Mapa Hakassi

Awatar użytkownika
Siad Avidhal
Były członek
Posty: 1878
Rejestracja: 15 lip 2010, 10:20
Nick gracza: Vinax

Mapa Hakassi

Post autor: Siad Avidhal »

Obrazek

Autor treści 2020-2023: Orn Radama.
Obrazek
Awatar użytkownika
Siad Avidhal
Były członek
Posty: 1878
Rejestracja: 15 lip 2010, 10:20
Nick gracza: Vinax

Re: Mapa Hakassi

Post autor: Siad Avidhal »

REGION CENTRALNY
Hakassi - stolica - gigantyczny ośrodek miejski, który jest trwale w rozbudowie. Miejsce centralizacji władzy planetarnej, w której znajdują się wszystkie najważniejsze dla funkcjonowania państwa organizacje, struktury i urzędy. Wszak rekonstrukcje i rozbiórki tego, co zostało zniszczone podczas inwazji Yuuzhan Vong są już zakończone, to praca wre dosłownie na każdej dzielnicy, których jest aż 37 - przez co zwyczajowo ruch lądowy jest skrajnie ograniczony. Tam, gdzie budynki zostały rozebrane - powstają nowe. Dostęp do miasta z każdego kierunku jest utrudniony przez fakt, że jego granice stale się poszerzają; są dobudowywane nowe kompleksy, nowe dzielnice. Wszystko to po to, by sprostać zadaniom, jakim jest utrzymanie i lokalizacja ludności - której ilość jest praktycznie sumą ludności z dwóch, dowolnych miast innych regionów - oraz zbudowaniu dalszych perspektyw rozwoju, przy stałym napływie uchodźców z każdego zakątka galaktyki. Dawniej raptem siódme największe miasto na planecie, wtedy zwane Rangorad - lecz największe spośród ocalałych miast poprzedniej epoki. Mimo wystarczających z początku wymiarów, dziś składa się w zaledwie 68% z terenów starego Rangoradu.


REGION I
Ord Trasi - niewielu ukrywa, że powstanie miasta zawdzięcza się potężnemu lobby imperialnych tradycjonalistów, którym nie w smak było, aby największe miasto odrodzonej ojczyzny było miastem w większości po prostu przejętym, budowanym na czymś, co nie było własnym dziełem nowego rządu. Ogromne dotacje od Sojuszu na rzecz jak najszybszej rozbudowy Hakassi z myślą o stoczni kosmicznej zostały dzięki wpływom elitom w znacznej części przeznaczone na budowę Ord Trasi, miasta upamiętniającego straconą ojczyznę, powstałego od zera pod dyktando imperialnych zwyczajów. Rozwój Ord Trasi i ogromna dynamika rozwoju idą w parze ze stolicą, a miasto - dla odróżnienia zwane często "Nowym Ord Trasi" - jest jego właściwie jedynym konkurentem i jako takie zostawia inne ośrodki planety bardzo daleko w tyle. Spokojniejsze, bardziej zadbane, dysponujące nawet wiele lepszą pozycją w sieci publicznego transportu, nierzadko przyciąga ocalałych z systemu Ord Trasi samą swoją nazwą.

Dinan-Kazir - duże miasto zamieszkałe przez ponad 100 tysięcy osób. Pomijając idealną replikę klasycznej imperialnej architektury, do granic zwyczajne. Wyróżnia się byciem największym producentem leków na całym Hakassi. 17,8% miasta pracuje w branży farmaceutycznej.


REGION II
Skadiv - miasto odpowiedzialne niemalże za większość emisji dwutlenku węgla do atmosfery planety. Niewątpliwie najbardziej surowe, najbrzydsze miasto na całym globie, przez wgląd na niemalże pełne skupienie na przemyśle. Budowane w myśl obecności niezwykle bogatych złóż i rud - głównie metali - kryjących się pod pokrywą skalną, jak i wodną. Szacuje się, że niemalże 92% mieszkańców z 322 tysięcy, pracuje właśnie w faktoriach przemysłowych i kopalniach. Ulice są skrajnie proste i niezwykle szerokie, by sam transport dysponował jak największą przepustowością. Budynki są zimne, pozbawione jakichkolwiek walorów estetycznych. W połączeniu z wieczną zmarzliną regionu nie dziwi fakt, że miasto przyciąga jedynie szansą realnego zarobku przy szybszej emeryturze. Choć sam postimperialny rząd znalazł najwyraźniej doskonały sposób na uzupełnianie najbardziej podstawowych braków kadrowych, przekształcając część zniszczonych w wojnie ośrodków na więzienia. Można rzec, że samo miasto jest robotniczym Odikiem II - rozwiązując tym samym zarówno kwestie utrzymania przestępców z uczciwych podatków, jak i kwestię zarządzania zasobami ludzkimi w najmniej popularnych i najmniej bezpiecznych zawodach.


