Kylain Iscandar - Odrzucone

Punkt składania historii postaci - stale otwarty.
Regulamin forum
Wzór historii postaci pojawi się automatycznie przy zakładaniu nowego tematu. Można go pobrać jednak także ręcznie, z tego tematu.

Bezwzględnie proponujemy także zapoznanie się z tym tematem z największą dokładnością, wliczając w to lekturę Regulaminu.
bocikson
Posty: 1
Rejestracja: 30 sie 2022, 17:40

Kylain Iscandar - Odrzucone

Post autor: bocikson »

1. Informacje bazowe
a. Imię: Oktawian
b. Wiek: 18
c. Zainteresowania/Hobby:Interesuje się nowinkami IT, lubię jazdę na rowerze i chętnie pogadam na tematy związane z militarią.
d. Kilka zdań o sobie i swoim charakterze: Obecnie przygotowuję się na rozpoczęcie czwartej klasy technikum pod informatyka. Wolny czas spędzam zazwyczaj ze znajomymi lub gram w gry. Jestem pozytywnym gościem z dużym poczuciem humoru, zazwyczaj podchodzę luzie do tematu ale to zależy od sytuacji, wiadomo.
e. Nazwa konta Steam: bracia karabin

2. Doświadczenie z RP:
a. Formy rozgrywki: RolePlay pisany na SAMP/MTA/GTA V
b. Projekty/Grupy/Miejsca gry: Przez ten cały czas wcielałem się w przeróżne role (event team), większość czasu spędziłem we frakcjach porządkowych.
c. Staż: Od 2019 roku na wcześniej wymienionych platformach z przerwami, były krótsze i dłuższe.
d. Powód zakończenia gry: Wysypało się miejsce do gry.

