Nalik Reave - Zatwierdzone

Punkt składania historii postaci - stale otwarty.
Regulamin forum
Wzór historii postaci pojawi się automatycznie przy zakładaniu nowego tematu. Można go pobrać jednak także ręcznie, z tego tematu.

Bezwzględnie proponujemy także zapoznanie się z tym tematem z największą dokładnością, wliczając w to lekturę Regulaminu.
Awatar użytkownika
Liren Monper
Padawan
Posty: 57
Rejestracja: 17 gru 2022, 19:50

Nalik Reave - Zatwierdzone

Post autor: Liren Monper »

1. Informacje bazowe
a. Imię: Piotr
b. Wiek: 20
c. Zainteresowania/Hobby: Kryminały, gry RPG, ogólnie rzecz biorąc wszystko co fabularne, lubię poznawać wszelkie ciekawe historie, czy są podane w postaci gry, książki, serialu czy też komiksu
d. Kilka zdań o sobie i swoim charakterze: jestem raczej spokojny, staram się wieść poukładane życie, nie marnować czasu na zapychacze i każdego dnia robić coś konkretnego, żadnego "przewijania internetu", zawsze odpalić jakąś konkretną grę, posprzątać, wyjść pobiegać, spędzać każdą chwilę z pomysłem, w czym nie zawsze chodzi o cuda, lecz tylko to, by zasiąść do konkretnego pomysłu na zajęcie, nie "biegać po necie", ograniczyć przesiadywanie na Discordzie. Czasem może to być pomysł o spędzeniu godziny na Wikipedii, lecz sondując konkretny temacik. Chętnie szukam nowych zainteresowań i testuję nowe rzeczy. Mój kontakt z ludźmi jest dwojaki, ciężko przychodzi mi zagadywanie do ludzi i nie umiem rozpoczynać z nimi znajomości, lecz jeśli już coś przypadkiem wyjdzie, świetnie się dogaduję.
e. Kontakt:
- steam

2. Doświadczenie z RP:
a. Formy rozgrywki: Gothic Multiplayer
b. Organizacje/Grupy: najczęściej jakaś działalność prywatna w rodzaju kowala
c. Staż: ok. 100-200 godzin rozgrywki
d. Powód zakończenia gry: upadek serwerów

3. Postać
a. Imię i nazwisko: Nalik Reave
b. Wiek: 28
c. Pochodzenie: Muunilinst/Quesh
d. Rasa: Człowiek
e. Wygląd: Minione lata spędzone na Quesh, przy ciągłym towarzystwie maski gazowej, odświeżaczy powietrza i pracy w marnych warunkach stworzyły z Nalika kiepski obraz. Wygląda na przynajmniej 20 lat starszego, stracił większość włosów, jego twarz jest pokryta przebarwieniami z powodu ciągłego cierpienia na różne wysypki, uczulenia i inne choroby.
f. Historia:

Fetor i gówno.

Tak można nazwać ostatnie dni, miesiące życia Nalika na Quesh. Każdy dzień spędzony na marnej pracy w przetwórniach chemicznych był taki sam. Taśma, jazda w tą i z powrotem po magazynie, wszystko w smrodzie, fetorze, często w towarzystwie zapachu moczu i innych wydzielin współpracowników.

Chlew, w którym żył, był miejscem dla wielu takich jak on, którzy chcieli ukryć się gdzieś z daleka od cywilizacji, z daleka od tras inwazji Yuuzhan, z daleka od policji… i miało to swoją cenę. Praca w biedzie, smrodzie, wśród marginesu społecznego. Codzienna walka przy ekstraktach chemikaliów z zanieczyszczeń tej zabójczej atmosfery pokrytej rakiem planety, do produkcji stymulantów, półproduktów medycznych. Niewielu w kosmosie wiedziało, że ich zbawienne środki medyczne, które pozwalały ocalić miliardy walczących o przetrwanie kosmosu żołnierzy Nowej Republiki, Imperium, Chissów, światów niezależnych i każdej cywilizacji… pochodziły z półniewolniczej pracy marginesu społecznego na świecie, na którym nie było na czym uprawiać żywności. Pokarm powstawał syntetycznie, w laboratoriach. Nielicznych było stać na sprowadzany z innych planet normalne jedzenie.

