Sieć wewnętrzna

Awatar użytkownika
Trask Unzash
Padawan
Posty: 42
Rejestracja: 11 cze 2024, 22:57

Re: Sieć wewnętrzna

Post autor: Trask Unzash »

Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: Koros
Planeta: Gillad
Współrzędne planetarne: J-6
Nadawca: Adept Trask Unzash

Data wydarzenia: 28.12.24
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Doszło do poważnej sytuacji. Droidy zawiadamiały o strzałach daleko od wioski, tak daleko że widać było tylko je bez źródła. Ruszyłem na badanie, prawdziwe źródło okazało się być dużo dalej i musiałem podjąć się długich poszukiwań. Źródło sytuacji było szokująco proste. Farmer ścigał na śmigaczu zbiegłe zwierzę, jakąś odmianę eopie z wielkimi rogami, aby zwierzę to zabić.

Próbowałem przekonać go do zatrzymania i rozmowy, ale nie zwracał uwagi, jechałem za nimi kilkadziesiąt kilometrów nie chcąc łapać za blaster czy coś podobnego, aż zwierzę przewróciło się zdyszane, gdzie ten dopiero zszedł ze śmigacza z blasterem. Z uwagi na tą dzikość, chciałem mu przerwać. Nie uważam, by był to błąd z mojej strony, wybaczcie, ale jakiś zdziczały człowiek jeździ przez kilkadziesiąt kilometrów z blasterem, cholera wie, czy było to w ogóle jego zwierzę, równie dobrze mógł być pijany mimo tego, że zachowywał się jak każdy Korosjańczyk jak ktoś z wyższej cywilizacji, mogąc zafałszować ocenę. Mówił, że to jego zwierzę, które chciał ubić, ale to uciekło, więc udał się w pogoń. Prosiłem, by przedstawił jakieś dokumenty i nie robił takich rzeczy publicznie, na co cóż słusznie stwierdził, że nie musi mi się tłumaczyć, jednak demonstracyjnie chciał odstrzelić to zwierzę przy mnie bez rozmowy. Proponowałem wezwanie Służby Cesarskiej, ale ten wrzeszczał, że nie będzie czekał na Służbę tylko dlatego, że ktoś ma problem z tym co robi ze swoim zwierzakiem, a ja nie mam tu nic do powiedzenia, co w pewnej mierze rozumiałem, ale nie mogłem tak tego zostawić w świetle tych niepewności... Uparł się by odstrzelić to zwierzę natychmiast, doszło do szamotaniny, w której przyznam, obrałem fatalną strategię i ruchy i przyznaję się do winy. Wynikało to z trudnego fizycznie położenia do osłony zwierzęcia i zabrania mu blastera, a także mojego pośpiechu i stresu. I…

W wyniku szamotaniny… człowiek postrzelił się z blastera sam, w nogę. Próbowałem go uspokoić, opatrzeć, ale szamotał się wielce, aż w końcu skrzep pęknął i człowiek wykrwawił się na śmierć. To wszystko moja wina, nie mam co do tego wątpliwości. Nie dałem rady bezpiecznie spacyfikować farmera w taki sposób, by osłonić zwierzę, ale tak zawzięcie próbował mnie wyminąć i je odstrzelić, że straciłem kontrolę. Później, powinienem był go ogłuszyć nim z głupoty rozpruł skrzep i doprowadził do krwotoku.

Ten człowiek nie żyje i to moja wina. Zestresowany, nie wiedząc co robić, przerażony szansą, że zaraz dzięki satelitom i innym paskudztwom ktoś się dowie, natychmiast pozbyłem się zwłok pakując je do bagażnika, a potem ze stresu utopiłem je w morzu po zabraniu dokumentów. Zmarły nazywał się Vhelis Lamron. Zwierzaka odwiozłem na farmę, posesja o numerze 832 w kwadracie J-6, na drodze z Calim do Rhael Koa. Okazało się że to ukochany zwierzak syna, któremu powiedziałem, że… ojciec zrozumiał błąd i odleciał z Gillad odpokutować. Wiem, że to głupota – stres, bezradność i brak pomysłów i potrzeba odpowiedzenia tu i teraz.
Awatar użytkownika
Trask Unzash
Padawan
Posty: 42
Rejestracja: 11 cze 2024, 22:57

Re: Sieć wewnętrzna

Post autor: Trask Unzash »

Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: Koros
Planeta: Gillad
Współrzędne planetarne: I-5
Nadawca: Adept Trask Unzash

Data wydarzenia: 31.10.24
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Witajcie, zapomniana informacja do rejestru ofiar, o której z tego zabiegania przez ostatnie miesiące po prostu wyleciało mi zgrać profil do archiwum.

