Dartan - Zatwierdzone

Punkt składania historii postaci - stale otwarty.
Regulamin forum
Wzór historii postaci pojawi się automatycznie przy zakładaniu nowego tematu. Można go pobrać jednak także ręcznie, z tego tematu.

Bezwzględnie proponujemy także zapoznanie się z tym tematem z największą dokładnością, wliczając w to lekturę Regulaminu.
Karwelas
Posty: 4
Rejestracja: 14 paź 2014, 13:32

Dartan - Zatwierdzone

Post autor: Karwelas »

1. Informacje bazowe
a. Imię: Amadeusz
b. Wiek: 17 wiosen. (Osiemnastka za pasem.)
c. Zamieszkanie: Skarżysko-Kamienna, niedaleko Kielc.
d. Zainteresowania/Hobby: Książki, fantasy i historyczne. Ogólnie pojmowane gry komputerowe z naciskiem na RPG i przygodówki. Papierowe gry fabularne (głównie D&D i oparte na systemach D20) z naciskiem na setting Planescape. Historia, jej zagadnienia i ciekawostki.
e. Kilka zdań o sobie i swoim charakterze: Jestem człekiem o specyficznym naturze. Z jednej strony staram się być spokojny i bezkonfliktowy a z drugiej zazwyczaj emanuję pozytywnymi (chociaż nie zawsze) emocjami. Podczas paru lat odgrywania, nabrałem wielkiego szacunku do każdego ze współgraczy i staram się to okazywać. Od czasu do czasu łapie mnie również lenistwo, ale to akurat wada z którą dość aktywnie walczę.
f. Kontakt:
- email - Karwelas@gmail.com
- xfire - karwleas1

2. Scena RP/RP w JK3
a. Organizacje: Prywatny serwer World of Warcraft "Redemptor Hominis" (czysto roleplay'owy). Parę gildii roleplay w kilku grach. Serwery Neverwitner Nights (Obu części).
b. Staż: Około 6 lat.
c. Powód odejścia/usunięcia: Upadki serwerów, rozpady gildii. W jednym przypadku konflikt między graczami a administracją serwera w kwestii balansu i kontroli fabuły oraz graczy. (Poszło o posiadanie najpotężniejszych postaci przez osoby blisko związane z kręgiem adminów i częste nadużywanie posiadanej pozycji na korzyść znajomych.)


3. Postać
a. Imię: Dartan Bortealis
b. Wiek: 28
c. Pochodzenie: Ord Mantell
d. Rasa: Człowiek
e. Wygląd: Wysoki i postawny osobnik rasy ludzkiej. Dobrze zbudowany, o pewnym i zdecydowanym kroku. Brak jakiegokolwiek owłosienia na twarzy prócz brwi, o barwie kruczoczarnej. Brązowe oczy człowieka zawsze bacznie obserwują otoczenie i osoby w pobliżu. Twarz mimo średniego wieku mężczyzny pokryta jest zmarszczkami sugerującymi rozbudowaną mimikę. I rzeczywiście - wyrazowi twarzy często towarzyszy szeroka gama postaw ciała.
f. Historia: (minimum 800 słów)
Łysy mężczyzna dotknął delikatnie ekranu datapadu. Błysk aktywowanego ze stanu uśpienia urządzenia oświetlił jego twarz. Sam użytkownik zmrużył oczy lekko oślepiony nagłym rozświetleniem otoczenia. Przejrzał szybko informacje na podstawowym dysku maszyny i wyciągnął z kieszeni swego stroju mały, przenośny czytnik danych. Włożył go do odpowiedniego gniazda i używając moduł mikrofonu podał konieczne hasło.

- Czarne złoto - mruknął cicho. Jego melodyjny głos rozniósł się jak echo po metalowych ścianach kajuty. Tymczasem na datapadzie pojawił się napis "Hasło przyjęte" i otworzyło się kolejne okno. Człowiek szukając swojego celu spojrzeniem uśmiechnął się i w końcu aktywował zapis o nazwie "Dziennik".