3. Postać
a. Imię i nazwisko: Kylain Iscandar
b. Wiek: 24
c. Pochodzenie: Lothal
d. Rasa: Człowiek
e. Wygląd: Kylian był wysokim, mężczyzną o chudych ramionach i zarysowanych mięśniach. Miał krótkie, ciemnobrązowe włosy, które zawsze miał nieporządnie ułożone. Jego oczy były ciemne i pełne pasji, a uśmiech szeroki i szczery. Ubrany był w płaszcz i spodnie, które były nieco podarte od wielu podróży po galaktyce.
f. Historia:
Kylian wstał jak zawsze, mimo to tym razem towarzyszyło mu uczucie pustości.
- Rush, jesteś tutaj?! - próbował skontaktować się ze swoim przyjacielem, ale nie otrzymywał odpowiedzi. Zdeterminowany wstał z łóżka, wszystkie pomieszczenia były pozamykane, coś kierowało go w stronę kokpitu. Kiedy wszedł do kokpitu, zamarł z przerażenia. Zobaczył swojego przyjaciela, Rusha, leżącego na ziemi. Twarde, blade ciało leżało bez ruchu na ziemi. Jego oczy były otwarte, ale patrzyły na chłopaka bez wyrazu, jakby już nie było w nich życia.
Kylian zlany potem i roztrzęsiony obudził się, przywalił głową o kojo nad sobą, zaraz po tym złapał się za głowę i zaczął rozmasywać dłonią bolące miejsce.
- Młody, wszystko okej? - Odparł obserwujący go, rodianin.
- Ta.. Tak, cholera nie rozwaliłem głowy? - spojrzał na swojego przyjaciela z przymrużonymi oczami.
- Czy ja wiem? No oko wszystko wygląda okej. - obejrzał obojętnie głowę chłopaka i poklepał go po ramieniu.
- W takim razię tak.. Wszystko okej, co z załadunkiem?
- Przespałeś, znowu musiałem za Ciebię ładować skrzynie. Nie mam zamiaru ciągle Ci przypominać, kto jest za to odpowiedzialny, młody. Daje Ci dziesięć minut na ogarnięcie się i widzę Cię w kokpicie, doprowadź się do porządku.
- Ta.. Ta.. Zaraz jestem, wiszę Ci za to porządne piwo haha, znowu.. - chłopak zaśmiał się nieswojo, nadal masując się po głowie.
Rodianin pokiwał głową na boki, opuszczając przy tym kajutę. Kylian usiadł na łóżku, zasłaniając twarz dłońmi.
Co to za sen? To wszystko było tak realistyczne.. Cholera, pieprzony koszmar.
Kylian poklepał się po twarzy i ruszył w stronę kokpitu, zajmując siedzenie drugiego pilota. Z tyłu głowy nadal sytuacje ze snu, przez co był nieco niespokojny.
- Wybieramy się na Zewnętrzne Rubieże, Kylian. Ustaw kurs na Utapau, tylko sprężaj się i tak jesteśmy już z czasem w plecy.
- Utapau? Mówi się, że to może być planeta na której raczkował Zakon Jedi. - nachylił się do komputera pokładowego, ustawił koordynaty na planetę.
- Wierzysz w to? Opowieści o Jedi opowie Ci pierwszy, lepszy alkoholik z karczmy, o ilę zarzucić mu kilka kredytów na kolejkę. Przez moją karierę nasłuchałem się dużo o Jedi i tej całej.. Mocy, a każda opowieść przypadkowego jegomościa były coraz bardziej koloryzowane. - Rush podciągnął nosem i złapał za stery.
Maszyna powoli zaczęła wzbijać się w powietrze nad szarym miastem, powoli opuszczając atmosferę planety. Po czasie statek szybował w nicości, otoczny ciałami niebieskimi.
- W każdej opowieści jest ziarenko prawdy, nie? Mniejsza, co musimy dostarczyć? - Kylian przerwał ciszę.
- Nie wiem.. Nie jestem fanatykiem wyssanych z palca legend - mlasnął. Przewozimy trzy zapieczętowane skrzynie, w zasadzie nie wiem co się w nich znajduje, zbytnio też nie zawraca mi to głowy. Są wartościowe, zleceniodawca zaproponował dogodną sumę. Jest szansa na mały urlop, doceń to; wkońcu będziesz miał szansę na porządną drzemkę, haha.
Rush zawiesił wzrok na zabłąkanego przyjaciela, przytaknął sam do siebie.
- Stary, dobrze wiesz że siedzimy w tym razem, nie? Możesz mi powiedzieć co Ci siedzi w głowie. To przez ten sen?
Kylian rozłożył się na fotelu, powoli odwrócił siedzenie w kierunku pilota. Zmieszany odpowiedział:
- To nic takiego, po prostu.. Agh, sam nie wiem. To wszystko było takie chore, nienawidzę koszmarów to straszna udręka. Przez to poczucie lęku czuję się bezsilny i zagubiony.
- Daj spokój, to tylko zły sen Kylian. Każdy je ma. Nie ma się czym martwić, to normalne. Niektóre są dziwne, inne straszne, ale to tylko sny. Przecież nie ma się czego bać, to tylko marzenia senne. Czasem mam jakiś dziwny sen, ale po prostu o nim zapominam rano. Nie ma sensu przejmować się tym tak bardzo. - Rush odparł spokojnym głosem.
- Wiem o tym, dzięki że podnosisz mnie na duchu Rush. Pójdę odświeżyć głowę, zjem coś. - Kylian opuścił fotel i pokierował się w stronę mesy.
Załoga statku była zmęczona po długiej i spokojnej podróży. W końcu dotarli do celu - planety Utepau, gdzie mieli dostarczyć zapieczętowany towar. Miejsce, w którym się znaleźli, było małym opuszczonym gospodarstwem w ruinie. Zewsząd otaczały je porośnięte chwastami pole i zarastająca działka, a sam budynek był zniszczony i popadający w ruinę. Niegdyś prawdopodobnie był to mały gospodarstw domowe, ale teraz nie było śladu po tym, że kiedykolwiek ktoś mieszkał w tym miejscu. Obok domu znajdowały sie dwa ścigacze.
- Co to za miejsce? Byłeś już tu wcześniej?
- Nie, pierwszy raz laduję na tej planecie. Znowu wpisałeś złe współrzędne?
- Przestań mi to wypominać, tylko raz podwinęła mi się noga. Spójrz, obok domu stoją dwa ścigacze.. Możliwe, że ktoś znajduje się w środku.
- Twoja potyczka sporo nas kosztowała gamoniu, połowę kredytów ze zlecenia musieliśmy przeznaczyć na paliwo. Przygotuj kabury i dwa blastery, trochę mi się to niepodoba.
Przyjaciele opuścili statek, zachowując szczególną ostrożność udali się do opuszczonego gospodarstwa, w którym mieli spotkać z odbiorcą.
W środku budynek wyglądał tak samo w środku, jak i na zewnątrz; panował chaos, wszystko było rozrzucone i zniszczone, mimo to napotkali dwie osoby. Obojga mieli na sobie kominy, zakrywające im połowe twarzy, z resztą ich wygląd zewnętrzny pozostawał wiele do życzenia.
- Nawet sprawnie się z tym uwineliście panowie, serio. Macie wszystkie trzy skrzynie? - powiedział jeden z parszywych gości.
- Tak, jak się umawiałem z nadawcom. Skrzynie czekają w środku, zabezpieczone od samego początku. Chcemy dostać drugą część zapłaty, teraz.
- To oczywiste przyjacielu, biznes to biznes, prawda?
W tym momencie sprawy nabrały inny tor jazdy, jeden z nieznajomych sięgnął po blaster i wystrzelił w stronę rodianina. Dla Iscandar świat na moment zamarł, zauważając swojego drucha z raną postrzałową, poczuł coś, co nigdy wcześniej nigdy nie doświadczył; wystawił obie dłonie w kierunku oprychów, Ci zostali odepchnięci z impetem na ścianę.
- Co.. Co się stało? To.. J-Jedi? - półprzytomny nieznajomy powędrował postym wzrokiem, zatrzymując go w przypadkowym miejscu.
Kylian objął swojego rannego kumpla w tułów i zaciągnął go do ich statku. Kiedy byli już w kokpicie zatrzasnął drzwi i wezwał pomoc.
- Cholera, Rush! Trzymaj się wezwę sygnał o pomoc, wyciągnę Cię z tego, rozumiesz?!
Osłabiony rodianin położył dłoń na ramieniu Kylaina, pokiwał głową na boki i rzekł;
- Hah.. Nie wiedziałem że potrafisz takie sztuczki. Spójrz na mnie Ja.. Ja chyba nie dam rady 'lain..
- Ja nie mam pojęcia co to było, ale nie przejmuj się tym teraz. Pomogę Ci, razem z tego wyjdziemy!
- Trzymaj tą pozycję młody.. Tylko nie stój w miejscu, dobra?
- Rush, przestań tak mówić, bądź silny! RUSH, RUSH!
Rodianin odszedł w ramionach młodzieńca, został pochowany przed chatką. Kylian był bardzo przejęty tym, że widział śmierć swojego przyjaciela i nie mogło mu to zostać obojętne. W jego głowie ciągle krążył proroczy sen, w którym widział zabitego przyjaciela. Zaczął szukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego miał taki sen i co on oznacza. Pewnego razu, chłopak opowiedział swoją historię o proroczym śnie i śmierci przyjaciela swojemu znajomemu po fachu, który siedział z nim w kantynie. Ten słuchał go uważnie i po chwili zastanowienia powiedział
- Wiesz, kiedyś dawno, dawno natknąłem się na ten temat. Czytałem ostatnio na jakimś forum o ludziach, którzy potrafili przewidywać przyszłość i używać mocy. Może to być coś, co cię zainteresuje. Kiedyś obiło mi się o uszy, że można ich spotkać w głębokim jądrze, na Dremulae. Ta planeta słynie z bycia popularną galaktyczną atrakcją turystyczną.
Kylian był zaskoczony tym, co usłyszał od swojego znajomego i natychmiast zaczął pytać go o więcej szczegółów. Wiedział, że ta podróż może być dla niego szansą na poznanie odpowiedzi na jego pytania.