Obecni przy wydarzeniu: Redoran Mallre, Liren Monper, Trask Unzash, Torian Sellavis

Wszystko miało miejsce dzień po przybyciu do nas Toriana Sellavisa. Kolejna ofiara "pęknięć". Tym razem był to Kalamarianin, Nil Mooina który tak jak inni musiał w jakiś sposób być przez efekty tego "porażenia" przyciągnięty przez skupisko wrażliwych na Moc. Nie zdołał nawet do końca do nas dojechać, rozbiwszy się po drodze, choć w zasięgu radarów SDK.

Dowiezienie go do wioski sporo nas kosztowało, był w katastrofalnym stanie, a do tego jego śmigacz stał się zagrożeniem pirotechnicznym.

Okazało się, że padł ofiarą ciężkiego udaru krwotocznego, upraszczając, wylew krwi do mózgu przez krążeniowe zawirowania. Szczegółowa diagnostyka nie wykazała żadnych logicznych, przewidywalnych źródeł udaru tak ogromnego z tak poważnymi zniszczeniami. Jest to zarazem pierwsza ofiara, u której nie da się stwierdzić konkretnych defektów mentalnych powodowanych przez to paskudztwo, bo zupełnie wszystko co wykazywał po odratowaniu jest typowe dla uszkodzeń od udaru. Jeśli pęknięcia spowodowały coś takiego, to zostało to całkowicie przyćmione przez efekty wylewu. Rycerz Mohrgan zdołał jednak stwierdzić, że na pewno to ofaira "pęknięć", bo nosiła charakterystyczne... echa w Mocy.

Adept Torian przy naszej pomocy odratował wtedy tego Kalamarianina, który po tygodniu w wiosce wrócił do domu. Niedawno upewnialiśmy się, że wszystko u niego w porządku. Nikt się nim nie interesował i nie robił mu krzywdy.
Awatar użytkownika
Daesu Park
Rycerz Jedi
Posty: 1402
Rejestracja: 18 wrz 2015, 13:09

Re: Sieć wewnętrzna

Post autor: Daesu Park »

Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: Koros
Planeta: Gillad
Współrzędne planetarne: I-5
Nadawca: Rycerz Jedi Daesu Park

Data wydarzenia: 09.01.25
Typ: wydarzenie wewnętrzne

Kod: Zaznacz cały

Tutaj Rycerz Park.
Do wioski trafił nowy przybysz w osobie starego Weequaya. Gość przedstawił się jako sierżant sztabowy Grokk Zhor, emerytowany żołnierz Sojuszu dla Przywrócenia Republiki i Nowej Republiki. Został przywieziony przez Mistrzynię Elię z Hakassi. Jest wrażliwy na Moc, stąd być może będzie można go szkolić, ale jednocześnie stanowi dość trudny przypadek. To antyimperialny fanatyk.

Jak sam twierdzi, przed laty zamordował oficera Imperium na Ord Mantell za samo pojawienie się na planecie w imperialnym mundurze. Na Hakassi obezwładnił i porwał go krewny rzeczonego oficera, chcąc zemścić się na Grokku. Jak sam zainteresowany twierdzi, powiedzieli mu, że wyślą go do "twierdzy imperialistów", aby zginął w walce z nimi. Ich samych również określa imperiałami. Uzbroili go i podstawili pod plac na Hakassi. Imperialistów tam nie było, ale zwykli cywile. Grokk jednak doznał ataku jakichś halucynacji. Widział w tych ludziach uzbrojonych szturmowców i zaczął do nich strzelać. Kilkoro ranił, ale nikogo nie zabił. Został pochwycony i oddany w ręce Mistrzyni Elii. Nie stwierdzono u niego żadnych narkotyków ani substancji odurzających. Torian go badał i nie wykrył fizycznych uszkodzeń czaszki lub mózgu. Stąd niewykluczone, że te halucynacje były związane z jego więzią z Mocą. Ta najwyraźniej obudziła się podczas tamtego epizodu.

Sam w sobie Grokk wydaje się zagubiony i skołowany całą sytuacją. Na wszystko, co jest na kilometr od mówienia czegoś pozytywnie o Imperium, reaguje morderczą agresją, był bliski rzucić się na Toriana. Jest jednak bardzo zafascynowany Jedi i zgodził się postępować zgodnie z naszymi poleceniami. Wyraźnie chce nam pomóc, a Gildię opisuje w równie ciemnych barwach, jak Imperium. To ponoć dobry mechanik, a jego doświadczenie jako rebelianta może nam się przydać. Przede wszystkim jednak jego morderstwo i tamte nienawistne ataki odbiły się na jego aurze. Nosi w sobie wyraźne, acz nadal ograniczone spaczenie Ciemnej Strony. Mistrz Ashtar i Trask przekonali go, aby wstrzymał się z samobójczymi działaniami i bezsensownym mordowaniem "nazistów". Porównanie do czasów Rebelii chyba najbardziej przemawia mu do rozumu. Uspokoił się i od razu zaczął rzucać pomysły, jak to by nam pomóc. Jeżeli będzie coś do zrobienia, swobodnie można go zaangażować.
Obrazek
Awatar użytkownika
Elia
Mistrz Jedi
Posty: 2800
Rejestracja: 03 lip 2011, 14:29

