firma "Bezpieczna Podróż" chętnie przyjmowała takich osobników. W ciasnych przestrzeniach statków kosmicznych, często trudno jest poradzić sobie z ciężarami, przy pomocy technologii, albo bywa ona za droga. Często szybciej i łatwiej jest mieć pakera, który przerzuci złom z miejsca na miejsce.

Rasheen przez cały ten czas podróży, próbował znaleźć dla siebie coś w życiu i jakiś punkt zaczepienia, lecz nigdy mu się to nie udawało. Poznawał te wszystkie planety i to czym trudnią się w trudnych czasach odbudowy, ale w pewnym momencie zrozumiał, że "przegrał życie". Miał już 23 lata, szkoła średnia którą skończył w tamtych czasach, dzisiaj nie uszłaby za poziom podstawówki, jedyne co miał światu do zaoferowania to mięśnie. Pogodził się już z tym, że jego życie kręci się dalej wokół kwestii walki, potyczek, szeroko rozumianych utarczek siłowych w kosmosie. Właściwie mu się to podobało, że robią coś dobrego i pomagają uczciwym przedsiębiorcom działać bezpiecznie i wnoszą coś światu. Nie pogodził się z kolei z tym, że w tej kwestii w tych czasach pół świata miało do zaoferowania coś więcej także w tematach tego rodzaju. Czuł się do niczego.

Pewnego dnia wszystko posypało się jeszcze bardziej. Rasheen miał jeden potworny koszmar, w którym załoga wpadła na zakłócenia nadprzestrzenne wywołane wrakiem yuuzhan z czasów wojny i wszyscy prawie zginęli. Coś w tym śnie było tak potężne, pamiętał dokładnie każdy detal, że przeraziło go to i kazał załodze zawrócić. Reszta załogi go nie słuchała, statek wypadł z nadprzestrzeni i przeczucia Rasheena okazały się prawdziwe... Na szczęście do połowy. Pilot zachował zimną krew, opanował palące się tarcze, wygasił wszystkie systemy w trybie krytycznym, podstawowy napęd ocalał i pozwolił im dolecieć na oparach do najbliższego punktu cywilizacji. Załoga była przerażona jeszcze bardziej niż Rasheen, mieli wrażenie, że nagle znaleźli się w świecie paranormalnym, zaczęli wierzyć w czary. Po lądowaniu na tym świecie, a Rasheen nie wiedział, co gorsza, co to za miejsce, przerażona załoga zaczęła wzywać pomoc, krzyczeć o czarach i niestworzonych rzeczach. W końcu lokalne służby zabrały Rasheena do szpitala psychiatrycznego. Spędził tam kilka dni, na rutynowych badaniach psychologicznych i rozmowach, na których stwierdzono tylko traumę. Dla Rasheena pobyt tam był ulgą, dostał mały pokój z konsolą do gier i paroma filmami, ostatecznie nie dostawszy nawet jedną igłą w rękę, praktycznie odpoczął tam od tej traumy, mimo, że nie udało mu się jej zrozumieć. W końcu przyszedł ktoś z lokalnego personelu powiedzieć mu, że jeden z ekspertów z innego zakładu zna kogoś, kto słyszał o takich sprawach daleko stąd i ten ktoś słyszał o kimś, kto może wiedzieć coś jeszcze i rozwiązać tą zagadkę i coś z nim zrobić. Tak długa siatka powiązań, na końcu której był tylko ktoś, kto może znać kogoś następnego w kolejce, mówiła, że to coś poważnego, a plan jest zdesperowany. Natomiast co innego mógł Rasheen zrobić? Zabrał się, gdzie mu kazali. Po drodze otrzymał przeprosiny od swoich kolegów z pracy za ich panikę, oczywiście ich rozumiał.