REGION III
Gialrith - samo miejsce realnie ciężko jest nazwać miastem, a bardziej ośrodkiem centralnym. W samym Gialrith, realnie, wszelkie walory miejskie skupione są jedynie do wąskiego centrum, gdzie faktycznie możemy zobaczyć duże budynki, typowe kompleksy usługowo-handlowe, czy chociażby hotele. Wpływ na to ma głównie specyfika Regionu III skupionego na szeroko rozumianym rolnictwie i w drugiej kolejności rybołówstwie. Czyli zagospodarowaniu dużych połaci terenu pod konkretne uprawy - z daleka od typowych miast. Poza miejskim centrum wobec tego, dość szybko można wyjść naprzeciw leżącym dookoła ściśle ośrodkom kolonijnym typowo wiejskimi, miejscowościowymi - które na siłę mieszkańcy nazywają dzielnicami. Takich kolonii leżących bezpośrednio tuż przy miejskim centrum, jest kilkadziesiąt i to one właśnie przekładają się na dość dużą powierzchnię tego, czym właściwie jest miasto Gialrith. Choć niewątpliwie ma to swój urok, albowiem krajobraz jest niewątpliwie sielankowy - jak przystało na region zagospodarowany w ten sposób. Choć ciężko tu szukać konkretów, to jednak dzięki temu region ten jest jednym z najbezpieczniejszych według policyjnych statystyk. Kto bowiem kradłby skrzynię liwi albo worek zboża quinto?

Nantes - obóz uchodźczy powstały niedaleko zgliszczy większej, bliżej niezidentyfikowanej jednostki kosmicznej, która posłużyła do rozbudowy. Dzięki pracy obecnym tam uchodźców, miejscowość otrzymała pełnię praw miejskich od rządu Hakassi. Nie jest to miasto duże, nie jest to miasto bijące jakąkolwiek formą bogactwa - na obrzeżach dalej widnieją sklecane na szybko pola prowizorycznych domostw z tego, co było pod ręką. Widać jednak, że mimo wszystko obecna tu ludność zdaje się parać uczciwą pracą i zaangażowaniem.

Krabikowo - niewielkie miasteczko w Regionie III, znajdujące się tuż nad tamtejszym wybrzeżem Morza Wschodniego, zamieszkane przez nieco ponad 20 tysięcy osób. Ulokowane tam wyłącznie ze względu na ogromne ilości bogactw dawnych, pierwotnych Stoczni Hakassańskich, które utonęły w wielkim i głębokim morzu, a choć podnoszące się wówczas wody zrujnowały pobliski teren, to przede wszystkim po przeciwnej stronie morza. Miasteczko powstało jako swego rodzaju centrum logistyczne i baza wypadowa najróżniejszych załóg, firm i instytucji państwowych, które zajmują się wydobyciem skarbów spoczywających na dnie morza. Ogromna destrukcja w całym regionie i śmierć niepoliczalnych organizmów morskich spowodowała masową migrację hakassańskich krabów z całego terytorium właśnie w okolice tego wybrzeża i ślady obecności tych zwierzątek odnaleźć można zupełnie wszędzie wokół - stąd nazwa nadana tej niezbyt poważnej miejscowości, stanowiącej bardziej wielkie obozowisko pracowników wydobywczych, niż regularne miasto.

Vandir - powszechnie uznawane za jedno z najgorszych miejsc do życia. Wybudowane na terenach nizinnych, z tragicznie niskim przewiewem, na nierównych gruntach zrujnowanych przez wojnę, co odkryto o wiele za późno. W efekcie problemów z gruntami i kanalizacją, w okresie letnim miasto tonie w smrodzie ścieków, w zimowym zaś smogiem i spalenizną. Mieszkańcy słyną z problemów z alkoholem i przyprawą. Bliskość znakomitych ujęć paliw kopalnych zmusza jednak do utrzymywania miasta w roli "huba" logistycznego i pracowniczego.


