W trzydziestej trzeciej minucie nagrania z kamer rejestrujących promu przede wszystkim widać dym - dym zasłania niezwykle wiele. Cały obraz jest w efekcie szary, rozmazany - nagranie jest niepodważalnie kiepskie.
Kamera pewnikiem musi należeć do wraku - obraz trzęsie się, jakby urządzenie rejestrujące zwisało z czegoś, chwiało się.
Na trzęsącym się obrazie po kilku sekundach pojawia się biegnąca przed siebie postać - przy tak kiepskim nagraniu z początku trudno ja rozpoznać. W chwilach, w których dym nie zasłania tak gęsto ekranu, postać jednak wyraźnie się wybija - a młodzieńcza twarz Alaina Xerena, choć niespecjalnie
charakterystyczna, łatwo wybija się w połączeniu z jego starym ubraniem. Kiedy postać Xerena pojawia się bliżej na ekranie, widać jej wyraźne wymęczenie - nim postać niknie nieco, zeskakując w stronę powalonego, dymiącego śmigacza przy ziemi. Wtedy jednak ekran staje się na moment czarny - ale czerń okazuje się należeć do Yuuzhan Vonga wskakującego gdzieś zza statku, przed kamerę - ku Xerenowi.
Padawan odpala miecz - i szybko dostrzec można jego zielone ostrze. Xeren reaguje na czas, ale to Vong ma inicjatywę - charakterystyczna, czarna,
pokrzywiona i zdeformowana zbroja przypominająca odrażającą skorupę łatwo pozwala rozpoznać wojownika Yuuzhan Vong. Vong pierwszy zaczyna atak - szybko spychając Xerena. Wyjątkowe talenty szermiercze Padawana ujawniają się jednak, kiedy Xeren wytrzymuje początkowy napór.
Walka jest nieco niewyraźna, nieco nieczytelna - zbyt często dym zasłania wszystko, a choć miecz świetlny przebija się swym światłem przed dym, nie
pomaga to zbytnio w obserwacji walki. Yuuzhan Vong jest tylko jeden - i nie wydaje się wiele lepszy od Xerena. Angar widzi w nim godnego sobie przeciwnika - może nieco lepszego, trochę
szybszego i silniejszego, nic więcej. Xeren walczy zwyczajnie lepiej - choć fizycznie słabszy i wolniejszy, mimo wiele zwinniejszej władzy nad mieczem, wymienia ciosy z Vongiem bez szczególnych rezultatów - trudno określić, kto uzyskuje przewagę.
Wymiana ciec trwa już pól minuty, w trakcie których inicjatywa wymienia się - az Xeren najzwyczajniej następuje stopa na rozgrzanym fragmencie wraku, gdy wycofuje się zawzięcie przed ciosem. To wystarcza - jego równowaga zachciewa się na moment, a postać z zielonym ostrzem zostaje wtem smagnięta przez cale ciało czarna, wężowata bronią.
Xeren unika jeszcze kolejnego ciosu, uskakując przed następnym na tyle szybko, aby zmniejszyć impet - lecz bron trafia go i tak, posyłając na ziemie.
Dym utrudnia upewnić się, czy to krew trysnęła z jego ciała, czy jedynie wzniósł się kurz. Xeren próbuje wstać, ale po prostu nie jest dość szybki - górujący nad nim wojownik, w ruchu, który możne Angar mógłby wyprzedzić - a Avidhal bez trudu - zwyczajnie wbija swój oręż w ciało.
Wojownik nie poświecą już choćby sekundy więcej na Xerena - dym wciąż spowija nagranie, kiedy istota uskakuje nieco dalej, aż zaczyna biec w stronę
kłębów dymu gdzieś w miejskiej oddali.
Mijają kolejne minuty nagrania, na których Yuuzhan Vong wydaje się coraz mniejsza kropka, aż zupełnie znika już za dymem - gdy ciało Xerena leży w bezruchu na ziemi, obok martwych szczątków Sullustanina wbitych w ziemie, obok istoty niezidentyfikowanej rasy, przygniecionej przez zwęglony płat metalu nieokreślonego pochodzenia.
Nagranie trwa jeszcze kilkanaście minut, na których wciąż widać jedynie nieruchome ciało Xerena, za coraz większym dymem - po dziesięciu minutach
trudno już wiele wychwycić, kiedy dym zakrywa coraz więcej - aż po dwóch kolejnych nagranie zrywa się po chwili obrotu - jakby kamera po prostu odpadła.