4. Informacje dodatkowe
a. Czego szukasz w RP w organizacji i co jest dla Ciebie w grze najważniejsze? Chce spróbować czegoś nowego, czegoś co wychodzi poza schemat typowego RP - chce znaleźć się w miejscu gdzie rzeczywiście poczuje klimat rozgrywki.
b. Skąd wiesz o naszej organizacji? Zmotywował mnie znajomy, który tutaj gra:)
Awatar użytkownika
Orn Radama
Padawan
Posty: 159
Rejestracja: 05 kwie 2021, 23:36

Re: Kylain Iscandar

Post autor: Orn Radama »

Dwie główne rzeczy do poprawki:
- raz imię postaci to Kylain, raz Kylian, trochę przyznam, że dla mnie szok imię postaci dać jakby się nie było pewnym jak jej dać na imię 😂
- Lothal to planeta z Canonu, my gramy na Legendsach 😄 Nie wygląda mi to na poważny błąd, bo historia i tak skupia się na podróży kosmicznej, nic w historii za bardzo nie sugeruje, żeby jakieś konkretne elementy pochodzenia z tej planety i jej tożsamość miały znaczenie w kreacji tożsamości Twojego delikwenta, ale trudno mi to zgadywać, bo po prostu nic o tym nie ma, lecz z drugiej strony, Lothal to chyba najdokładniej opisana planeta z disneyowskiego Canonu... no i nie wiadomo 😛 Mogę pomóc szukać alternatywy, jak coś.

