Liren Monper - Zatwierdzone

Punkt składania historii postaci - stale otwarty.
Regulamin forum
Wzór historii postaci pojawi się automatycznie przy zakładaniu nowego tematu. Można go pobrać jednak także ręcznie, z tego tematu.

Bezwzględnie proponujemy także zapoznanie się z tym tematem z największą dokładnością, wliczając w to lekturę Regulaminu.
Awatar użytkownika
Liren Monper
Padawan
Posty: 57
Rejestracja: 17 gru 2022, 19:50

Liren Monper - Zatwierdzone

Post autor: Liren Monper »

1. Informacje bazowe
a. Imię: Piotr
b. Wiek: 21
c. Zainteresowania/Hobby: Bez zmian. Kryminały, RPGi, poznawanie najróżniejszych worldów i wgryzanie się w zagadki różnych uniwersów. Poza tym muzyka. Lubię jeździć po kraju i oglądać zakamarki Polski.
d. Kilka zdań o sobie i swoim charakterze: Gracz SJ od 5 miesięcy. To mówi więcej niż jakieś wywody.
e. Kontakt:
- steam: bez zmian

2. Doświadczenie z RP:
a. Formy rozgrywki: Gothic Multiplayer, potem, no, SJ
b. Projekty/Grupy/Miejsca gry: J/w
c. Staż: 5 miesięcy na Szlakach
d. Powód zakończenia gry: Sektor Korporacyjny, Koel, Ioghnis, Etti, Chiss, Kalist, te sprawy

3. Postać
a. Imię i nazwisko: Liren Monper
b. Wiek: 28
c. Pochodzenie: Gillad
d. Rasa: Człowiek
e. Wygląd: (Patrzcie poniżej, bo w sumie najpierw napisałem historię i tam już jest w linijce 1, kek)
f. Historia:

Strój, w którym poruszał się mężczyzna, z miejsca zwracał uwagę. Odzież z innej epoki i z innej planety. Strój mieszający w sobie zacofanie i staroświeckość jakiejś mody sprzed Republiki, a przy tym zalatujący stylistyką jakiegoś podróżnika, poszukiwacza skarbów. Kicz nad kiczem i kiczem poganiał.

Nawet dumna i poważna twarz 28-letniego palanta miała we fryzurze i przede wszystkim żenującym wąsie jakieś klimaty innej epoki.

Wyfiokowany palant przemaszerował żołniersko i z jakąś bezsensowną dumą przez podupadłe pole uprawne, wpatrując się w poranne niebo nad Gillad i coraz bardziej przebijające się zza chmur światło gwiazdy Koros. Jego kroki wyglądały co najmniej żenująco. Nie wyglądał jak ktoś pewny siebie, a ktoś, kto próbuje wyglądać jak pewny siebie. Różnica skromna, ale kto zna się na ludziach, ten wie że olbrzymia. Ale jednak, choć wyglądał, jakby szedł na ścięcie, to trzymał równe tempo na miarę marszu wojskowego. Co prawda tylko próbował być pewnym siebie, ale do diaska, przynajmniej mu wychodziło.

Przemaszerował przez starą, zaniedbaną chatę, otworzył drzwi małego pokoju jakby miał je wyrwać z zaczepów magnetycznych i oświadczył twardym tonem:
- Mamusiu, musimy porozmawiać.

Starsza kobieta siedząca w krześle nawet mu nie odpowiedziała, jedynie obróciła się w jego stronę i stos biżuterii na jej ciele zadzwonił paskudnym dźwiękiem stukającej plastali i innej taniej podróby. Było to wszystko warte mniej, niż cena materiału, bo wykuwający tą „biżuterię” tylko zepsuł surowiec wymagający przetopienia…

- Postanowiłem się wyprowadzić. Musisz sama zająć się sobą. Proponowałbym ci sprzedać tą… ziemię… i znaleźć sobie przyjemne mieszkanie gdzieś w Desiv, może Dexim. Gdzieś gdzie na starość się tobą zajmą i niedaleko będzie coś w stylu przychodni. Ja odchodzę. Muszę zająć się swoim życiem. Jakimkolwiek.

Liren usłyszał w odpowiedzi długi wywód pełen wrzasków, obelg i wulgaryzmów, które nie nadają się do cytowania. Sam stał prosto, patrzył spokojnie na kobietę i nie odzywał się ani słowem, dając jej wywrzeszczeć się. Usta drżały, powieki też, ale wytrzymywał w spokoju i wyprostowaniu, aż starszej pani zabrakło powietrza i skończyła swój wywód.