Na szczęście dzisiaj już nadchodził ten dzień, w którym miało się to skończyć. Osiem lat tego beznadziejnego życia dobiegało końca. Codzienne ciułanie marnych resztek waluty z głodowej pensji, aby zarobić na ucieczkę i lepsze życie.

Na jego twarzy nie było ulgi ani wytchnienia, gdy wchodził do gabinetu firmy „Stimesh”, w której zmarnował ostatnie lata życia. Tylko zmęczony, skapitulowany wzrok, gdy podszedł do Weequaya siedzącego za konsolą.

- Przychodzę złożyć rezygnację i odebrać swoje dokumenty – rzucił sucho.
- Ee? Wymówienie? Aa… eee… no… - wymamrotał ewidentnie ścięty Weequay, grzebiąc po swoim biurku. Tacy jak on byli elitą, nie pracowali fizycznie, siedzieli w biurze, wypełniając dokumenty, co w tej pracy było wyjątkowym przywilejem, gdyż nikt nie dbał o bogactwo dokumentacji. Notowano co trzeba. Weequay wygrzebał marny datapad.
- Tutaj wypełni pan i podpisze pan. Z prawej jest taki przycisk, żeby tam panu odczytało z głośnika tekst.
Nalik szybko wypełnił dokumenty, z pośpiechem, oddając datapad Weequayowi.
- Głuchy pan? Coś tam pan bazgrał? Z prawej jest przycisk, żeby panu głośnik odczytał.
- Umiem czytać – odparł Nalik, zostawiając Weequaya w szoku. – Gdzie moje pieniądze za ten miesiąc?
Weequay gapił się na niego zapijaczoną twarzą, po czym włączył konsolę, wyszukując wpisów Nalika w rejestrze. Po chwili odwrócił się, poszedł do schowka, wpisał kod i podał Nalikowi starannie odliczone kredyty, gapiąc się na niego na skraju omdlenia, ścięty alkoholem. Nalik wyszedł szybko z budynku.

Wreszcie był wolny. Za młodu nie rozumiał, czemu ktoś godzi się żyć w takich warunkach. Wystarczy tylko odkładać pieniądze przez kilka lat i zebrać dość na lot statkiem kosmicznym, aby dostać się do cywilizowanego świata, w którym normalna praca czeka nawet na kogoś, kogo zdolności zawodowe kończą się na przenoszeniu skrzynek z miejsca na miejsce. Będąc na Quesh, zrozumiał, jak łatwo się bać. Budżet ledwo się domyka, ledwo wystarcza na jedzenie i ruderę z łóżkiem. I w takich warunkach stawiać sobie jeszcze więcej wyrzeczeń, skazywać się na jeszcze gorsze życie, za perspektywę ucieczki za kilka lat, których można nawet nie dożyć w tym smrodzie? Wielu lepiej wydać tych parę żetonów na alkohol, antenę do datapadu, by po pracy obejrzeć jakiś film i holostację z cywilizowanych regionów, niż liczyć na cuda. A równie dobrze statek wywiezie cię nie tam, gdzie się umawialiście, zdechnie, utkniecie na jakimś syfie nie lepszym niż Quesh. Nie mówiąc o samym strachu zostania z niczym, bez kawałka jedzenia, w samych szmatach, na obcej ziemi, bez miejsca do spania.

To, że takie oczywiste przemyślenia dorastającego nastolatka to treść życia 28-letniego Nalika to dowód, że nędza materialna Quesh budowała i nędzę umysłową w duchach wpół zniewolonych przegrańców.

Dzisiaj miało się to dla Nalika skończyć. Nareszcie. Nie potrafił jeszcze czuć radości, był tak wymęczony każdym dniem życia w tym chlewie, że nie posiadał energii na ulgę. Tylko błogi wydech, gdy rzucił się do pryczy w wynajmowanej ruderze, w której przespał kilka marnych godzin, po których podniósł się do konsoli z epoki Starej Republiki, nadać wiadomość do Kiffara, który miał go wywieźć.

