Piekło w bagażu - Vexis

Odprawy ze wszystkimi niezbędnymi danymi dotyczącymi wprowadzeń postaci rekrutów.
Awatar użytkownika
Ashtar Tey
Rycerz Jedi
Posty: 2167
Rejestracja: 08 kwie 2010, 10:47
Nick gracza: Gluppor
Kontakt:

Piekło w bagażu - Vexis

Post autor: Ashtar Tey »

Dane dotyczące wprowadzenia:
Termin rozpoczęcia: 04.08.22, 20:30
Miejsce: Głębokie Jądro, droga do systemu Hakassi

Obrazek

Kod: Zaznacz cały

Gdyby nie to, że na pokładzie kolejnych statków miałeś przynajmniej gdzie naładować swój cyfronotes, by zająć się czymś podczas podróży, zdążyłbyś już chyba dawno oszaleć ze zwykłych nudów i uciekających dni. Gołym okiem, na każdym kroku, widziałeś jaką ruiną jest dzisiejszy kosmos. Nieważne skąd lecisz, wszystkie statki którymi podróżowałeś wyglądały jak stare krypy. Oczywiście widziałeś lepsze pojazdy, błyszczące, piękne koreliańskie frachtowce, które twoi współpasażerowie zawsze wyklinali, ale tak rzadkie, tak nieliczne, że za luksus podróży bez smrodu i rozsypujących się foteli kasowali absurdalne sumy, dyktując warunki. Co prawda większość latała w swoim własnym gronie i nie zwracała na ciebie większej uwagi, przez co bardziej sklejałeś strzępy z ich rozmów, ale nie sposób było nie zauważyć niekończącego się pomstowania na „zasranych farciarzy z fartownej Korelii”, którzy „byli bezpieczni, bo to nas mordowali Vongowie i to my oddawaliśmy każdą pieprzoną zdechłą krypę z plastikowym działkiem by strzelać do Vongów”. Ceny biletów na te frachtowce rzeczywiście były niezwykle wygórowane, a każdy kto tylko spoglądał na elegancko ubranych pasażerów idących do swoich jeszcze bardziej eleganckich frachtowców na jeszcze bardziej eleganckie i ekskluzywne podróże zionął nienawiścią.
 
Złapanie kolejnego liniowca na Coruscant okazało się jeszcze większym wyzwaniem, niż wcześniejsze przeloty. Dawna stolica całej Republiki jest wciąż w odbudowie, co wcale nie sprawia, że jest przynajmniej lżej przytłoczona niż dawniej. Jest jeszcze gorzej – statków fruwających po orbicie, na planetę i z powrotem, jest jeszcze więcej. W każdej minucie kolejny statek wyładowuje tysiące ton materiałów konstrukcyjnych, wywozi zgliszcza wieżowców wydobywane z dna wielopoziomowego monstrum. W dosłownie każdej sekundzie słychać morderczy szum tysięcy pojazdów naraz. Tam gdzie dawniej były to podobno tysiące małych śmigaczy i co najwyżej dziesiątki publicznych promów, teraz to dziesiątki tysięcy wielkich frachtowców, towarowców dźwigających tysiące ton resztek roztrzaskanych budowli. Poszukując tam statku na dalszą drogę, mogłeś szybko zorientować się, że nie ma szans na bezpośredni lot na Hakassi, o którego istnieniu nie wie nawet większość zawodowych pilotów. Przynajmniej tak ci się wydaje. Na obecnym etapie trudno nawet o pewność własnych wspomnień – ruch kosmiczny widziany na żywym i bogatym Zeltros to może jedna tysięczna tego co przeżyłeś na Coruscant. Każde wspomnienie jest zaćmione i zdominowane przez wspomnienie huków tysięcy silników, świstu powietrza przecinanego przez całe floty kosmiczne. Twoja głowa boli nawet od próby wyobrażenia sobie, jakie ilości zer trzeba by napisać, by zliczyć ilości milionów ton materiałów przewożonych nie każdego dnia, a każdej minuty. Ale nawet zza tej zasłony zatłoczenia rodem z horroru, która rzeczywiście odcina cię od czytelnych wspomnień, możesz przynajmniej spojrzeć na swój cyfronotes i lokalne serwisy HoloNetu, czytając na wszelakich serwisach tematy poświęcone podróżom przez Głębokie Jądro.
Myślicie ludzie, że do Głębokiego Jądra poleci normalny statek? TAM KAŻDA PODRÓŻ TO RYZYKO. Zgoda, że od czasu opatentowania tych super tras przez P*lpatine’a, jest w miarę bezpieczniejsze, ale tam trzeba takiej precyzji, że to się opisać nie da. Tam wszędzie są grawitacyjne anomalie, jakieś promieniowania. Jak tutaj się komputer komuś omsknie w obliczeniach na poziomie 0,0001% to to są pieprzone tysiące kilometrów błędu i potencjalne wpakowanie się w jakąś czarną dziurę. Tam lecą posiadacze najlepszych map z najlepszych instytutów, zwłaszcza dzisiaj, po tym jak Vongi rozpieprzały całe pasy asteroid.
Do Głębokiego Jądra leci się zawsze z przynajmniej dwoma pilotami. Pół sekundy reakcji za późno i statek jest usmażony przez takie promieniowanie, że nawet nie zauważasz jak umierasz. No panowie, tak to jest w nadprzestrzeni, jak się leci z prędkością nadświetlną w terenie takim jak CENTRUM KOSMOSU.
Jak dla mnie to to Głębokie Jądro to jakaś foliarska teoria. Poza Koros Major tam przecież nic nie żyje, czy ktoś widział kiedyś prawdziwą osobę, która tam była i widziała coś żywego? Ja tylko jakichś anonimowych użytkowników na forach.
Głębokie Jądro to wspaniały kierunek biznesowy, jest tam nieopisana ilość surowców, gigantyczne planety czekające na zamieszkanie, ale koszta podróży póki co paraliżują temat. Poza nielicznymi światami jak te z sektora Koros, może jeszcze Dremulae, Vulpter i Hakassi, nie sposób tam nigdzie sensownie dolecieć. Inwestycje w sprzęt nawigacyjny pozwalający w ogóle MARZYĆ o przeżyciu tam sprawiają, że to bardziej jak polowanie na skarby z filmów – wielka podróż, szansa na kupę kredytów, ale na trupa też.
W dzisiejszych czasach raczej jak już znajdziesz przewoźnika, który lata na Głębokie Jądro, to nie ma problemu. No bo logika proszę państwa, czy pilot sam by ryzykował zmienieniem się w miazgę skompresowaną przez czarną dziurę? Nie ma co się bać, że ktoś was na coś wkręci, bo sam siebie by usmażył, tam lata tylko ten, kto umie to robić. No ale szukanie przewoźnika to druga sprawa. Ja leciałem na Constancię, to przewozu szukałem dwa miesiące.