4. Informacje dodatkowe
a. Czego szukasz w RP w organizacji i co jest dla Ciebie w grze najważniejsze? Nie wiem! Przekonamy się :)
b. Skąd dowiedziałeś się o organizacji? Rewelacyjny filmik promo :D Geniusz, pozdrawiam autora, nigdy takiej "4K" rzeczy nie widziałem na tak starej gierce.
Awatar użytkownika
Thang Glauru
Uczeń Jedi
Posty: 1293
Rejestracja: 18 wrz 2015, 13:09

Re: Rasheen

Post autor: Thang Glauru »

Ogółem opowiadanie mi się podoba. Jest to bardzo prosta notka biograficzna, ale należycie wypełnia zadanie przedstawienia postaci, jej tła, pochodzenia i kierujących nią impulsów. Mamy tutaj kogoś, kto spędził swoją młodość na pracy w zbrojeniowym przemyśle, w dodatku bardzo niskiego szczebla. W efekcie po wojnie stał się zbędny dla szerszego społeczeństwa i musiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości na dnie drabiny społecznej. Efektywnie pokazujesz jego motywacje, napędzane społecznie zaangażowanie w wojnę oraz brak kierunku w życiu i szukanie alternatyw. Czuć w tekście tę bezsilność. Wszystko jest opisane w dużej mierze w prosty, ale efektywny sposób.

Nie jestem pewien, co do ogólności oceny sytuacji, w jakiej znalazł się Rasheen. Tekst momentami maluje całe to wojenne pokolenie, jako właśnie stracone. Trudno mi uwierzyć, że zdecydowana większość z osób z tego rocznika skończyłaby w podobny sposób, bez uwzględnienia różnic w zamożności, czy pochodzeniu. Zaznaczasz tutaj, że to sam Rasheen podjął decyzję o niekontynuowaniu nauki, ale nie jestem pewien, czy opowiadanie uwzględnia potencjalną alternatywę, jaką mógłby wybrać. To, że na przykład masa dziedzin, które przydają się w wojsku, pośrednio miałaby zastosowanie w czasach pokoju, stąd edukacja nadal miałaby sens, choćby w naukach ścisłych. Może to też miałeś na myśli, przez zwrot "najbardziej oczywiste dziedziny", ale tego nie jestem pewien.

Inna kwestia to określenie, że całe życie kulturowe było zredukowane do zera. Historycznie życie kulturowe nadal funkcjonowało w okresie wojny, nawet totalnej, a wyłącznie robiło to w sposób inny, może bardziej ograniczony, niż w czasie pokoju. Wojna z Vongami to konflikt apokaliptyczny, trudny do porównania z jakąkolwiek historyczną wojną, niemniej jednak zwróciło to moją uwagę. Te i inne podobne elementy budzą gdzieniegdzie moje wątpliwości. Nic dyskwalifikującego, nic, co jawnie nie ma sensu. Raczej oceniłbym to, jako nazbyt radykalne opisanie tych realiów. Jednocześnie te elementy, jakie poddaję pod wątpliwość, można sprowadzić do tego, że jest to pogląd samego Rasheena na rzeczywistość. Jego własny, skrzywiony punkt widzenia, który pcha go dalej w stronę podejmowanych wyborów, aniżeli obiektywny opis społeczeństwa.

Sam incydent na końcu uważam za napisany bardzo fajnie. Wizje są jednym z najbardziej powszechnych motywów, które zwiastują czyjąś wrażliwość na Moc dla czytelnika i niektórych postaci. Po wojnie w przestrzeni pozostała masa post-vongowych anomalii, stąd natrafienie na taką jest niewykluczone. Z kolei sami piloci muszą być na takie wypadki przygotowani, więc samo natrafienie na taki okręt nie musi stanowić wyroku śmierci. Chaos i stres związany z wypadkiem mają prawo wywołać u innych członków załogi panikę. Służby natomiast mogą ostatecznie ulec i zabrać Rasheena na podstawowe badania psychiatryczne. Wszystko się spaja w całość i jest logiczne.

Sama postać jest nastawiona na rozwiązanie zagadki i zapewne nie będzie bezwolnym obserwatorem. Nie interesują go Jedi, ale coś, co okaże się wrażliwością na Moc już tak. Dziwaczna, przypadkowa siatka powiązań prowadząca do tajemniczego eksperta jest z kolei całkiem niewyjaśniona.... i słusznie. Zostaje to dużo pola do popisu samemu GMowi, który może dowolnie wybrać samą planetę, tożsamość eksperta, czy gdzie zamierza zabrać Rasheena. Tekst zostawia nas z jasnym punktem wyjścia i motywacją postaci, ale swobodą w tworzeniu scenariusza.