"Dartan Bortealis urodził się w roku 2BBY na Ord Mantell. To nie była łatwa noc dla nikogo obecnego podczas owego wydarzenia. Ani dla Deliah, jego rodzicielki, ani dla jego ojca Kertaha. A na pewno szczególnie utrwaliła się w pamięci przyjaciółki Deliah, młodej twi'lekanki Eneth, która tamtego dnia była zmuszona pełnić rolę położnej.

Powodem takiego stanu rzeczy było kilka zbiegów okoliczności. Pierwszym z nich było nietypowe miejsce narodzin dziecka, a konkretniej - środek kantyny kopalni węgla. Drugim była spora panika zarówno ojca dziecka, niedoświadczonej Deliah i paru akurat obecnych w kantynie górników. Trzecim i najważniejszym był ciężki od gniewu i bólu głos matki pouczający wszystkich i ignorujący brzęczenie zdenerwowanego droida medycznego.

Mimo emocji obecnych podczas narodzin Dartan przyszedł na świat jako zdrowy i dość pokaźny berbeć. Najbardziej podczas porodu ucierpiał niewinny wyżej wspomniany droid, okładany przez wściekłą matkę dziecka z powodu wtrącenia się w mało odpowiednim momencie. (Prawdopodobnie starał się udzielić rodzącej rad na temat odpowiedniego oddechu podczas porodu, wywołując w niej mało pozytywne uczucia.)

Dumni rodzice nowonarodzonego potomka byli dość nietypową parą. Kertah zajmował się wydobyciem węgla z pobliskiej kopalni i odpowiednim przetwarzaniem go (w czym miał ogromne doświadczenie), ale bardziej mógł szokować zawód Deliah. Zajmowała się przemytem, konkretniej przemytem broni wszelakich i miała w tym doświadczenie większe niż mogło się wydawać. Ważnym był również fakty, że przemycała broń głównie na zlecenie Rebeliantów jeszcze przed narodzinami dziecka. Dopiero w jego okolicach na parę lat postanowiła zrezygnować z owego procederu i wrócić do tracącego rozum z nerwów męża.

Żadne z rodziców nigdy nie opowiedziało synowi dokładnej wersji swojego pierwszego spotkania. Jednak z dostępnych urywków odpowiedzi udało mu się wywnioskować - w późniejszych latach życia - następujące fakty:
- Deliah, młoda w tamtych czasach jeszcze przemytniczka (prawdopodobnie dysponująca już swoim statkiem i załogą) podczas jednej ze swoich eskapad poznała młodego górnika i postanowiła zabrać go ze sobą z nieznanej planety. (Dołączył on wtedy do załogi.)
- Kertah z wzajemnością zakochał się w swojej szefowej i podczas paru lat udało im się rozwinąć swój związek. Z nieznanej przyczyny Kertah wraz ze swoją partnerką zrezygnowali na parę lat z procederu przemycania i zamieszkali wraz z zaufaną załogą Deliah na Ord Mantell - które znajdowało się wystarczająco daleko od szlaków na których "pracowali".

Dartan dorastał w otoczeniu górników i ich rodzin, a jego matka nie omieszkała zapoznać go ze swoją kompanią. Niezwykłą cechą dziecka była jego cicha natura. Oczywiście - jak każde dziecko w swoim wieku - sprawiał problemy, łapał dziewczyny za warkocze (czy inne włosopodobne części ciała) i bawił się ze swoimi rówieśnikami w "rebeliantów i szturmowców". Był normalnym łobuziakiem, ale częściej słuchał niż mówił. Potrafił zasypać swoich kolegów przemówieniami o wolności (albo obowiązku jako szturmowiec) nie trwonił jednak słów.