Kod: Zaznacz cały

Postów było wiele więcej, ale jednak nawet tutaj ta katorga, bezkresny chaos, potrafią się odzywać. Ciężko nawet skupić się na czytaniu. Słuchawki pomagają odciąć cię od hałasu, ale nie od migotania milionów świateł, gdy setka statków odlatuje na wyścigi, by zaraz następna setka zajęła po nich lądowisko; też na wyścigi. Na szczęście to piekło już za tobą. Już po wszystkim, już koniec prób przetrwania rozpruwania twoich uszu przez huk tysięcy silników i oślepiania przez miliony reflektorów pojazdów zapychających każdy pułap atmosfery i orbity. 17 kredytów i masz bilet na jakiejś podróbce frachtowca na planetę Dremulae. To i tak nieźle – cena jest niezła jak na lot na tereny Głębokiego Jądra. Teraz, nagle, lot kolejną beznadziejną krypą, siedzenie w zatęchłym, przepoconym przez poprzednich pasażerów łóżko-fotelu w części pasażerskiej jest odprężający, kojący. Każda chwila spędzona ze swoim cyfronotesem i słuchawkami koi nerwy, wycisza głowę zbombardowaną hałasami z Coruscant. Nagle to wszystko jest już tylko wspomnieniem, wspomnieniem z jakiegoś powojennego piekła. Ten przedostatni odcinek podróży zapowiada się właściwie wspaniale – kilka dni w pustym przedziale przyda ci się po piekle spędzenia na Coruscant jakiejś… doby? Nawet niespecjalnie wiesz.
 
Co więcej, z Dremulae najwyraźniej powinno ci się udać dość gładko przedostać na Hakassi. Pozostawione w bałaganie holofoldery porzucone przez podróżników, wrzucone w jeden wielki stos wciśnięty do szafki w kącie pokładu pasażerskiego opowiadają co nieco o samym Dremulae. Jeden jest nawet świeżutki, ma może dwa tygodnie – na skalę nieosiągalności i odcięcia Głębokiego Jądra od świata, to jak nowość sprzed sekundy. Planeta, jak na Głębokie Jądro, uchodzi za niemal turystyczną, a co więcej, jakieś vulpterańskie firmy – czymkolwiek jest to całe „Vulpter” – przelatują przez Dremulae w drodze na Hakassi z jakimiś towarami. Niestety nie możesz doczytać o czym dokładnie mowa – poprzedni pasażer zalał resztę folderu jakimś śmierdzącym alkoholem najgorszego sortu. Ten zapach jakoś skutecznie przekonuje cię do tego, że grunt, że jest statek z Dremulae na Hakassi i przyjmuje pasażerów. 

Cel:
- Przedostać się bezpiecznie na Hakassi.
- Rozpocząć poszukiwania Jedi.

Uczestnicy:
- Vexis

Pomocnicy:
- Mistrz Jedi Elia Vile
- Padawan Rhenawedd Alna
- Padawan Rylanor Loken
- Adept Ioghnis
- Adept Cryxen

Proszę o potwierdzenie obecności przez kandydata w tym temacie. Chętne do pomocy osoby proszę o zadeklarowanie się w tym temacie, górnego limitu brak. Pomocnicy standardowo godzinę wcześniej. Podziękowania dla Fella za napisanie powyższego briefingu.
Awatar użytkownika
Nesanam Kiih
Uczeń Jedi
Posty: 650
Rejestracja: 11 cze 2019, 16:39
Nick gracza: Khad
Lokalizacja: Polska :<

Re: Piekło w bagażu - Vexis

Post autor: Nesanam Kiih »

Pomogę!
Obrazek
Awatar użytkownika
Magnus Valador
Były członek
Posty: 556
Rejestracja: 11 kwie 2017, 20:26
Nick gracza: Zayne

Re: Piekło w bagażu - Vexis

Post autor: Magnus Valador »

Również zjawię się do pomocy :D!
Obrazek
Vexis
Były członek
Posty: 37
Rejestracja: 20 paź 2020, 15:56

Re: Piekło w bagażu - Vexis

Post autor: Vexis »

Będę obecny ;)
Awatar użytkownika
Ioghnis
Były członek
Posty: 668
Rejestracja: 05 cze 2014, 18:59
Nick gracza: Angar

Re: Piekło w bagażu - Vexis

Post autor: Ioghnis »

Pomogę
Obrazek
Ukryte:
ODPOWIEDZ