Re: Sieć wewnętrzna

Post autor: Elia »

Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: -
Planeta: Hakassi
Współrzędne planetarne: E-4
Nadawca: Mistyk Jedi Elia Vile

Data wydarzenia: 19.10.24 (Rarru), 20.10.24 (wyspa)
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Kilka miesięcy temu podrzuciliśmy z Ornem czaszkę Thanga na Hakassi. Niczego specjalnie to nie rozwiązało, ale zdobyliśmy kilka punktów zaufania. Pan Rarru powiedział, że budżet bardzo cierpi na całej tej anty-propagando-bothańskiej kampanii, ale muszą przez to jakoś przejść.

Potem odwiedziliśmy wyspę treningową i znaleźliśmy tam intruza, był nieuzbrojony i ciężko chory. Najprawdopodobniej wcześniej nurkował w okolicy naszej zatopionej bazy. Dostarczyliśmy go do szpitala, gdzie okazało się, że ma zaawansowane stadium choroby popromiennej. Za nieupoważnione wejście na tamten teren i tak czekałaby go śmierć. Uznaliśmy, że można zrobić z niego przykład dla innych chętnych do szperania wokół bazy - jego przypadek będzie relacjonowany w mediach by pokazać, że to miejsce jest naprawdę niebezpieczne. Zostaną mu podane silne leki przeciwbólowe, nie chcemy tortur, wyłącznie ostrzeżenia.

Byliśmy też u pana Haname i być może dostaniemy ciekawe rzeczy do testów. Opowiem więcej kiedy (jeśli) się to uda.
Obrazek
Awatar użytkownika
Torian Sellavis
Adept
Posty: 46
Rejestracja: 02 paź 2024, 4:39

Re: Sieć wewnętrzna

Post autor: Torian Sellavis »

Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: Koros
Planeta: Gillad
Współrzędne planetarne: I-5
Nadawca: Adept Torian Sellavis

Data wydarzenia: brak
Typ: ogłoszenie

Kod: Zaznacz cały

Do wiadomości Mistrza Jedi Ashtara Teya - weterynarz, którego poznało poprzednie pokolenie Jedi przy dramacie związanym z insektami, nazywa się Jorris Kornsno i przyjmuje przy posesji nr. 3283 katalogu Południe, to bardzo niedaleko miasta Joridin.

Co do potencjalnych dodatkowych zakupów, które byłyby dla nas bardzo przydatne:
- Trimebutyna coruscancka w dużych ilościach dla Comoddusa Farlama, jeśli nie będzie, to trimebutyna-4 syntezy koreliańskiej typu 8
- CardioStellar lub zamiennik, środek na regulację skoków ciśnienia przy podróży nadprzestrzennej, lub inny zmniejszający reakcje na wahania ciśnienia atmosferycznego przez organizm, możliwe silne efekty uboczne, do konsultacji z lokalnym farmaceutą - dla Comoddusa Farlama i innych cywili
- Środki uspokajające dla zwierząt oczywiście jak zaleci weterynarz
- Rezerwa koloidów i krystaloidów na rzecz dalszej kuracji Orna Radamy
- Preparaty krwiozastępcze hemodynamiczne dla Mistrzyni Jedi Elii Vile i Orna Radamy
Awatar użytkownika
Trask Unzash
Padawan
Posty: 42
Rejestracja: 11 cze 2024, 22:57

Re: Sieć wewnętrzna

Post autor: Trask Unzash »

Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: Koros
Planeta: Koros Major
Współrzędne planetarne: D-4
Nadawca: Padawan Trask Unzash

Data wydarzenia: 12.01.25, 13.01.25
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Witajcie, szybka informacja dla ciągłości archiwów.

Rycerz Mohrgan i Rycerz Park zakończyli swoją wyprawę na Koros Major mającą na celu utrzymać wroga we wrażeniu, że za nami w Beshqek wielka krytyczna misja. Rycerz Mohrgan w specjalną szkatułkę zapakował kilka śmieci z niedorobionych produkcji mieczy. Show powinno być bardzo udane, było starannie zaplanowane, by wyglądało wyjątkowo naturalnie i wiarygodnie jako wielkie spotkanie z elitami Dworu.

Rycerz Park wykonał dodatkowe badania komputera korosjańskiego.