Wyrastając powoli na dość urodziwego młodzika tracił stopniowo swoje chłopięce szaleństwo. Matka przez cały ten czas pozostawała z nim w domu i uczyła go różnych, przydatnych w życiu sztuczek. Początkowo sztuczek ze znikającymi małymi przedmiotami, potem różnego umieszczania przydanych skrytek i innych. Około 8 roku życia Deliah kupiła swojemu synowi pierwszy blaster i zaczęła trenować go w tej dziedzinie. Wykształciły się u niego również specyficzne dla jego charakteru cechy: niechęć do jakiegokolwiek zadawania zbędnego cierpienia komukolwiek (zwierzęciu czy istocie rozumnej) związanej z dręczeniem zwierzaka jednego z jego przyjaciół. Zazwyczaj spokojny młody człowiek rzucił się na bandę dręczycieli mimo braku szans w bójce z nimi, dając zwierzęciu szansę na ucieczkę. Drugą z owych cech charakteru było jego wyrażanie emocji głównie poprzez mimikę i język ciała. Następną i ostatnią było jego dobre i pełne szacunku do prawie każdego usposobienie oraz specyficzne poczucie humoru.

Z tamtego okresu jego życia pochodzi też nieprzyjemne wydarzenie przez, które chłopak nabawił się fobii. Podczas jednej z wizyt u swojego ojca w kopalni ciekawski rozrabiaka zszedł do jednego z bocznych tunelów kopalni i znalazł starą maszynę wentylacyjną, odprowadzającą oparty z dolnych szybów. Bawiąc się jej kontrolkami, spowodował odblokowanie okolicznego otworu wentylacyjnego. Tunel szybko wypełnił się dławiącym pyłem. Prawie na miejscu Dartan zaczął mieć problemy z oddychaniem, stopniowo tracił świadomość, a potem zasłabł czując jak jego krtań ledwie daje mu oddychać. Został uratowany przez jednego z droidów konserwujących stare systemy kopalni. Wybuch paniki ojca zaraz po obudzeniu w sekcji medycznej uświadomił mu potem jak blisko był zgonu. Od tamtego czasu jakiekolwiek problemy ze złapaniem oddechu powodują u niego atak paniki i długotrwałe stany lękowe.

W 9 roku po bitwie o Yavin IV na planetę napadły siły Wielkiego admirała Thrawna. To wydarzenie zmieniło tor życia rodziny chłopaka jak i jego samego. Jego matka - jeszcze poprzedniego roku - zwołała swoją starą załogę i żegnając się z rodziną wróciła do pomagania Republice, tym razem nie tylko jako przemytnik. Zostawiając swoją rodzinę obiecała, że wróci gdy tylko "spłaci swój dług" wobec "istot, które chcą przynieść Galaktyce pokój". Nie mogła więcej wytrzymać pozostawania w domu i poczucia obowiązku, którego nie zdołała według siebie dotrzymać.

Około roku po odlocie, w trzynaste urodziny Dartana zaczął się ostrzał. Spodziewając się powrotu rodzicielki w owy dzień młodzik czekał na nią w domu. Nagle z nieba zaczęły spadać pociski laserowe i rakiety burzące. Okoliczne kopalnie oraz miasto zostały poważnie uszkodzone przez ostrzał jednego z okrętów. Przerażony chłopak nie spodziewał się nagłego powrotu ojca, który wpadł do mieszkania trzymając się za zranioną dłoń. Po raz pierwszy widział ojca w sytuacji prawdziwego zagrożenia i w niczym nie przypominał on normalnego siebie. Zdecydowanie i pewność siebie, potężny głos i charyzma.

Kertah chciał zapewnić synowi bezpieczną ucieczkę z atakowanej planety. Kontaktując się ze starym przyjacielem swojej żony, podobnie jak ona, przemytnikiem prosił go o spłacenie dawnego długu i przysługi. Powiedział on synowi, że niedługo z powierzchni planety zabierze go grupa dobrych przyjaciół rodziny. Pouczył go, aby słuchał wszystkich rozkazów kapitana okrętu na którym zostanie wywieziony. Pocieszył go również i kazał być silnym.