Jak dla mnie to trochę historia jest zrobiona... niechlujnie, jest pełno różnych baboli językowych i wygląda trochę jak machnięte na prędkości w pół godziny bez patrzenia. Tutaj trochę to ma znaczenie, bo swoje postacie gra się na Szlaczkach często setki godzin, trzeba się do nich przyłożyć, zaangażować w nie na ostro, żeby mieć prawdziwą frajdę, wiem to po sobie, że bardzo ciężko byłoby mi grać z takim pospiesznym produktem tyle czasu.
Dla Iscandar świat na moment zamarł, zauważając swojego drucha z raną postrzałową, poczuł coś, co nigdy wcześniej nigdy nie doświadczył; wystawił obie dłonie w kierunku oprychów, Ci zostali odepchnięci z impetem na ścianę.

Kylian objął swojego rannego kumpla w tułów i zaciągnął go do ich statku.
Sam na żywo często tak piszę, często i gorzej, Alorowy, Ashtar... w sumie kazdy na Szlaku to potwierdzi 😂 Też tak mam, znam to, ale jednak zwykle jak się pisze na spokojnie, to idzie takie rzeczy zauważyć, zwłaszcza że orty typu "drucha", no to po prostu autokorekta pokaże.

Sama treść historii, powiem szczerze, główny problem dla mnie jest tu taki, że za bardzo nie widzę w tym postaci. Widać tylko w jaki sposób postać reaguje na swoje "wizje", tutaj widać określone nastawienie i charakter, ale to tak naprawdę wszystko. Reakcja na śmierć przyjaciela to jednak pewien klasyk, normalka, to nie jest nic szczególnie osobistego. To dla mnie największa wada, że ciężko powiedzieć, na ile to przemyślana postać, na ile tu naprawdę masz w głowie wizję tej postaci jako... wiesz, osoby? Jej stylu myślenia, charakteru, jakie ma ambicje, jakich rzeczy się boi, jakie rzeczy ją pociągają w życiu, itd. Zamiast tego jest ta tocząca się przygoda, ale ona jest taka... klasyczna, typowa. Dużo fajniej zamiast tej klasycznej wyprawy działałaby nudna życiowa opowiastka, ale o prawdziwej postaci, pokazująca jakoś charakter, maniery, styl zachowania, rozumowanie, ambicje, itd (w sensie, nie wszystko naraz z tej listy, ale po prostu choć troszeczkę 😁)

Ode mnie pozytyw, ale przyznam szczerze, że mam obawy, na ile to dla Ciebie przemyślana postać i kreacja, bo niestety, ale takie na które nie ma się wizji, gra się fajnie kilka dni, ale z czasem robią sie nudne. No ale, mam nadzieję, że to bardziej kwestia zabrania się do pisania od złej strony, niż braku wizji 😀
Awatar użytkownika
Thang Glauru
Uczeń Jedi
Posty: 1292
Rejestracja: 18 wrz 2015, 13:09

Re: Kylain Iscandar

Post autor: Thang Glauru »

Trudno mi było ocenić to podanie. Ostatecznie jednak jestem zmuszony dać głos negatywny. Orn tutaj dobrze opisał najważniejsze bolączki w historii. Popełnienie błędu w imieniu postaci jest absolutną, nieistotną pierdołą, ale jest dobrym podsumowaniem podejścia do pisania tego tekstu — wystarczyłoby go przeczytać jeszcze raz, by to wyłapać, wygląda to na oznakę niechlujności.