„Panie Natorin, odebrałem dokómenty, możemy stąd lecieć w każdej chwili. Zna pan mój adres. Jestem gotów w każde moment’cie. Nie mam rzadnego dobytku” – osiem lat na Quesh sprawiło, że zapomniał już, jak pisać.

Do jego rudery przyszedł ostatni kolega z pracy przy ekstraktach stymulantu mięśniowego, Savano. Zapijaczony jak każdego dnia, ledwo przecisnął się przez drzwi, utuczony pastą żywnościową.
- Nalik, wiem, że to ostatni dzień i odzywam się grubo po czasie, ale nie mogę. Muszę w końcu to powiedzieć. Nalik, ten facet wygląda na oszołoma i łowcę bajek. Wiem, że to cała twoja nadzieja… nie miałem odwagi ci tego mówić… ale ostatniego dnia już muszę, bo wypominałbym sobie to do końca życia w tym chlewie. No, póki gorzała nie wypali mi pamięci. Czyli do końca roku, hehe – zarechotał i opadł na fotel Nalika. -Ale poważnie, lecisz z łowcą bajek za bajkami i co gorsza, wkręciłeś mu, że ty też jesteś z jego bajek.
- Savano, ty myślisz, że tego nie wiem? Że o tym nie myślałem? Sądzę, że na 80% wywiezie mnie na planetę jakichś oszołomów religijnych do służby w okultystycznym zakonie, Savano, ja już ci mówiłem, że to gówniany plan, ale mam tego dość. Wolę gówniany plan i trafić do jakichś, nie wiem, sekt, niż tu zostać. Przegrałem tutaj całe życie.
- Pięć lat oszczędności więcej i może byś wyleciał stąd normalnie. I tak ani nie pijesz, ani nie bierzesz przyprawy. Odłożyłbyś, cholera jasna.
- No odłożyłbym, no odłożyłbym, a wcześniej siedział tu pięć lat w tym syfie. Sam mówisz, że nie odkładasz, bo równie dobrze zdechniesz na raka płuc już jutro. Ja myślę to samo, okej? Dlatego stąd spadam. Ale dzięki za ostrzeżenia. Wiem, w co się pakuję. Ale to lepsze niż to durne Quesh.
- Doooooobra, przynajmniej będę spał z czystym sumieniem, że powiedziałem co myślę. Dla mnie równie dobrze sprzedadzą cię i zrobią z twoich palców amulety dla jakichś popaprańców. Najpierw 26 ABY i rezygnujesz z normalnego życia na Muunilinst przez objawy mistycznych sam-nie-wiem-czego z legend o Skywalkerze i strachu przed Yuuzhanami i trafiasz w to gówno w panice, a teraz 34 ABY i bez rozumu uciekasz z Quesh pakując się w wojaże z naćpanym badaczem mitów. Ty to też dobry jesteś, pasujesz do nas, mózgu masz tyle co bantha. I to taka z kiepskiej hodowli.
- Bantha przynajmniej żre i śpi, a ja sobie tylko życie utrudniam używając tego gównianego mózgu – odparł Nalik, na którego twarzy malował się ironiczny i zdegustowany uśmieszek.
- Dyskutować nie będę…
- Savano, dajmy se spokój, wiem co robię. Jeśli tego faceta kupiły historie o moich dziwnych przeczuciach i odruchach jak z legend z piątej ręki o Skywalkerze, tylko się cieszyć. Mnie już nawet nie interesuje, czy naprawdę to coś takiego, czy tylko moje paranoiczne przywidzenia, przez które uciekałem przed Vongami. A może mam po prostu usmażoną głowę. Nieważne. Pora się wyrwać.
- Dobra, stary… dobra… starczy tematu. Partyjka pazaaka, a potem powalimy w tą strzelankę, którą spiraciłeś?
- Sztama.