W tekście pojawiły się również błędy ortograficzne, czy interpunkcyjne, ale nic, co by jawnie utrudniało odczytanie tekstu, stąd to raczej coś, co może być kiedyś do poprawienia, ale... znowu, nic dyskwalifikującego, ja sam popełniam tego typu gafy.

Z naszych interakcji sam wydajesz się naprawdę fajną osobą, która już na starcie w lot łapie pewne podstawowe, ale ważne konwencje i zasady kierujące rozgrywką. Sądzę, że się odnajdziesz i z wielką chęcią zobaczę cię na Wprowadzeniu.

Za.
Obrazek
Awatar użytkownika
Fell Mohrgan
Rycerz Jedi
Posty: 274
Rejestracja: 24 kwie 2018, 21:33

Re: Rasheen

Post autor: Fell Mohrgan »

Zacznę od tego, co powtarzam w każdym podaniu. Historie postaci z natury mają różne formy semi-opowiadaniowe albo semi-biograficzne, bo to pozwala świetnie pokazać, czy ktoś łapie o co biega i załapie styl gry. Mimo to, nie chodzi o samą zdolność pisania fajnych tekstów. Granie RP & pisanie takich tekstów mają po prostu sporo zazębienia i wiele "skilli" się pokrywa. Chodzi o takie kwestie jak zjadliwe, poprawne pisanie bez łapania się za głowę przez czytelnika, chodzi o zaprezentowanie fajnego pomysłu na postać, pokazanie rozumienia ciągów przyczynowo-skutkowych kształtujących postacie, wielopłaszczyznowość ich psychologii, logikę funkcjonowania świata, stworzenie postaciom fajnych motywacji itd. Wszelkie kwestie "wyobraźniowe" związane z opowiadaniami = mega korelacja z RP. Umiejętność zrobienia dobrej struktury dla tekstu, uporządkowania takich rzeczy, nadania fajnej formy i inne rzeczy warsztatowe nie mają kompletnie żadnego znaczenia. Zawsze zaznaczam to na wstępie.

Twój tekst jest bardzo słaby jako coś do poczytania dla rozrywki, jako opowiastka, którą dałbym komuś do poczytania jako miłą lekturę. Ale to nie ma żadnego znaczenia, więc bez obaw. :D

Piszesz tak do granic normalnie. Trochę zbyt gęsto siekasz wszystko przecinkami. Mam wrażenie, że próbujesz oddzielać każdy element który nie jest skrajnie dobitnym związkiem wyrazowym. Zdarzają się różne babole typu "zdesperowany plan". To wszystko, do czego można się przyczepić. Styl pisania masz taki do granic prosty, normalny, zwykły. Wszystko więc gra, na luzie ogarniesz grę, nie będziesz miał problemu z sensownym pisaniem. Jest okej.

Postać jest bardzo mocno osadzona w swoich czasach. Świetnie wykorzystana natura apokalipsy yuuzhańskiej. Osobiście nie mam problemu z masowością zdominowania Ord Mirit przez wojnę. IRL pojedyncze miasto, które utknęło w węźle wojennym, ma prawo egzystować w taki sposób, cały kraj już nie. Za to w SW, cała planeta ma prawo działać jak miasto przy stosownie niefartownym nałożeniu czynników. Uważam to za logiczne, poprawne, niemające dziur. Niekoniecznie to coś co mi się podoba i sam bym napisał, ale to już sprawa wizji twórczej. Próbując obiektywnie oceniać podanie, imho możemy patrzeć tylko na to czy rzeczy są logiczne czy nie, nie czy coś jest mniej lub bardziej prawdopodobne, póki jest logiczne i niedziurawe. A to imho nie jest dziurawe. Mimo, że to na pewno dolne granice prawdopodobieństwa, by naraz nałożyło się tak wiele czynników, to w prawdopodobieństwie się mieści, więc nie widzę sensu nawijać, co ja bym być może napisał inaczej, póki nie ma tu realnego błędu. Podoba mi się podejście od tej strony. Motywy postaci "przegraniec, który nie ma nic w życiu, nie ma skilli i w ogóle, ma pustkę w życiu, ale jest dobrym typem, nagle trafia na okazję na dołączenie do magików" to klasyka, ale świetnie osadzona w wojnie. Fajnie pokazująca, jak wiele osób po okresie wojny mogła wylądować w normalnym świecie, nie wiedząc co w nim robić. Tym fajniej, że dla odmiany dotyczy to po prostu kogoś, u kogo zachwianie edukacji i sytuacja ekonomiczna to spowodowały, nie bycie frontowcem walącym z gnata.