Oczywiście same problemy z językiem, jakiekolwiek błędy ortograficzne i leksykalne są do zaakceptowania, to kwestia drugorzędna. Większym problemem jest jednak brak postaci w podaniu. Jak wspomniał Orn, większość reakcji Kylaina jest właściwa, ale sztampowa, oczywista. Nie ma naturalnie nic złego w stworzeniu postaci zwykłego szaraczka, który trafia w straszne okoliczności — jest masa niesamowicie dobrych postaci tego pokroju. Również jest absolutnie w porządku napisać taką typową historię, w jakiej ukaże się osobowość bohatera, ale ją trzeba przedstawić. I nie mam na myśli jakichś wielkich cudów. Mógłbyś opisać wstępnie, dlaczego Kylain opuścił swoją ojczyznę, co go popchnęło ku przestworzom. Jakie ma plany na przyszłość, jak to badanie tych wizji odbija się na jego osobistych, życiowych ambicjach? I oczywiście, nie musisz na takie pytania dać jasnej, klarownej odpowiedzi. Wystarczy implikacja w tekście, że te odpowiedzi istnieją, że to przemyślałeś. Postać może być oczywiście self-insertem, nie jakąś wymyślną kreacją (moja pierwsza taką w gruncie rzeczy była), ale nawet za tym musi coś stać, jakaś kreatywna wizja.

Motyw bycia dostawcą, odkrycia własnej wrażliwości na Moc w chwili zagrożenia życia, poszukiwanie odpowiedzi u Jedi — to wszystko jest w porządku, po prostu warto, jakby było wzbogacone o więcej cech, przemyśleń, wyrażonych opinii, które pozwolą nam powiedzieć, że Kylain będzie spójną, przemyślaną częścią gry. Większość tekstury jakikolwiek bohater w ostatecznym rozrachunku nabierze w trakcie samej rozgrywki, ale potrzebna jest podstawa, której tutaj, moim zdaniem, brakuje.

Zapewne za samo podanie dałbym głos neutralny, najbardziej mnie jednak boli ta niechlujność. Popraw mnie, jeśli się mylę, ale wygląda to, jakbyś napisał podanie ot tak i je opublikował. Wolałbym, żebyś na spokojnie je przerobił, przeczytał jeszcze raz i opublikował za te dwa tygodnie, niż żeby pędzić ku Wprowadzeniu.
Obrazek
Awatar użytkownika
Magnus Valador
Były członek
Posty: 556
Rejestracja: 11 kwie 2017, 20:26
Nick gracza: Zayne

Re: Kylain Iscandar

Post autor: Magnus Valador »

Właściwie w prawie 100% moje zdanie odnośnie tego podania pokrywa się z komentarzem Orna.

Tak jak sam powiedział, trudno do końca powiedzieć jak sama Twoja postać się nazywa. W tytule podania jest Kylain, w podpunkcie 3a, imię i nazwisko postaci to Kylain Iscandar, ale znów w samej historii Kylain przewija się jedynie raz, za to Kylian Mbappé aż 13 razy, co skłania mnie ku zdaniu, że pewnie Kylian jest ostatecznie tym prawidłowym imieniem? To niemniej jednak sprawia, że drapię się po głowie i zastanawiam z jakim konkretnie kandydatem mam do czynienia, jeżeli nie chciało mu się upewnić, że imię głównego bohatera jest dobrze określone.
Dalej kwestia planety Lothal, która jak Orn wymienił, nie ma swojego odpowiednika w Legends i pozostaje w całości tworem nowego kanonu. Tutaj jednak nie widzę większego problemu, ponieważ miejsce urodzenia Kyliana nie gra w historii najmniejszej roli, więc czy on ostatecznie jest z Taris, Kuat, Kashyyyk, czy Zonamy Sekot, to w samej opowieści nic właściwie nie zmienia.