Niedługo potem chłopak wylądował na małym, zmodyfikowanym promie typu Lambda o nazwie Rozrywacz Niebios. Wielkie było zaskoczenie chłopaka, gdy dowiedział się, że kapitanem okrętu był ojciec Eneth, Des'tersh "Błyskoręki". Początkowo traktował on chłopaka jak towar, którym trzeba się dodatkowo zajmować. Wraz z upływem dni jednak polubił Dartana. Szybko zaczął szkolić chłopca na członka swojej załogi, a słysząc o tym, że Deliah szkoliła go wybuchł śmiechem i wymamrotał tylko o "naturze pozostającej w rodzinie". Niedługo po odlocie z Ord Mantell Bortealis dowiedział się również szczegółów umowy przewiezienia go z planety. W zamian za zabranie go stamtąd miał on pomagać Błyskorękiemu w dbaniu o jego statek (w rzeczywistości było to usprawiedliwienie wymyślone przez Des'tersha i ojca Dartana na zabranie go z planety przez dłuższy okres czasu, do zakończenia konfliktu i niepokojów).

Następne trzy lata życia były ciężką próbą dla chłopaka. Podczas podróżowania po Galaktyce załoga uczyła go podstaw fachu przemytnika, a także uczyniła z niego pełnoprawnego członka załogi (tylko i wyłącznie na statku i podczas chwil bezpiecznych). Szybko opanował on podstawy techniki okrętowej i rozwinął swoje umiejętności strzeleckie. Nauczył się także części języka huttańskiego. Nie opuszczał on jednak prawie pokładu okrętu, który stał się jego tymczasowym domem.

Powrót na ojczystą planetę był dla młodzieńca najgorszym okresem jego dotychczasowego życia. Miał on wtedy już 16 lat. Wracając do domu odkrył, że jego ojciec stał się po ataku cieniem samego siebie, zdruzgotanym upadkiem fabryki i wiadomością o śmierci swojej żony, której statek miał zostać zniszczony razem z całą załogą na Tatooine. Uzależniony od alkoholu i wydający na niego wszystkie swoje kredyty nie powitał syna z radością. Pijany i wściekły rzucił się na zaszokowanego Dartana, krzycząc o "zdradzie rodziny" i "zostawieniu go na pastwę losu." Jedynie obecność Błyskorękiego i jego szybka reakcja ocaliły go od pobicia, a być może nawet śmierci z rąk pijaka.

Kertah potrzebował pomocy, a jego syn dobrze o tym wiedział. Sam zaczął pracować w innej kopalni jako mechanik i starał się ocalić swojego ojca. W tamtym okresie życia nabrał też całkowitego wstrętu do jakichkolwiek napojów z "procentami." Następne dwanaście lat swojego życia spędził na swojej ojczystej planecie, dbając o swojego rodziciela i starając wyciągnąć się go z uzależnienia. Nigdy nie udało mu się jednak zobaczyć Kertaha jakiego znał. Na przełomie lat 24/25 ABY Kertah Bortealis zmarł. Z żalu i od alkoholu.

Dartan nie miał po co dłużej pracować w kopalniach. Wracając do rodzinnego domu myślał o ostatnich latach swojego życia. Mimo straty nie zmienił się. Wciąż myślał o swojej przeszłości, ale nie chciał aby miała ona wpływ na jego przyszłość. A potem doszła do niego wiadomość..."

Datapad wyświetlił napis "koniec zapisu." Mężczyzna uśmiechnął się i otarł łzę na policzku. Jego głos łamał się delikatnie gdy wypowiadał kolejne hasło.