Rycerz Mohrgan zbadał kontakt z Tronem Koros na polu Mocy i swoją zdolność do korzystania z tej potęgi na wypadek "godziny zero". Mimo wielkich wyzwań i obciążenia, uważa że jest zdolny kontrolować tą wielką siłę.
Awatar użytkownika
Aven’sillian’Xalhk
Padawan
Posty: 83
Rejestracja: 22 lut 2018, 15:15

Re: Sieć wewnętrzna

Post autor: Aven’sillian’Xalhk »

Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: Koros
Planeta: Gillad
Współrzędne planetarne: K-7
Nadawca: Padawan Aven'sillian'Xalhk

Data wydarzenia: 06.01.25
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Finalny epizod mojej chorej historii. Kto przespał na lekach, zamieściłem już dwa raporty z tego co się działo.

Po tym, jak zostałem dyskretnie wyrzucony na Gillad jak bagaż, ostatecznym źródłem opóźnień i pogorszenia stanu tej pieprzonej nogi było to, że podczas mojej wielogodzinnej tułaczki w kierunku jakiejś cywilizacji, musieli mnie odnaleźć, obserwować i potajemnie kogoś wysłać. Gdy dotarłem pod pseudo-miasto, Dexim, czekał na mnie jeden facet. Myślałem, że to pomoc ze Służby. Grubo się myliłem. Sam próbował mnie złapać. Ostatecznie ostatkiem sił udało mi się go zabić w piwnicy tamtejszego podmiejskiego bieda-generatora, dzięki temu że leżała tam wibro-piła. Nie wiem kto to był. Resztki nie miały dokumentów. Użyłem skradzionego śmigacza by zacząć szukać wioski Jedi. Śmigacz ostatecznie zdechł w połowie drogi. Dojechałem dzięki porwanemu zwierzakowi. Kulisy, mrożąca krew w żyłach przygoda i kilkadziesiąt godzin mojej agonii bez znaczenia.

W kryjówce Droxa był mój rozczłonkowany miecz treningowy. Niestety jest kompletnie połamany. Ktoś kto nie buduje własnego miecza, niech go naprawi. Trzeba wymienić obudowę i obwody. Mamy za mało treningówek. Niech ktoś.
Awatar użytkownika
Grokk Zhor
Adept
Posty: 16
Rejestracja: 27 lis 2024, 8:55

Re: Sieć wewnętrzna

Post autor: Grokk Zhor »

Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: Koros
Planeta: Gillad
Współrzędne planetarne: K-7
Nadawca: Adept Grokk Zhor

Data wydarzenia: 07.02.25
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Witajcie wszyscy. Otrzymałem dziecinnie proste zadanie niemożliwe do spartaczenia, czemu nie dziwię się ani trochę, mój początek wśród was był wyboisty i pełen wątpliwości.

Szef ochrony, Padawan Liren Monper, zauważył źródło pewnego zagrożenia w postaci tego, że wszyscy trzymają przypadkowe naczynia porozrzucane po poszczególnych domkach. Część "centralna" z kuchnią wioskową jest monitorowana, ale prywatne domki i porzucone tam kubki po cafie mogą łatwo paść obiektem szybkiej podmianki na coś z przemyconą ukrytą tam trucizną. Używane w wiosce detergenty sprawiają że myte naczynia to nie problem, ale trzymany przez kogoś przez cały dzień w domku kubek na caf może zostać podmieniony i użyty do sabotażu. Padawan proponował różne oznaczenia i dodatkowe środki, lecz Mistrzyni Jedi Elia Vile zaproponowała zakupienie zestawu do samodzielnego wybazgrania sobie naczyń personalnymi ręcznymi bazgrołami. Wiem, brzmi jak śmieszny żart, Jedi jeżdżący za kubkami i talerzami, lecz również moja obecność tutaj to żart, a przy tym wrogu niestety zagrożenie potrafi być ukryte wszędzie - był tu już przypadek podrzucenia podsłuchu do jedzenia dla Barabela gdy niby był w bazie Sojuszu!

Moim zadaniem było zdobyć takie rzeczy w pseudo-mieście zwanym Dexim.

Powiem wam z zaskoczeniem, że nie było łatwo. Ta planeta nie ma HoloNetu, wszędzie trzeba opierać się na tablicach pseudo-miast, handel tutaj przypomina cofnięcie się do epoki 5000 BBY i ludowego wioskowego handlu, nie czegoś czego spodziewałbym się w mieście.

Mimo to, wszystko dowiezione zostało do wioski. Stare naczynia zwiezione z jakiegoś "Horizona" przed laty są ogólnie do niczego po tylu latach w tłumie Jedi, więc wylądowały na śmietniku. Miłego sygnowania swoich!
ODPOWIEDZ