4. Informacje dodatkowe
a. Czego szukasz w RP w organizacji i co jest dla Ciebie w grze najważniejsze? Fabuła, dobre, wciągające story.
b. Skąd wiesz o naszej organizacji? Post pana Dr Chocolate, jeśli nicka nie przekręcam, a jeśli tak, to przepraszam.
Awatar użytkownika
Fell Mohrgan
Rycerz Jedi
Posty: 274
Rejestracja: 24 kwie 2018, 21:33

Re: Nalik Reave

Post autor: Fell Mohrgan »

No i to jest wzorowe podanie! :D Żadnych cudów i wybujałej literatury, ale kawał konkretnego pomysłu na postać z barwnymi pomysłami, do tego opakowanego w solidny tekścik.

Koncept postaci jest bardzo świeży i pomysłowy. Mamy tu postać, która miała przejawy Force Sensitivizmu i pod wpływem historii o yuuzhańskich łowach na Jedi z paniki uciekła z życia w cywilizacji na odcięty od nadprzestrzeni chlew, w którym ugrzęzła, aż jest gotowa zrobić cokolwiek, byleby odzyskać normalne życie. Ludzki instynkt strachu przed zagrożeniem w środku wojny, jedna chwila słabości, która zrujnowała mu życie, mimo że Nalik przecież miał tylko jakieś niesprecyzowane paranormalne momenty. Resentyment do kretyńskiej choć realnej decyzji młodego głupca pcha go w drugi poziom desperacji, byle spróbować z tego wyjść. Postać zdegustowana życiem i zniechęcona, pozornie skapitulowana, a jednak zdolna do wszystkiego. To osoba z krwi i kości, z błędnymi decyzjami, zmianami które przeszła pod wpływem marnego życia, z konfliktem wewnętrznym, konkretnymi motywacjami. Zwieńczone strasznie fajnym motywem badacza paranormalnego. Nie wiemy niczego o jej rodzinie, życiu sprzed Quesh, ale nie szkodzi, bo te elementy, które nam pokazujesz, są przemyślane, spójne, chwytliwe i ciekawe. Co więcej, robisz to w formie mini-opowiadania z dwóch scenek, gdzie przecież nie ma mowy, by pokazywać na siłę jakieś myśli o dzieciństwie czy innych takich.

Piszesz bardzo fajnie, nastrojowo, klimatycznie. Dialogi są świetne, scena z Weequayem zdziwionym, że ktoś w Stimeshu z taśmy umie czytać, to wręcz wzór szlaczkowego realio-humoru xD Super akcent z postacią robiącą błędy ortograficzne. Widać, że umiesz się bawić pisaniem i pisać rzeczy z pomysłem.

Z najczystszym sumieniem za.
Awatar użytkownika
Magnus Valador
Były członek
Posty: 556
Rejestracja: 11 kwie 2017, 20:26
Nick gracza: Zayne

Re: Nalik Reave

Post autor: Magnus Valador »

Powiem szczerze, że jestem bardzo zauroczony tym podaniem i zadowolony z historii nam zaprezentowanej. Nie ma tutaj mowy o czymś, co wyzułoby mnie z butów i sprawiło, że padłbym na kolana, ale w może krzywdząco prosty sposób, porównałbym podanie do wyjątkowego, autorskiego mema, który pojawia się na grupkach, czy stronach tego typu wyjątkowo rzadko, a gdy już na niego natrafimy, prócz szybszego wypuszczenia powietrza przez nos, to zaśmiejemy się w niekontrolowany sposób na głos. Dokładnie tym było dla mnie to podanie, wyjątkowym, wartym zapamiętania umileniem dzisiejszego dnia!