Mój główny problem jest taki, że powyżej tego bardzo fajnego konceptu nie ma prawie nic. Rozumiem, że wiele ogranicza tu konstrukcja prostego linearnego opisu A->B. Przydałyby się jednak jakiekolwiek, małe sygnały, że miałeś przemyślane coś więcej. Nie ma tu nawet jednego słowa o rodzinie postaci, o jakichkolwiek kolegach, o jakichkolwiek relacjach. O jakichkolwiek przemyśleniach i pomysłach postaci niezwiązanych z tym szkieletem. Nie chodzi o wygarnianie tutaj, zresztą nudne i prymitywne, "rodzice Rasheena mieli cechy X Y i Z, jego relacje to: (...)", ale jakąkolwiek wspominkę, że te rzeczy istnieją. Jakieś krótkie, błahe "ojcu bardzo nie podobał się wylot Rasheena w kosmos, matka miała to gdzieś", po którym wiem "o, widać że postać miała jakieś relacje z kimś, z kimś rozmawiała". Skupiłeś się na tej głównej, zarąbistej motywacji upadkiem edukacji i brakiem sensownych opcji zawodowych w klimacie wojennym, ale zapomniałeś w ogóle pokazać, jaką postać to dotknęło. Człowieka Rasheena można tu wymienić na Rodianina Luriego. Tu poza zakończeniem (które i tak mówi o samym przebiegu zdarzeń) nie ma nic o postaci, jest o ogólnej sytuacji grupy ludzi, w której Rasheen jest tylko przykładem. Kompletnie zabrakło w tym tekście osoby. Nie ma tu Rasheena, nawet tam gdzie wydarzenia dotyczą ściśle jego, tekst mówi tylko o wydarzeniach. Ten tekst dużo łatwiej przerobić na artykuł o ogólnej sytuacji przegranego pokolenia z Ord Mirit, niż na bio konkretnego bohatera.

Zanim padną takie uwagi (bo widywałem takie), nie chodzi o to, że masz z góry definiować kierunek i styl swojej postaci. Nie o to chodzi. Wielu lubi zostawić sobie "czystą kartę" i pozwolić postaci kształtować się w miarę ich startu gry. Nie wiedzą czy naturalniej będzie im wczuć się w wyluzowanego śmieszka czy wyrachowanego pół-robota. Chodzi o to byś zdefiniował z jakim bagażem życiowym postać faktycznie wchodzi; to jak ten bagaż kształtuje jej charakter, to nawet fajniej zachować dla siebie.

Ode mnie neutral. Świetny pomysł wstępny, zero postaci.
Awatar użytkownika
Alora Valo
Rycerz Jedi
Posty: 941
Rejestracja: 23 gru 2016, 17:21
Nick gracza: Oem

Re: Rasheen

Post autor: Alora Valo »

Mógłbym powtarzać po przedmówcach. Generalnie bardzo prosta, nie mówiąca za dużo o postaci historyjka, bardziej narracja faktów z jego życia. Świetnie tu ujęli Fell i Thang. Postaci w tym mało, ale z przemyśleniem osadzenia jej w świecie jest już lepiej, chociaż może odrobinę przesadzone z tym kompletnym, planetarnym skupieniem na obsłudze wojska, ale to podchodzi już pod czepianie się. Mimo wszystko jest to już jakiś start, zobaczymy jak z tego miejsca postać będzie miała okazję się rozwijać.