REGION IV
Braxant - miejsce, które pod kątem funkcjonowania nie wyróżnia się realnie niczym szczególnym, za wyjątkiem samego położenia jak i dużej ilości uczelni, które przyciągają młodsze pokolenia wręcz w tysiącach. Większość regionów mieszkalnych od wschodu, ułożonych jest na zboczu największej góry pasma w tym regionie, od której zresztą samo miasto odziedzicza swoją nazwę. Na wspaniałą panoramę całego Braxant z okna domu, mogą sobie rzecz jasna pozwolić tylko nieliczni. Szacuje się, że jest to raptem jeden procent ludności z około 400 tysięcy. Od zachodu zaś, miasto przylega do nijak uczęszczanych plaż, gdzie służby regularnie po przypływach muszą oczyszczać je z ton złomu i ciał, czy po prostu ich napuchłych od słonej wody fragmentów. Oprócz tego, samo funkcjonowanie ośrodka miejskiego nie jest nijak szczególne. Wyjątkiem jest piąty miesiąc wedle kalendarza standardowego, gdzie sześć uczelni - jedna po drugiej - paraliżują ulice igrzyskami młodzieżowymi i pijanymi studentami.

Stenber - niewielkie miasto leżące na granicy dwóch regionów, urzędowo będące częścią Regionu IV. Stworzone przez nową hakassańską cywilizację kolonizatorów z Ord Trasi nieco bardziej organicznie, niż typowe przybytki do osiedlenia się stoczniowców. Na terenach otaczających miasto przetrwało kilka obiecujących budowli przemysłowych. Ocalało też nieco złóż metali. Stenber powstało w odpowiedzi na zagospodarowywanie tamtejszych terenów pod przemysł. Na terytorium wybrano zdatny do budowy obszar mniej więcej pomiędzy zagospodarowywanymi pod przemysł ziemiami. Miasto posiada ok. 30 tysięcy mieszkańców i oferuje wysoki komfort życia i bogaty asortyment usług, nie wymagając od mieszkańców wyjazdów, by skorzystać z wszelkich usług medycznych czy dostępu do rzadszych towarów. Mieszkańcy przypłacają to jednak notorycznie pogarszającą się jakością powietrza i nieszczególnym krajobrazem. Miejsce startu legendarnego kryzysu z odnalezieniem Arelle Deron nad rytualnie zamordowanym Rodianinem i miejsce niedalekiego wielkiego finalnego napadu Gangu Grehmana.


REGION V
Drand - niechlubnie nazywane stolicą hakassańskiego półświatka. Pomimo końca wojny i prężnej rozbudowy, samo miasto do tej pory w 1/3 jest kompletną ruiną. Miasto wręcz odzwierciedla sytuację obecną w całym, największym na planecie regionie, który ciężko jest realnie kontrolować nawet imperialną, twardą ręką. Region V bowiem gromadzi w sobie zdecydowaną nieoszacowaną większość obozów uchodźczych, co przekłada się na spowolniony rozwój i wzrost przestępczości w samym mieście regionalnym. Z około 260 tysięcy mieszkańców, nie da się realnie przy aktualnym stanie służb cywilnych stwierdzić, ilu z nich właściwie pracuje cudzym kosztem. Sama stolica "pustkowi" nie jest oczywiście tak dzika, jak same "pustkowia" - lecz zdecydowanie do bezpiecznych nie należy.

Kolreep - jedna z wielu niepoliczalnych, niepopularnych osad robotniczych synonimicznych do Tuvili. Tak samo jak wspomniana, jest jedynie taśmowo budowanym blokowiskiem, które niczego konstruktywnego nie oferuje. Wyjątkiem od Tuvili może być co najwyżej to, że w osadzie obecny jest jeden fryzjer.


REGION VI
Ehego - nie dość, że Region VI jest najmniejszym ze wszystkich, to samo Ehego skupia trzy czwarte jego ludności. Miasto zaludnione tylko z tego względu, że przetrwało w doskonałym stanie, w przeciwieństwie do doszczętnie zdewastowanych okolicznych terenów. Ehego trudno odmówić jakości budownictwa, świetnego rozplanowania dróg, czy zwykłego piękna zapewnianego przez dwa sztuczne jeziora i najlepiej zachowane parki przyrodnicze z epoki Nowej Republiki. Samo w sobie, miasto jest piękne i nowoczesne, ale zniszczenia dookoła sprawiają, że opuszczanie Ehego nie jest możliwe bez śmigaczy powietrznych, a destrukcja regionu trwale odbiła się na wodociągach, które zawodzą kilkanaście razy w ciągu dnia. Rząd nie umiał jednak wyobrazić sobie, by wielkie i piękne Ehego, nienaruszone, gotowe miasto, zostało porzucone, nawet przy koszmarnie nieopłacalnych dostawach z reszty planety z powodu braku cywilizacji w prawie całym Regionie, niepozwalającej wykonywać opłacalnych przelotów przez kilkanaście punktów za jednym zamachem. Niektórzy, żartobliwie, czasem złośliwie nazywają miasto "sanatorium hakassańskim", z powodu ulokowania tam właściwie wszystkich ośrodków przeznaczonych na długofalową rekonwalescencję, zakładów opieki psychologicznej, czy nawet domów opieki dla weteranów, choć to spore uproszczenie - rząd umiejscowił tam właściwie wszystko, co nie musi być zbytnio połączone z resztą Hakassi, wykorzystując gotową infrastrukturę na każdy możliwy sposób. Nie musiał jednak tego robić - i bez tego malownicze Ehego znalazło sobie wielu fanów.


