Księga umarłych - Nuru’acari’uminatta

Odprawy ze wszystkimi niezbędnymi danymi dotyczącymi wprowadzeń postaci rekrutów.
Awatar użytkownika
Fell Mohrgan
Rycerz Jedi
Posty: 273
Rejestracja: 24 kwie 2018, 21:33

Księga umarłych - Nuru’acari’uminatta

Post autor: Fell Mohrgan »

Dane dotyczące wprowadzenia:
Termin rozpoczęcia: 04.06.22, godz. 19:00
Miejsce: Głębokie Jądro, system Hakassi, planeta Hakassi, miasto Ord Trasi

Obrazek

Kod: Zaznacz cały

Przez pierwsze trzy dni na Hakassi ze sporym trudem przyszło ci zorientowanie się w tym, jak w ogóle funkcjonują tu miasta. Samo to, jak zorganizować dostatecznie dobry obiad, wynająć pokój w hotelu i rozeznać się w drodze między punktami w mieście, to zaskakująco duże wyzwanie. Wszystkie punkty działają własnym życiem, przewoźników jest kilkunastu - promy państwowe latające między regionami Hakassi są uzupełniane przez przewozy prywatne, firmy taksówkarskie to zupełny chaos, każdy podróżuje innym pojazdem, korzystając z usług innej firmy. Wśród Chissów wszystko było jednolite, koordynowane centralnie, wszystko wydawało się spięte w jeden organizm. Dopiero tutaj widzisz, czym jest otwarty, swobodny kapitalizm i różnorodność - potwornym chaosem dla Chissa. Kłopotem było nawet zorientować się, gdzie zjeść obiad; opinie dostępne na portalach lokalnych HoloNetu róznią się w zależności od portalu, a co gorsza, o każdym portalu też panują różne opinie. Nawet zwyczajne kontrolne w porcie lotniczym to coś całkiem innego. Wszystko jest straszliwie nowe, nawet uśmiech Kiffara za ladą bufetu pod portem lotniczym ma w sobie coś nowego i obcego.
 
Być może już dawno wyruszyłabyś realizować swoje zadanie, gdyby nie to, że media codziennie dają ci do zrozumienia, że twój plan może być o wiele zbyt prosty. Co prawda to tylko jedna wiadomość dziennie z kilku programów, które mijasz zerkając na holoekran w pokoju hotelowym, w którym próbujesz rozeznać się, jakie w ogóle miasta są na Hakassi, jakie służby, w jakich punktach, z jakimi uprawnieniami - i czym w ogóle to zwariowane miejsce jest. Nie ma jednak dnia, byś nie zasłyszała kolejnych sugestywnych urywków pośród codziennych wiadomości.
Oczywiście nie byłoby dnia na Hakassi bez pielgrzymki wielbicieli Jedi do instytucji państwowych. Dziś policyjną Komendę Miejską Keratony spotkał niebywały paraliż, gdy tłum setki przybyszów ze Światów Środka żądał organizacji spotkania z Jedi pod wpływem zbiorowej wizji nadchodzącej apokalipsy. Przybysze szczęśliwie nie byli agresywni, ale nie obyło się bez posiłków wojskowych, które pomogły opanować coraz bardziej nieprzewidywalną grupę. Najwyraźniej nie może być dnia, by instytucje państwowe nie opędzały się od fanów Jedi i ich dramatycznych historii wymagających interwencji Jedi.
Inspektor Kavalin, Sztab Komendy Regionalnej 8: "Jako, że to już siódmy taki incydent w tym miesiącu, Komenda Główna rozważa sporządzenie, być może, oficjalnych informacji w folderach dla przyjezdnych w portach lotniczych i przed budynkami instytucji państwowych. Dyskusje na ten temat trwają, zastanawiamy się, czy nie będzie to zbytnim legitymizowaniem tych wydarzeń i nie osiągnie przeciwnego skutku."




Serin Rudd, Poranek Hakassański w Radiu Hakassańskim 3. No i zaczynamy kolejny dzień, drodzy państwo, słuchacie mnie państwo w swoich śmigaczach jadąc do pracy, odwożąc dzieci do szkół, a tymczasem jak każdego dnia kolejnemu obywatelowi tak bardzo nie chciało się pracować, że po piątym odrzuceniu odwołania od badań komisji Hakassańskiego Funduszu Opieki w sprawie przyznania mu renty, zaczął domagać się badań przeprwadzonych przez Jedi, przekonany, że cierpi na niewykrywalną chorobę pochodzenia yuuzhańskiego, której nie wykrywa technologia, lecz on czuje ustawiczny ból fizyczny uniemożliwiający mu pracę. Rzeczywiście coś jest na rzeczy, bo z pewnością w zdrowiu i pełni sił fizycznych, być on nie mógł. Otóż domagać się otwarcia bram świątyni Jedi przed swoim majestatem domagał się on, drodzy widzowie, w siedzibie Rządowego Zarządu Parkingów Miejskich. No w końcu, jak mówimy, że rząd współpracuje z Jedi, a coś ma w nazwie "rządowy", no to przecież wszystko jest jasne, prawda.