Sama historia jest dla mnie w dużym stopniu na plus. Przypuszczam, że powstała w wyniku zainspirowania uniwersum Gothica, o którym wspominasz w informacjach o swojej osobie? Może z mojej strony to ślepy strzał, ale takie wybrudzenie swojej postaci, sprowadzenie jej do najniższego możliwego poziomu społecznego, ukazanie nam, czytelnikom, że w tej chwili żywot Nalika to całkowite nieporozumienie, nijak mające cokolwiek wspólnego z utartym schematem przyszłego wybrańca Jedi, jakoś mi po prosu zapachniało znajomo :D? Oczywiście, abstrahując całkowicie od źródła inspiracji, czy może w pełni autorskiej myśli, to sama realizacja przebiegła bardzo dobrze. Oczywiście mógłbym stękać, że przy Twoim klimatycznym stylu pisania chciałbym usłyszeć trochę więcej o Naliku, ale to już byłoby wyłącznie zrzędzenie z mojej strony. Bardzo lubię takie opowieści o kompletnym nikim, wyrzutku społecznym, który jakimś sposobem, przy odrobinie szczęścia i postawienia na tą jedną, zdesperowaną kartę, ma szansę odwrócić swój los o 180 stopni i coś jednak osiągnąć, co mam nadzieję spełni się podczas rp!
Dialogi są mięsiste, mają w sobie subtelną nutkę mrocznego humoru, ale przede wszystkim służą przekazaniu tragicznych realiów życia Nalika. Mimowolnie w myślach wyobrażałem sobie zanieczyszczone tereny Quesh, tak jak je miałem okazje ujrzeć w TORze, jednak nawet gdyby ta planeta nie byłaby mi znajoma, to poczułbym jej gorzki, wywołujący odruch wymiotny klimat z samych opowieści i narzekań Nalika na niesprawiedliwość, oraz "brudne" standardy życia tam.
Spodobał mi się również pomysł na wydostanie Nalika z Quesh, poprzez po pierwsze ukazanie ileż to wyrzeczeń kosztowało go odłożenie odpowiedniej sumy kredytów, co od razu pokazuje nam jego determinację i siłę charakteru, która nie umarła pomimo młodzieńczych błędów, a tym bardziej nie została zabita przez toksyczne wyziewy i zanieczyszczone środowisko Quesh. Po drugie, wykorzystanie całkiem prawdopodobnej, pobocznej postaci, będącej zafascynowaną zgłębianiem wiedzy o Mocy, czy powiązanych z nią głównie Jedi. To pomysłowy zabieg, który ma uzasadnienie w uniwersum, szczególnie w okresie historii tuż po wojnie, gdzie Jedi wciąż pozostają na ustach wielu mieszkańców galaktyki, a co za tym idzie, z całą pewnością zajdzie się kilku namolnych kolekcjonerów, czy poszukiwaczy, którzy spróbowaliby zbliżyć się do "superbohaterów", poprzez nawet niepewny trop Nalika, możliwie wrażliwego na Moc.

Cieszę się, że do nas dotarłeś i mam nadzieję, że też niebawem ujrzę Twą postać podczas wprowadzenia, gdyż jestem bardzo ciekaw przełożenia Twych umiejętności pisarskich, na rozgrywkę w sesji rp!
Ode mnie oczywiście pozytyw, bez żadnych wątpliwości.
Obrazek
Awatar użytkownika
Liren Monper
Padawan
Posty: 57
Rejestracja: 17 gru 2022, 19:50

Re: Nalik Reave

Post autor: Liren Monper »

Hej Magnusie, pomysł, który mi się narodził, rzeczywiście jest podobny do historii bohatera Gothic (zwłaszcza części 1), lecz nie do końca inspirowany bezpośrednio nim, a ogólnym motywem tego rodzaju, który pojawia się w wielu miejscach. Lubię taki motyw, start od dna, desperat na dole drabiny społecznej, który restartuje życie.

Postawiłem na ten pomysł, bo chciałem zacząć od czegoś elastycznego. Taka postać wydaje mi się stwarzać możliwości na inicjatywę i rozwój, niezależnie od tego co trafi się do zagrania i jak potoczy się historia, łatwo taką postać odpowiednio zmotywować do kontynuacji drogi Jedi. Nie chciałbym wylądować w sytuacji, w której mój bohater ma bardziej specyficzne ambicje, które mogłyby łatwo rozmyć się z grą, zwłaszcza w mało znanym dla mnie świecie, jakim jest RP Star Wars. Nie chciałbym skończyć z postacią, która unika pozostałych i którą gram opisy patrzenia się w ścianę, bo nie wiem jak popchnąć ją do integracji w danym wątku. Taki desperat zaś złapie się wszystkiego, co powinno ułatwić mi grę.