Za, zobaczymy jak pójdzie ewentualne wprowadzonko.
Obrazek
Awatar użytkownika
Nesanam Kiih
Uczeń Jedi
Posty: 652
Rejestracja: 11 cze 2019, 16:39
Nick gracza: Khad
Lokalizacja: Polska :<

Re: Rasheen

Post autor: Nesanam Kiih »

Brakowało mi trochę więcej o postaci, zdecydowanie. Ale piszesz okej, masz fajny koncept i wizję. Ode mnie leci pozytyw.
Obrazek
Awatar użytkownika
Ashtar Tey
Rycerz Jedi
Posty: 2168
Rejestracja: 08 kwie 2010, 10:47
Nick gracza: Gluppor
Kontakt:

Re: Rasheen

Post autor: Ashtar Tey »

Historia jest ok, prosta, ale oparta o fajne założenia i z mocno zarysowanym tłem wojennym. Stworzyłeś sobie bardzo fajną bazę dla postaci, ale zabrakło właśnie wykorzystania jej w jakikolwiek sposób. Szkoda, że nie połączyłeś życia w tej beznadziei w jakiś sposób z przeżyciami bohatera, wpływem na jego psychikę, podejściem do życia, relacjami z innymi itp. Wszystko zdaje się mieć na Rasheena wpływ co najwyżej pośredni, określając jego dostępne opcje (bądź ich brak) i wybory, ale niewiele wiadomo o tym, co w związku z tym siedzi w jego głowie. To nie muszą być jakieś bardzo wymyślne, skomplikowane motywy czy analizy, ot, proste zaznaczenie, że w jakiś sposób te wydarzenia się na nim odbijają. Bardzo pomaga to w zaznaczeniu jej charakteru, poglądów i podejścia do życia, także w samym RP, gdzie nawet proste motywy ułatwiają Ci reagowanie na różne sytuacje i kierowanie postacią. Mimo, że nie ma tego w historii, to jeszcze nic straconego - spróbuj to przemyśleć i wpleść choć trochę tego tła ze swojej historii w sposób, w jaki odgrywasz postać.

Styl i język są poprawne, do RP w zupełności wystarczające, nawet jeśli trochę błędów i dziwnych sformułowań się pojawiło. Wydaje mi się jednak, że to po prostu brak wprawy z Twojej strony. Chętnie zobaczę Cię w grze - jestem za.
Awatar użytkownika
Tanna Saarai
Były członek
Posty: 1135
Rejestracja: 08 kwie 2010, 10:47
Nick gracza: Binol
Kontakt:

Re: Rasheen

Post autor: Tanna Saarai »

Pozostaje jedynie zgodzić się z przedmówcami, bo powiedziane zostało chyba już wszystko. Ja widzę potencjał dlatego ode mnie idzie pozytyw.
Obrazek
Awatar użytkownika
Farhir Carr
Padawan
Posty: 81
Rejestracja: 22 paź 2020, 16:56

Re: Rasheen

Post autor: Farhir Carr »

Z komentarzy literackich zrezygnuję; jest wyraźnym, że to surowy referat opisowy, bez żadnych starań na uprzyjemnienie lektury. Jak już powiedziane, żaden w tym problem:) Nie każdy musi się sprawdzać w pisaniu miłych tekstów, by odnaleźć się w zabawie.

Treść lektury sprawia mi jednak duży problem. Mamy tutaj ukazane, że pomysł na pochodzenie postaci definitywnie się tu znajduje. Przy tym zaznaczę, że w żadnym razie nie widzę problemu ze skrajnością sytuacji planetarnej. Na pewno, aby wykształtował się obraz aż takiej tragedii edukacyjno-kulturowej całego pokolenia, musiało zazębić się wiele czynników. Fatalny grunt społeczny, bardzo problematyczna budowa ekonomii, marność rządu lokalnego, radykalna polityka rządu federalnego, kiepskie podwaliny w morale, tragiczny już wcześniej ustrój planety, marna demografia i idący za nią jeszcze gorszy rynek pracy. Każdy jeden czynnik akceptowalny i prosty. Tak wiele jednocześnie, w jednym miejscu? Nic burzącego integralność historii w uniwersum z tysiącami cywilizowanych planet, a i zresztą połowa historii fantasy, aby dawać coś oryginalnego, opiera się na wzięciu wielu realnych motywów, ale w niespotykanej wcześniej mieszance. Dobitnych błędów i dziur w logice tu nie ma; a to wszystko, czego mamy prawo się czepiać;) Podłoże planetarno-społeczne jest znakomite i bardzo miło jest ujrzeć obraz echa wojny w innym wydaniu! Nie tych wszystkich dramatów, wymordowanych kolegów, traum z koszmarnych obrazów, lat walki, a zwykłe echa zaniedbanej edukacji, urodzenia się w kiepskim czasie. Marnych perspektyw i trudnego świata, nie żadnych tam traum i cierpień. Mi się to podoba bardzo:)