- Skasuj wszystkie pliki - urządzenie zabrzęczało, kolejnym komunikatem prosząc o potwierdzenie - Skasuj wszystko - odpowiedział już swoim normalnym głosem, wciąż jednak noszącym tą delikatną nutę. Odłożył datapad i dezaktywował go. Poprawił blaster w kaburze na swoim pasie. A potem wstał i ruszył do kajuty kapitana.

Twi'lek spoglądał na mapę galaktyki uważnie. Na jego twarzy malował się wyraz uporu i rozmyślania. Przybliżył mapę i zbadał dokładnie kolejny punkt. Dopiero po chwili usłyszał głos zza pleców.
- Des'tersh. Musisz odpocząć do jasnej cholery... nie śpisz już trzeci dzień - powiedział Dartan do kapitana Rozrywacza Niebios. Tymczasem Błyskoręki machnął tylko ręką i wskazał ruchem głowy fotel po przeciwnej stronie stołu. Dopiero po chwili odpowiedział.
- One gdzieś tam są, chłopcze. Czekają na nas - powiedział spoglądając w końcu na mężczyznę. - Żyją.
- Znajdziemy je Des. Znajdziemy moją matkę i twoją córkę. Jeśli wciąż żyją to znajdziemy je choćbyśmy mieli przetrząsnąć galaktykę. Jeśli informacja, którą otrzymałeś o liczbie i płci ciał na wraku statku jest prawdziwa - powiedział spoglądając przez okno kajuty.

Dartan Bortealis spojrzał na gwiazdy i powiedział, kierując swe słowa do całej Galaktyki.
- Odnajdę cię, mamo. Przysięgam...

g. Autor: Karwelas aka mua. Autorsko i wyłącznie.


4. Informacje dodatkowe
a. Czego szukasz w RP w organizacji i co jest dla Ciebie w grze najważniejsze? Najważniejszych punktów w organizacji oraz grze mam wiele, ale postaram się wymienić te najważniejsze. Primo - zgranie, historia i dobra zabawa między uczestnikami. Bez zabawy roleplay traci swój główny atut którym oczywiście jest dobra zabawa. Bez historii staje się tylko sezonowym opowiadaniem grupy. Rolę zgrania chyba rozumie każdy.
b. Skąd dowiedziałeś się o organizacji? Wracając do Jedi Academy przypadkowo usłyszałem o Szlaku Jedi. Potem zainteresowałem się tematem na forum i viola! Oto jestem.
c. Jakie zdolności możesz zaoferować organizacji? Dobry humor, siebie samego i swoje doświadczenie. Mam też nadzieję, że będę w stanie oferować grupie chociaż trochę świetnej zabawy i sam wyciągnąć z tego nieco radości odgrywania postaci w jakże interesującym świecie Star Wars.
Awatar użytkownika
Alain Xeren
Były członek
Posty: 65
Rejestracja: 30 sty 2014, 17:48

Re: Dartan [Podanie]

Post autor: Alain Xeren »

Ustosunkuję się do kreacji postaci w ogólny sposób, nie pod kątem takiego odgrywania (to dalej to samo, kreacja postaci, rozumienie jej psychiki, cechy dobrego twórcy itp. więc to mała różnica).

Język z wysokiej półki. Interpunkcja brzmi czasami przypadkowo, ale nic nie rozprasza i nie utrudniają zrozumienia. Tekst jest komunikatywny, wszystko jest proste w odbiorze, zrozumiałe bez zastanawiania i dalej ładne. "Techniczne" umiejętności do gry, takie rozsądne minimum poprawnego i zrozumiałego języka spełniają z wielką nawiązką. : )

Fabuła jest ciekawa, cała bardzo dobrze prezentuje postać, nie ma tu żadnych logicznych wtop. Na ogranie wątku "sieroty" w tym świetle każdy machnie ręką. : D

To co najważniejsze, więc zaprezentowanie postaci nastawia bardzo optymistycznie. Nie powieliłeś błędów mnóstwa autorów różnych światów, w których bohater jest przejaskrawiony dla wybicia w tani sposób. Żadnych absurdalnych sprzeczności z planowanym fachem (Jedi), lub wewnętrznymi cech postaci. Żadnego cudu natury, który radzi sobie w kiepskim środowisku bez problemu, albo prezentowania postaci w superlatywach przez uczynienie postaci tła absurdalnie głupimi. Pełna spójność. Ciekawy kandydat na Jedi pełną gębą, bez sztuczności i indywidualny, szczegółowo pokazany charakter równie pełną gębą.