- Nie, mamo, to koniec, to moja ostateczna decyzja. Nie zamierzam spędzić tutaj ani minuty dłużej. Po pierwsze i najważniejsze: nie obchodzą mnie te nasze szlacheckie korzenie. Prawdę mówiąc i chciałem ci to powiedzieć od… nie wiem… dziesięciu lat? Dwunastu? Prawdę mówiąc, i nie wierzę, że dopiero to mówię – to nie są żadne prawdziwe szlacheckie korzenie. Nie mamy więcej wspólnego z rodziną cesarską niż co piąty Korosjańczyk. Zacznijmy może od tego, że to jakiś kompletny żart i materiał na żałosną komedię, żeby czepiać się tak kurczowo starych korzeni twojej przodkini, u której nawet nie wiem ile pra-pra-pra dodać przed „babcia”. Ile to było, 81 pokoleń temu? Czy 82? To jest jakiś żart, nie umiem tego brać poważnie i mam dosyć udawania całe swoje zasrane życie, ze umiem. To są jakieś żarty, to są jakieś brednie, to jest materiał na idiotyczny film. Tacy ludzie jak ty… - pojawiła się krótka pauza, zawahanie, pewność w spokojnym głosie na moment ustąpiła – to bohaterowie debilnych komedii z Dystryktu Merrin.

- Ty mały niewdzięczny padalcu, NASZA RODZINA, NASZE DZIEDZICTWO! WSZYSTKO CO MAMY! Ty niewdzięczny…

- W tym rzecz, mamo. To wszystko co mamy. Historyjki sprzed dwóch tysięcy lat i jakiś tytuł i jakiś ładny hologram herbu po pra-pra-pra-milion pra-babci. Nie mamy nic więcej. Od kiedy Tata odszedł z tego świata, oto co mamy w życiu: twoje lamenty nad starą historią i tą… ziemię… i ten… jak to mówisz… dworek. Od kiedy Tata umarł, a tylko z nim miałem jakiekolwiek życie, jestem więźniem twoich fantazji i mając 28 lat, nie nadaję się do niczego. Zamieszkaliśmy w tym chlewie, „bo musimy kontynuować dziedzictwo rodzinne i żyć na dworku, jak szlachta”, bo wszystko musi być według twoich marzeń i urojeń. Wszystko według twoich fantazji. I tak skończyliśmy z jedną z najgorszych działek rolnych na całym Gillad, z której ledwo starcza na jedzenie, a to co zostaje wydajesz na „szlacheckie bibeloty”, podróbki z najtańszego targu. Nie chce mi się nawet poświęcać więcej czasu na wywody na temat tego, jakie to żałosne, chore i odklejone, bo przecież nic po tylu latach nie dotrze.

Starsza kobieta co jakiś czas dukała tylko jakieś „ale”, „ty”, „jak”, „czemu” w przypadkowych momentach, lecz Liren kontynuował swój wywód, jak w transie.

- Od kiedy zabrakło Taty, który próbował zrobić ze mnie człowieka i który sam był człowiekiem, który coś wnosił do świata, zamiast wzdychać do bajeczek i wylądowaliśmy w tym chlewie, przez ostatnie lata myślenie o tym, jak przeżyć i mieć co jeść leżało na mojej głowie, bo wielką szlachciankę z zero przecinek zero jeden procent genów cesarskich nie stać przecież na osobiste zakasanie rąk i ogarnianie życia. Przyznam, że ten Aqualish z osady obok to genialny mechanik, ale gdy coś się zepsuło, trzeba było do niego przejechać sto kilometrów. Ja musiałem nauczyć się prowadzić śmigacz, bo ciebie przerastało co to kierownica. Ja musiałem nauczyć się, co zrobić z cholerną apteczką, bo najbliższa przychodnia jest 500 kilometrów stąd, gdy zgniotło mi palce na tym chlewie, który nazywasz dworem. Jeśli to jest dworem, to każdy farmer ma posiadłość królewską. A jak nie było jak dojechać, ktoś musiał wpaść na to, jak naprawić cholerny komunikator by wezwać pomoc, żebyśmy nie utknęli tu 50 kilometrów od najbliższego sąsiada bez jedzenia. A i jeszcze nie wpadłaś na to, że jak żyjesz 50 kilometrów od cywilizacji, czasem przyjdzie dzikie zwierzę i dobrze trzymać pistolet dobrą stroną. Oto treść mojego życia. Utrzymywanie cię przy życiu po tym jak za resztki pieniędzy Taty kupiłaś to gówno i siedzisz w fotelu i czytasz holodramaty.

Zapadła cisza, kobieta pobladła, zaniemówiła, a jej wzrok zaczął biegać bez ładu.

- Nie chce mi się robić wywodów o psychologii tego, jak to dorosły chłop kończy uwiązany do nieudolnych rodziców, za których czuje odpowiedzialność i marnuje swoje życie. Powstała o tym lawina książek, poczytaj, czytać to zawsze lubiłaś i umiałaś. Mam swoje problemy i to skomplikowana historia, ale to nie czas na to. Żegnaj, mamo.