Z pozytywów mogę powiedzieć, że sam styl pisarski jak również schludne utrzymanie tekstu przypadł mi do gustu i widać, że masz już pewne doświadczenie w rozgrywce rp. Piszesz ładnie, komunikatywnie, czytelnik ma pojęcie na temat tego co dzieje się w danej scenie, choć niestety zdarzają się błędy, które uważam dałoby radę wyeliminować przy ponownym przeczytaniu przez autora na następny dzień z już świeższą głową. Wszelkie Utepau, nadawcom, drucha, można poprawić z automatu poprzez prześledzenie czerwonych podkreśleń w dokumentach tekstowych typu Word, albo nawet przy tworzeniu posta na naszym forum.
Sam zaś przebieg i treść historii? Eeee.... eghhhh... mmm... Może być? Nie jest ciekawa pod praktycznie żadnym względem i już po 10 minutach od przeczytania, można zapomnieć co się w niej właściwie działo, bo to najbardziej typowe przeżycie postaci jakie można skonstruować. Brakuje mi w tym też pewnych podstawowych informacji na temat samego bohatera i otaczającego go świata. W jakich okolicznościach stał się kurierem, a może nawet szmuglerem, z czego wynika jego więź ze zmarłym Rodianinem, co przewozili w swojej ładowni i dlaczego jeden z bohaterów przypłacił dostarczenie przesyłki życiem, gdy raczej w Star Wars przewoźnicy cennych ładunków są cenieni w pół-światku i rzadko można sobie pozwolić na ich luźną eliminację. Nawet Jabba nie chciał sprzątnąć Hana Solo od razu, tylko dawał mu szansę na odpracowanie długów. Można nas oczywiście o takich sprawach wcale nie informować, ale przez to pozostajemy z typową opowiastką, bez większego kontekstu, czy nawet punktów zaczepienia, by lepiej zrozumieć okoliczności życia Kyliana.
Nie ma też żadnego uzasadnienia dla wizji, które przeżywa Kylian, ale oczywiście wcale takowe nie musiałoby się pojawić. Czasem pewne sprawy i doświadczenia nas po prostu dotykają, bez żadnego uzasadnienia, ze zwykłego przypadku, bo stanęliśmy w nieodpowiednim miejscu, o niewłaściwym czasie. Podobnie w Star Wars wrażliwość na Moc potrafi się objawić nagle, ale jednak uważam, że nijakość opowieści zyskałaby chociaż trochę, gdyby autor zechciał zaserwować czytelnikom objaśnienie wyjątkowości Kyliana. Nawet potomek Jedi, który przeżył rozkaz 66 brzmi już spoko, jako pewna baza do dalszego budowania historii postaci.

W ostateczności, skłaniam się ku pozytywowi, ponieważ samo podanie jest po prostu poprawne. Nie ma wcale większych błędów, które jak już to polegają na nieodpowiedniej nazwie planety, żonglowaniu imieniem postaci, czy błędami ortograficznymi. Opowieść jest po prostu okej i pozostaje na tyle otwarta do interpretacji, że możesz z postaci Kyliana zrobić dosłownie każdego. Od cwaniackiego szmuglera, po zamkniętego w sobie chłopaka, który dopiero co utracił przyjaciela i jest ścigany przez ludzi, którzy z jakiegoś powodu chcieli się go pozbyć tuż po dostarczeniu przesyłki. Możliwości jest sporo, bo i sama postać nie została w żadną, konkretną stronę naprowadzona.
Obrazek
Awatar użytkownika
Fell Mohrgan
Rycerz Jedi
Posty: 274
Rejestracja: 24 kwie 2018, 21:33

Re: Kylain Iscandar

Post autor: Fell Mohrgan »

Ode mnie będzie neutral.

Nie chodzi o żadne wybrzydzanie i wielkie ceregiele, ale widać tu o wiele za mało przemyślenia postaci, kreacji bardziej na poważnie. Nie chodzi o cuda, nie chodzi o jakieś wywody na ten temat, chodzi o jakieś drobne sygnały, że za rzeczami, które są opisywane, stoi coś więcej niż ta klasyczna, standardowa historyjka. Drobne bodźce dla czytelnika, przez które, wiesz, można pomyśleć, że relacja Kyliana/Kylaina z Rushem jest czymś o opracowanej w Twojej głowie historii i czemu się kumplowali, co w sobie nawzajem cenili, co ich łączy. Jakieś małe przebłyski motywacji/okoliczności stojących za trafieniem Twojej postaci w jej zawód. Po prostu... przemyślenie jej jako pełnoprawnej osoby. Niekoniecznie te rzeczy wywlekane w jakiś sposób na pałę, niekoniecznie pokazane jakoś wyjątkowo dobrze (bo, wiadomo, nie chodzi o to czy ktoś pisze fajne historyjki i czy tekst jest fajny jako czytadło - tylko czy ma pomysł na postać, a taka historyjka dobrze to pokazuje), ale w jakiejś formie obecne.

Reakcje, zachowania, dialogi postaci tutaj są zupełnie naturalne, ale problem w tym, że są tak naturalne, że niewiele świadczą o postaci. xD Nie mam nic do tego, że to klasyczny standard w tego typu historiach, ale jak ładnie Zosh ujął, to powinno być opakowanie dla postaci, a wyszło daniem głównym.