Z czym tu więc problem? Pomysł na pochodzenie postaci jest, ale postaci ja tu za diabła nie widzę. Jest sobie kilka miejsc, w których historia mówi trochę bardziej o Rasheenie, aniżeli o całym jego pokoleniu, ale tam to tylko krótkie ujęcie dokąd poszedł, gdzie się zatrudnił. Postaci ja tu prawie w ogóle nie widzę. Słusznie powiedziane, że zrozumiała jest preferencja na stworzenie carte blanche, ale nie przesadzajmy. Nie musi tu nikt mówić, >jak< dane czynniki ukształtowały postać, ale te czynniki naprawdę muszą być. W całej tej historii nie ma ani słowa, które sugerowałoby, że Rasheen miał rodzinę, kolegów, mentorów. Coś za czym tęskniłby do ojczyzny, albo przed czym uciekał.

W mojej ocenie, kolega zrobił połowę postaci póki co. Ta połowa jest tak dobra, że przełknąłbym kompletnie nieudaną drugą, ale jakaś musi być. Na ten moment, niestety - przeciw:( Historii brakuje połowy niezbędnej treści.
Awatar użytkownika
Elia
Mistrz Jedi
Posty: 2636
Rejestracja: 03 lip 2011, 14:29

Re: Rasheen

Post autor: Elia »

Mam z tą historią ten sam problem co Fell, Ashtar czy Farhir. Dostajemy relację z tego, co spotyka Twoją postać, gdzie pracuje, dlaczego akurat tam, a nie gdzieś indziej - i to jest w porządku, przemyślałeś to i ułożyłeś tak logicznie, jak potrafiłeś. Kompletnie wystarczająco. Mamy solidny opis jak wojna wpłynęła na planetę, ale nie mamy tam nic personalnego, indywidualnego dla Twojej postaci. Jest jedną z wielu - setek, tysięcy, milionów - podobnych młodych osób, taki statystyczny obywatel 20-25 lat. Jego jedyną charakterystyczną cechą są mięśnie.

Brakuje mi tu czegoś, co pokazałoby mi, że ta postać jest dla Ciebie czymś fajnym. Że lubisz swoją kreację. Że super będzie wskoczyć w jej skórę i pobawić się nią w RP. Że nawet zmywanie talerzy tą postacią będzie czymś ciekawym, bo postać sama w sobie jest ciekawa dla Ciebie. Zaciekawienie autora postacią objawia się tym, że postać albo coś ciekawego robi, albo ma jakieś ciekawe hobby, albo ciekawe relacje. Postać może być pasjonatem składania modeli albo mieć zwierzaka, którego kocha, albo lubić podróże, albo być bardzo rodzinna, albo może zbudować sobie siłkę ze złomu w garażu, albo może być zapalonym e-sportowcem, albo fanem filmów przyrodniczych. Może ta postać ma najlepszego przyjaciela, może ma dziewczynę? Może ma wroga? Może ma wredną ciotkę? Nie jest ważne co postać ma - ważne jest, że im więcej ona ma, co jest tylko jej, tym bardziej widać, że Tobie na tej postaci zależy, że ją lubisz, lubisz o niej myśleć i lubisz się zastanawiać jak to jest nią być. Granie RP to właśnie, dosłownie, bycie swoją postacią.

Podanie jest dostateczne, bym dała tu pozytyw - zwłaszcza że to Twoje pierwsze. Ale to wszystko wyżej jest do przemyślenia zanim zaczniesz grać.
Obrazek
Awatar użytkownika
Rada Jedi
Posty: 471
Rejestracja: 08 kwie 2010, 10:47

Re: Rasheen

Post autor: Rada Jedi »

Podanie otrzymało 6 głosów pozytywnych, 1 głos neutralny oraz 1 głos negatywny, w efekcie czego zostaje zaakceptowane. Dalsze informacje zostaną przekazane kandydatowi za pośrednictwem prywatnej wiadomości.
Obrazek
Zablokowany