I wyszedł od razu, nie czekając na odpowiedź. To było bardzo ważne, by tak to zrobić, tak doradzano w książce „Ciasne Więzy Rodzinne” jednego z najlepszych pisarzy o psychologii z Koros Major, Trentina Galimera. Powiedzieć swoje, wyrzucić prawdę, wyjść, nie dyskutować, bo to nigdy nic nie da.

Jednak Liren jednej prawdy matce nie powiedział, bo po co byłoby dawać jej amunicję.

W tych cholernych genach, których tak się uczepiła, naprawdę coś było. Wie, że ma w sobie tą cholerną Moc, jakkolwiek ona działa. Nie było innej opcji. To przez nią co jakiś czas na Gilad budzą go koszmary. To przez nią co jakiś czas WIE, że na Gillad jest coś złego. Bo tak. Bo wbija mu się to w łeb jak jakieś chore urojenie.

Pewnie w normalnej sytuacji uznałby to za psychozę, którą dostał w pakiecie z patorelacją z matką idiotką. Ale ta stara wycieczka do muzeum, jeszcze w czasach Koros Major, gdzie włączył zabytkowy miecz świetlny i przeraził pół klasy? Te absurdalnie idealne wyniki jak na standardy zdrowych dzieciaków, gdy zapisał się do klubu nauczającego Uderzenia Echańskiego, sztuki walki mieczem prostym. Otwarcia, finty, cały ten galimatias. Szło mu za dobrze i za szybko. I miał całe życie, by o tym myśleć, a potem jeszcze kupę lat na Gillad, odwiedzając starą i marną, ale chociaż jakąkolwiek, bibliotekę w Dexim by czytać o tym więcej. Oczywiście nic z tym nigdy nie zrobił, bo przecież każdego dnia trzeba było zająć się „dworem” mamusi.

Ale teraz to się zmieni. Pora iść tropem tych anomalii. Przy ostatniej wizycie w Rhael Koa słyszał coś o jakimś dziwnym duecie Zabraka i Trandoshanina, dwóch dziwnych debili, którzy za czymś węszyli.


4. Informacje dodatkowe
a. Czego szukasz w RP w organizacji i co jest dla Ciebie w grze najważniejsze?
- Ciskanie Orna za styl rubieżowego wsiura i coomerstwo
- Ciskanie Cryxena za dramatyczne epopeje o umieraniu w bólu i agonii
- Ciskanie Ioghnisa za niekomunikatywne półsłówka i teatralne wielokropki
- Ciskanie Hakassi za imperializm
- Ciskanie Jedi za wspieranie faszolskiego imperializmu
- Ciskanie Fella za ciskanie
b. Skąd wiesz o naszej organizacji?
- Z tego że na niej jestem, dude
Awatar użytkownika
Ashtar Tey
Rycerz Jedi
Posty: 2170
Rejestracja: 08 kwie 2010, 10:47
Nick gracza: Gluppor
Kontakt:

Re: Liren Monper

Post autor: Ashtar Tey »

Oczywiście z automatu idzie za, ale tą prostą historyjkę czytało mi się z ciągłym uśmiechem na twarzy. Cała ocieka Twoim stylem, błyskotliwością w co drugim zdaniu i klimatem. Podoba mi się oryginalny background postaci od razu związanej z Gillad i niewymuszone, ale sensowne motywy wrażliwości na Moc. Stworzyłeś sobie całą niezbędną podstawę do tego, by gładko wejść w grę nową postacią przy tak naprawdę minimalnym wysiłku i dumaniu nad wielkimi, skomplikowanymi motywami, ale mówię to akurat jako pozytyw, a nie wytknięcie wady. Minimum słów, maksimum efektu :D
Awatar użytkownika
Thang Glauru
Uczeń Jedi
Posty: 1294
Rejestracja: 18 wrz 2015, 13:09

Re: Liren Monper

Post autor: Thang Glauru »

Również daję za. Pokazałeś się jako super gracz i nie ma co tutaj wątpić w to, że do grupy się nadajesz, wszyscy to widzimy. Podanie mi się spodobało, cały monolog jest przesycony osobowością postaci. Chociaż jest to jednostronna wypowiedź, to w naturalny sposób ukazuje najważniejsze elementy życiorysu i sposobu myślenia Lirena, które są potrzebne do ocenienia, że będzie to pełnoprawna postać. Za jedyną wadę uznaję kwestię dołączenia do Jedi i poszukiwaniu odpowiedzi na sprawy paranormalne, które w kontraście z bogatym w treść wątkiem rodzinnym wydaje się krucha i wątła. Jeżeli jednak uwzględni się, że podanie wyprodukowano w ekspresowym tempie, to jestem pod wrażeniem tego, co się stworzyć udało.
Obrazek
Awatar użytkownika
Fell Mohrgan
Rycerz Jedi
Posty: 275
Rejestracja: 24 kwie 2018, 21:33

Re: Liren Monper

Post autor: Fell Mohrgan »

Po wspólnych +/- 200h gry wiemy więcej, niż powie jakiekolwiek podanie, więc rozpisywać się nie będę.