Dzięki za Wasze głosy i wystawienie opinii już pierwszego dnia, bardzo zachęcające zainteresowanie muszę przyznać, oby tak dalej. Liczę, że innym też spodoba się historia.
Awatar użytkownika
Magnus Valador
Były członek
Posty: 556
Rejestracja: 11 kwie 2017, 20:26
Nick gracza: Zayne

Re: Nalik Reave

Post autor: Magnus Valador »

Nalik pisze: 18 gru 2022, 20:33 Postawiłem na ten pomysł, bo chciałem zacząć od czegoś elastycznego. Taka postać wydaje mi się stwarzać możliwości na inicjatywę i rozwój, niezależnie od tego co trafi się do zagrania i jak potoczy się historia, łatwo taką postać odpowiednio zmotywować do kontynuacji drogi Jedi. Nie chciałbym wylądować w sytuacji, w której mój bohater ma bardziej specyficzne ambicje, które mogłyby łatwo rozmyć się z grą, zwłaszcza w mało znanym dla mnie świecie, jakim jest RP Star Wars. Nie chciałbym skończyć z postacią, która unika pozostałych i którą gram opisy patrzenia się w ścianę, bo nie wiem jak popchnąć ją do integracji w danym wątku. Taki desperat zaś złapie się wszystkiego, co powinno ułatwić mi grę.
This^
Przepraszam jeszcze za wtrącenie, ale takie przemyślenie jest zdecydowanie dodatkowo z mojej strony na plus, w kontekście samego podania. To dobra motywacja postaci, i pozytywne planowanie jej przez autora, która moim zdaniem przyniesie same benefity w chwili rozpoczęcia rozgrywki rp!
Obrazek
Awatar użytkownika
Thang Glauru
Uczeń Jedi
Posty: 1293
Rejestracja: 18 wrz 2015, 13:09

Re: Nalik Reave

Post autor: Thang Glauru »

Postawiłem na ten pomysł, bo chciałem zacząć od czegoś elastycznego. Taka postać wydaje mi się stwarzać możliwości na inicjatywę i rozwój, niezależnie od tego co trafi się do zagrania i jak potoczy się historia, łatwo taką postać odpowiednio zmotywować do kontynuacji drogi Jedi. Nie chciałbym wylądować w sytuacji, w której mój bohater ma bardziej specyficzne ambicje, które mogłyby łatwo rozmyć się z grą, zwłaszcza w mało znanym dla mnie świecie, jakim jest RP Star Wars. Nie chciałbym skończyć z postacią, która unika pozostałych i którą gram opisy patrzenia się w ścianę, bo nie wiem jak popchnąć ją do integracji w danym wątku. Taki desperat zaś złapie się wszystkiego, co powinno ułatwić mi grę.
Ten fragment determinuje, czego już byłem pewien po przeczytaniu tekstu. Mianowicie, że zasługujesz na pozytyw i tyle. Napisałeś fantastyczną historię, która nie tylko jest zrobiona kompetentnie, ale przede wszystkim pokazuje, że stworzyłeś spójną, ciekawą postać. Osobowość Nalika, jego sposób myślenia, jego historia, wszystko przebija się przez każdy fragment tekstu. Chociaż opowiadanie jest krótkie, to jest wypełnione treścią po brzegi bardziej, niż ogromna część innych podań.

Nalik to postać zbrutalizowana powojennym światem i jego często bezlitosnymi realiami. Panika skłoniła go do ucieczki, ale nie wylądował w ciepłej przystani, a w otoczeniu paskudnym, do bólu toksycznym. Tak toksycznym i odbierającym jakikolwiek sens z życia, że nawet ucieczka w coś absurdalnego i chorego, ale stanowiącego odmianę, jest nęcąca. Podoba mi się, jak to uwzględnia - jak sam podkreśliłeś - przyszłe ukierunkowanie na bycie Jedi. Przy tym, co Nalik przeżył na Quesh, egzystencja Jedi ma prawo, pomimo swojego zbrutalizowania, być preferowana. Nawet opis wyglądu to podkreśla. Daje obraz niewolnika, który z samych biologicznych powodów chwyci się czegokolwiek, by wydostać się z tak dosłownie trującego środowiska.