Dla mnie tu za mało postaci w postaci, żeby szło zdecydować. Imo u nas w naszym trybie gry, z mało przemyślaną postacią, ciężko by Ci się grało, każdy Jedi to główny bohater :D

Więcej nie skrobię, bo co do uwag Orna i jego komentarzy, zgadzam sie ze wszystkimi punktami, tylko wniosek mam mniej optymistyczny.

PS: ofc jak coś chętnie doradzę gdzie szłoby wcisnąć gładko charakterystykę postaci, co sobie przemyśleć, itd.
Awatar użytkownika
Ashtar Tey
Rycerz Jedi
Posty: 2168
Rejestracja: 08 kwie 2010, 10:47
Nick gracza: Gluppor
Kontakt:

Re: Kylain Iscandar

Post autor: Ashtar Tey »

Z mojej strony niestety głos negatywny. Historia i postać nie mają w sobie po prostu nawet jednego elementu, który jakoś by mnie przekonał, że dobrze poradzi sobie w RP. Nie widzę tu żadnej wyróżniającej cechy charakteru, czegokolwiek o jej pochodzeniu, ciekawego dialogu, jakiegoś przebłysku, który świadczyłby o tym, że Kylain to przemyślana postać, którą można uznać za osobę żyjącą w świecie, a nie npca. Żaden z pojedynczych elementów nie jest błędny i nie jest problemem, że w oderwaniu jakieś motywy są sztampowe. Problem polega dla mnie na tym, że taka jest dosłownie całość, bez jakiegoś dodatku z Twojej strony, który odróżniałby Kylaina od bezimiennego bohatera bez twarzy. Każdy ma tu nieco inny próg, dla mnie to za mało.
Awatar użytkownika
Elia
Mistrz Jedi
Posty: 2636
Rejestracja: 03 lip 2011, 14:29

Re: Kylain Iscandar

Post autor: Elia »

Ode mnie również negatyw.

Historia wygląda na napisaną naprędce, bez większego pomysłu na postać, na fabułę (fabuła najmniej razi - nawet wypad po bułki do sklepu może być fajnie napisany), błędów jest cała masa, choć nie piszesz źle - po prostu wszystko sprawia wrażenie zrobionego byle jak. To trochę za mało. Wprowadzenie nowej postaci kosztuje sporo czasu i zaangażowania kilku osób i byłoby miło, gdyby kandydat sam pokazał, że podchodzi do sprawy poważnie. Bez szaleństw, to nie matura - ale puszczenie tekstu przez autokorektę i manualne poprawienie baboli nie kosztuje wiele.
Obrazek
Awatar użytkownika
Farhir Carr
Padawan
Posty: 81
Rejestracja: 22 paź 2020, 16:56

Re: Kylain Iscandar

Post autor: Farhir Carr »

Ja również skręcam w stronę głosu przeciw.

Żadna poważna sprawa, żadna tęga decyzja, to nie czerwona kartka;) Troszkę rozbudować kreację postaci o jakieś wyrazistsze cechy, jakieś większe konkrety o pochodzeniu, edukacji, talentach, ot nadać jej odrobiny życia... Odrzucenie podania to żadna poważna sprawa, po prostu dwa tygodnie na spokojne poprawienie tu i tam, porozmawianie z kimś o wskazówkach i wklejenie poprawionej wersji. Niewiele się to różni od dostania sugestii poprawek od kolegi na PW, by coś poprawić i wysłać mu poprawione, tylko że no bardziej grupowo:)

Postać ma swoje cechy tutaj widoczne oczywiście, ma swój styl wypowiedzi, swoje podejście do problemu wizji, ale jak słusznie zauważono, jej reakcje są tak naturalne, sztandarowe, że aż trudno widzieć w nich coś charakterystycznego. Panocek Nalik dał miłe sugestie, jak nadać postaci życia i osobowości, polecam!:)
Awatar użytkownika
Rada Jedi
Posty: 471
Rejestracja: 08 kwie 2010, 10:47

Re: Kylain Iscandar

Post autor: Rada Jedi »

Podanie otrzymało 2 głosy pozytywne, 1 głos neutralny i 4 głosy negatywne, w efekcie czego zostaje odrzucone. Następne podanie może zostać złożone za 14 dni. W razie wszelkich pytań zachęcamy do kontaktu.
Obrazek
Zablokowany