Historia jest bardzo fajna, koncept postaci niebywale mi się podoba i kupuje mnie strasznie łatwo i szybko. Lubię takie historie: wyraziste i czytelne motywy główne z potencjałem pod rozwój na żywo, na RP. Motyw 28-latka, który spędził całe życie uwiązany do odklejonych urojeń swojej bezużytecznej matki i dopiero u Jedi będzie stawiał pierwsze kroki w realnym życiu, to prosta, ale chwytliwa idea, która sama w sobie może nie byłaby tak ciekawa, ale jak zawsze wygrywasz fajnymi smaczkami, dodatkami i po prostu błyskotliwymi momentami xD Szybka, krótka historyjka, pewnie w pewnym sensie trochę naciągana, bo takie monologi stanowiące semi-biogram postaci są aż nazbyt "convenient", ale to kwestia kategorii problemu z wymyśleniem formy na dobry przekaz historii postaci; problemy z formą pisania opowiadań z live RP nie mają przecież nic wspólnego.

ZA!
Awatar użytkownika
Elia
Mistrz Jedi
Posty: 2639
Rejestracja: 03 lip 2011, 14:29

Re: Liren Monper

Post autor: Elia »

Ten wstęp do postaci czytało się jednym tchem, zapowiada kolejnego ciekawego bohatera, który grany w Twoim stylu już wiem, że będzie super.

Automatyczne za :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Alora Valo
Rycerz Jedi
Posty: 941
Rejestracja: 23 gru 2016, 17:21
Nick gracza: Oem

Re: Liren Monper

Post autor: Alora Valo »

Bardzo fajna historia, koncept który można fajnie rozwinąć w RP. Nie pierwsze koty za płoty.

Za!
Obrazek
Awatar użytkownika
Tanna Saarai
Były członek
Posty: 1135
Rejestracja: 08 kwie 2010, 10:47
Nick gracza: Binol
Kontakt:

Re: Liren Monper

Post autor: Tanna Saarai »

Oczywiście za.
Obrazek
Awatar użytkownika
Zosh Slorkan
Rycerz Jedi
Posty: 571
Rejestracja: 16 wrz 2013, 21:33

Re: Liren Monper

Post autor: Zosh Slorkan »

Historia sortu prostego, wygodnego trailera. Jasne, nie ma tu za wiele, całość to tak jak Fell mówi, taki dosyć wygodny monolog Twojej postaci o pewnych fundamentach jej mindsetu i życia, ale osobiście akurat takie historie uwielbiam i szczerze mówiąc z personalnej perspektywy uważam, że dają o niebo lepszą zabawę, niż postacie z wielkimi historiami, co są same w sobie całkiem przyjemnymi opowiadaniami... bo nie spoilerują nam za bardzo gry. Pokazują pewną powierzchowność, pewne motywy, pewne efekty, a reszta jest w naszych rękach do poznania. To właśnie fajne trailery.

Bardzo kupuje mnie motyw delikwenta, który spędził całe życie z nieudolną matką, bez zawodu, bez pracy, uwiązany do jakichś żałosnych mżonek odklejonego rodzica. Nie chodzi o to, że to jakiś niepowtarzalny motyw i pierwsza w swoim rodzaju krzyżówka ciekawych elementów, bo to pomysł prosty, ale to strasznie fajny typ prostoty: taka realna, życiowa, naturalna, wiarygodna, a ciekawym jest to, jaki z kogoś takiego wyjdzie Jedi. To motyw, którego nikt by nie wiązał Jedi, ale właśnie w sensie czegoś nietuzinkowego i nowego, a nie pozbawionych wyobraźni i pomysłu oczywistych i płaskich przeciwieństw, które są nowe przez to, że nikt poważny ich nie użył bo to oczywiste tanie przeciwieństwa w stylu psychomorderców na Jedi. Takie motywy są naraz świeże, nowatorskie, ciekawe, wiarygodne i przekonujące.

No i tak jak reszta mówi, tak czy siak, grałeś z nami równiutkie 280.0h RP, nikt tu nad podaniem nie potrzebuje się rozczulać. Za x)
Obrazek
Awatar użytkownika
Rada Jedi
Posty: 471
Rejestracja: 08 kwie 2010, 10:47

Re: Liren Monper

Post autor: Rada Jedi »

Podanie otrzymało 7 głosów pozytywnych, w efekcie czego zostaje zaakceptowane.
Obrazek
Zablokowany