Oby Ci się tutaj spodobało : ) ZA!
Awatar użytkownika
Elia
Mistrz Jedi
Posty: 2638
Rejestracja: 03 lip 2011, 14:29

Re: Dartan [Podanie]

Post autor: Elia »

Bardzo sympatyczna historia. Pełna, wciągająca - a jednocześnie naturalna i przekonująca. Przez spójność, wyczucie charakteru postaci, realizm w przedstawieniu jej - nawet przy całej idealizacji - udało Ci się stworzyć coś, w co można uwierzyć. To nie jest opowiadanie przygodowe, choć trudno zarzucić mu brak zdarzeń. To pełnoprawna biografia. Twoja postać jest w centrum.

Piszesz o niej otwarcie i zdradzasz wiele, ale mi to nie przeszkadza. To jeszcze bardziej uzupełnia moje wyobrażenie - Dartan wydaje się pozytywny, prostolinijny, sentymentalny. Jedyne, czego nie rozumiem, to powód, dla którego symbolicznie pożegnał się ze swoją przeszłością, skoro postanowił tak czy siak się jej trzymać. Jednocześnie zrywa więzi i pozwala im się prowadzić... Być może coś mi umyka, ale ten kawałek jest intrygujący. Mam nadzieję, że stoi za nim coś więcej niż pusty dramatyzm.

Rzadko to myślę, a jeszcze rzadziej piszę, ale Twoja postać i jej historia naprawdę mnie wciągnęły.

Jestem za.
Obrazek
Awatar użytkownika
Siad Avidhal
Były członek
Posty: 1878
Rejestracja: 15 lip 2010, 10:20
Nick gracza: Vinax

Re: Dartan [Podanie]

Post autor: Siad Avidhal »

Niewiele mam więcej do dodania. Z racji samej formalności głosu i braku potrzeby przeciągania, powielania tego, co zostało już powiedziane oddaję głos pozytywny. Z góry chyba mogę powitać Cię na tymczasowym pokładzie ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Tranquil
Były członek
Posty: 196
Rejestracja: 16 sty 2014, 20:12

Re: Dartan [Podanie]

Post autor: Tranquil »

Miło, że zawarłeś dużo informacji nt. samej postaci. Ja jednak przyczepię się do dwóch fragmentów:
Trzecim i najważniejszym był ciężki od gniewu i bólu głos matki pouczający wszystkich i ignorujący brzęczenie zdenerwowanego droida medycznego.
Zdenerwowany droid?
Prawie na miejscu Dartan zaczął mieć problemy z oddychaniem, stopniowo tracił świadomość, a potem zasłabł czując jak jego krtań ledwie daje mu oddychać.


Jako "biologa" strasznie mnie to poruszyło, wybacz :D




Bardzo ładna historia, chętnie zobaczę jak sobie radzisz w grze.
Obrazek
Awatar użytkownika
Rada Jedi
Posty: 471
Rejestracja: 08 kwie 2010, 10:47

Re: Dartan - Zatwierdzone

Post autor: Rada Jedi »

Podanie otrzymało 4 głosy pozytywne, przez co ostateczny wynik nie może już zostać zmieniony - aplikacja zaakceptowana.
Kandydat otrzyma dalsze instrukcje poprzez wiadomość prywatną na forum, wraz ze wszystkimi niezbędnymi szczegółami.
Obrazek
Zablokowany