Nakierowanie na napotkanie Jedi - w postaci znalezienia jakiegoś ekscentrycznego poszukiwacza - jest również ciekawe, bo z jednej strony pozwala GMowi stworzyć Wprowadzenie, które wprost może prowadzić do Zakonu, ale jednak z perspektywy bohaterów to spotkanie nie jest jakimś arbitralnym zrządzeniem losu, gdzie przypadkowy robol dostaje szanse życia na bycie Jedi. Desperacja Nalika, ostrzeżenia kolegi i cała atmosfera opowiadania podkreśla, że w praktyce ten ekscentryk ma pełne prawo być totalnym szarlatanem i szaleńcem, któremu powierzenie swojego losu jest ruchem idiotycznym, kretyńskim. To ryzyko oddaje desperację Nalika, ale jednocześnie pozwala uwiarygodnić całą historię.

Nie mogę się doczekać, jak ujrzę Nalika w grze, na wprowadzeniu. Życzę powodzenia i gry tak udanej, jak to podanie :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Nesanam Kiih
Uczeń Jedi
Posty: 656
Rejestracja: 11 cze 2019, 16:39
Nick gracza: Khad
Lokalizacja: Polska :<

Re: Nalik Reave

Post autor: Nesanam Kiih »

Podanie naprawdę robi potężne, pozytywne wrażenie. Nie spodziewałem się tego, widząc 1133 słowa historii, przyznam szczerze i naprawdę miło się zaskoczyłem. Ta historia jest napakowana klimatem, czyta się mega płynnie i przyjemnie, a sama postać Nalika jest naprawdę dobrze zarysowana. Nie chcę się powtarzać po przedmówcach, bo mam bardzo podobne wrażenia z lektury - piszesz naprawdę bardzo fajnie, masz do tego dryg, umiesz bawić się historią - i nie mogę się doczekać, aż przełożysz ten dryg i ten pomysł do gry na żywo. Zdecydowane, mocne za.
Obrazek
Awatar użytkownika
Zosh Slorkan
Rycerz Jedi
Posty: 571
Rejestracja: 16 wrz 2013, 21:33

Re: Nalik Reave

Post autor: Zosh Slorkan »

Podanie już przepięknie podsumowane przez pierwsze trio, nie mam po co męczyć kogoś czytaniem identycznych myśli, tylko pisanych w gorszym polskim. Definitywny wielgachny pozytyw, czytało się to naprawdę miło, jedno z fajniejszych podań jakie czytałem od dawna x)
Obrazek
Awatar użytkownika
Ashtar Tey
Rycerz Jedi
Posty: 2169
Rejestracja: 08 kwie 2010, 10:47
Nick gracza: Gluppor
Kontakt:

Re: Nalik Reave

Post autor: Ashtar Tey »

Historia mi się bardzo spodobała, wręcz kipi klimatem i najróżniejszymi smaczkami, które po cichu przemyciłeś, by jeszcze mocniej wzmocnić efekt - reakcja Weequaya na piśmienność Nalika, celowe błędy w wiadomości tekstowej, w pełni sensowna desperacja głównego bohatera. Tego typu szczegóły dobitnie świadczą o tym, że dobrze przemyślałeś sytuację, w której znalazł się Nalik i w pomysłowy, nienachalny sposób przedstawiłeś różne konsekwencje takiego życia. To świetne podejście do kreacji postaci, jestem pod dużym wrażeniem :D Zdecydowanie jestem za.
Awatar użytkownika
Rada Jedi
Posty: 471
Rejestracja: 08 kwie 2010, 10:47

Re: Nalik Reave

Post autor: Rada Jedi »

Podanie otrzymało 6 głosów pozytywnych, w efekcie czego zostaje zaakceptowane. Dalsze informacje zostaną przekazane kandydatowi za pośrednictwem prywatnej wiadomości.
Obrazek
Zablokowany