REGION VII
Keratona - 396 784 mieszkańców niewątpliwie najładniejszego miasta bardzo je sobie chwali, tworząc Keratonie reputację oceanicznego raju. Prestiż, piękno, wysokie standardy miasta, sąsiadowanie z pięknym i nietkniętym wybrzeżem oceanu, przynoszą swoje naturalne efekty ekonomiczne - Keratona jest wyjątkowo droga i wynajem mieszkania w miejscowości jest bardzo marną opcją dla większości pracowników Stoczni Hakasasńskich. W rezultacie to jedno z niewielu miast, w którym według statystyk zaledwie 8,4% ludności pracuje w przemyśle powiązanym z działalnością stoczni, gdzie w wielu innych sięga to aż 1/3 zamieszkałych. Obywatele Keratony to bardzo często bogacze z innych światów, którzy osiedli w mieście na swoją emeryturę, korzystając z i tak niższych kosztów życia, niż na molochach pokroju Koros Major. Atmosfera spokojnego, bogatego kurortu rozciąga się w całym mieście, w którym nie sposób nie zauważyć wiele wyższych standardów budownictwa, nie mówiąc o sektorze usług z innego świata. Prawie każdy, kto chce rozkręcić na Hakassi usługową działalność prywatną, zaczyna od Keratony, gdzie wielkie portfele lokalnych mieszkańców są kuszącym startem.\

Ralduhn - z początku stereotypowy gąszcz identycznych, sklonowanych bloków mieszkalnych dla pracowników stoczniowych. To jednak jedno z pierwszych budowanych tak miast, w czasie, gdy można było przebierać w terenach do wyboru i wybrano jedne z ładniejszych. Wielka przewaga czasowa i malownicza okolica sprawiły, że Ralduhn wybija się na tle wszelkich Kolreepów i Tuvil jako miasto znacznie ładniejsze i bardziej zadbane. Bloki mieszkalne różnią się elewacją, przystanki komunikacji publicznej są ozdobione, tu i tam znaleźć można nawet parki i prywatne ogródki.


REGION VIII
Birell - jeśli istnieje gdzieś w Głębokim Jądrze wzór zwyczajności i przeciętności wśród wszelkich miast, jest nim właśnie Birell. Z ludnością szacowaną w niespecjalnie dokładnych statystykach na 388 857 osób, nie prezentuje sobą zbytnio niczego - ani na minus, ani na plus. Wiele biedniejszych części, trochę mniej bogatych dzielnic, ale lwia część mniej lub bardziej zwyczajna. Drogi zadbane, ale nie doskonałe. Jedna z niewielu cech wyróżniających miasto to nieduża gęstość zaludnienia i wielka przestrzeń miasta. Bloki mieszkalne nie są duże, a typowe mieszkania zauważalnie większe, niż w innych regionach planety. Wzór zwyczajności, w każdym aspekcie.

Tuvila - miejscowość robotnicza, w której żyją pracownicy wiszącej na orbicie stoczni. Miejsce, w którym praktycznie nie ma nic więcej, prócz dwóch sklepów i jednej apteki. Nierzadko opustoszała, zwłaszcza przy relokacji pracowników podczas zmian i dyżurów. Ośrodek niewielki, wręcz nieistotny, przez co sama nazwa dla mieszkańców planety może brzmieć skrajnie obco - tym bardziej, że na wielu nawet nowszych mapach zapomina być uwzględniana.

Lamfschein - podręcznikowe miasto-osiedle stoczniowe. Brak jakichkolwiek innych cech i ciekawych punktów.

Autorzy: Siad Avidhal (40%), Fell Mohrgan (33%), Bart (27%)
Obrazek
ODPOWIEDZ