500 kredytów republikańskich grzywny - takim wyrokiem kończy się rekordowo długi, dwutygodniowy proces Edima N. którego znają państwo ze sparaliżowania miasta Braxant gigantyczną projekcją symbolu Zakonu Jedi na skrzyżowaniu ulic Koreliańskiej i Przemysłowej. Sąd odrzucił ostatecznie obronę z tytułu stanu wyższej konieczności w postaci próby nawiązania kontaktu z Jedi, choć utajnił, czemu Edim N. tak bardzo pragnął ściągnąć uwagę Zakonu.




- Nasz dzisiejszy gość, sierżant Cramius, Komenda Miejska Skadiv. Panie sierżancie, witam serdecznie w naszej stacji.
- Dobry wieczór, panie redaktorze, drodzy widzowie.
- Pozwolę zacząć od najbardziej nurtującego widzów pytania. Kim byli tajemniczy mężczyźni, których policja wyprowadziła z Urzędu Miasta w dniu wczorajszym?
- Tak, z pewnością to dla widzów temat fascynujący, ale pragnę uspokoić, że poza ich szatami i uzbrojeniem w rzekome wibroostrza - tak naprawdę repliki - byli to zupełnie zwyczajni fani Jedi. Nie byli to żadni fanatycy, zeznali, że ozdoby kupili i założyli tylko na te potrzeby, mając nadzieję, że ich strój zakonny doda wiarygodności. To najzwyklejsi obywatele Hakassi, o ich tożsamości i pochodzeniu z oczywistych względów, mówić mi nie wolno.
- To z pewnością nikogo nie dziwi, według wiedzy zebranej przez naszą stację, o której posłuchają państwo już za godzinę w filmie dokumentalnym "Ambasador Jedi", który sedecznie polecamy, 63% osób udających się do instytucji państwowych prosić o kontakt z Jedi, to obywatele Hakassi, których pcha do tego desperacja. Jednak ci dwaj państwo przyciągnęli uwagę naszych widzów na tyle, że muszę przynajmniej spróbować wydobyć z pana choć odrobinę na ich temat, czy może pan powiedzieć, czemu szukali oni kontaktu z Jedi, jaka była ich motywacja?
- Bez udzielania oczywiście informacji o szczegółach, mogę powiedzieć, że to błahostka. Członek rodziny jednego z dwójki uczestników incydentu zapadł na chorobę psychiczną, ci państwo liczyli, że wpływ Jedi pomoże "oczyścić duszę". Nic więcej. Najbardziej klasyczna historia.
- Tak więc żadnych nowych sekt, żadnych zabawnie absurdalnych historii, zwykły dramat rodzinny i ślepy strzał?
- Nic z tych rzeczy, panie redaktorze. Fankluby Jedi co prawda wciąż rosną w siłę, ale grupy para-religijne to już melodia przeszłości. Jedi tacy jak Fell Mohrgan, Arelle Deron czy Farhir Carr moim zdaniem mówili aż zbyt łopatologicznie o tym, że są bohaterami wojennymi, owszem, herosami, wielkimi przywódcami wielkich czynów, ale w pełni normalnymi osobami poza tym. Myślę zresztą, widzi pan, że to mądre. Fałszywa skromność i udawanie normalnych żołnierzy w świetle czynów Zakonu byłyby uznane albo za idiotyzm, albo zignorowane. Zadbali przy tym o dobitną świadomość narodową, że traktowanie ich heroizmu i zasług w ujęciu religijnym nie ma żadnego sensu. Z perspektywy policyjnej, cieszy mnie to, bo te grupy zazwyczaj były zapalnikiem dla wielu problemów społecznych...
- Z zagranicy podnoszą się głosy, że zbyt skrajny liberalizm społeczny i zamknięcie sił państwowych na tematykę społeczną, kulturową, jest tu dużo większym czynnikiem. Zarzuca się, że państwo obchodzą tylko fizyczne przejawy problemów, a źródła społeczne są ignorowane.
- Rozumiem skąd te zarzuty się biorą i mogę tu wyjaśnić, czemu są nieprawdziwe. Otóż...



- Panie alternie, co pan może powiedzieć o tych wszystkich ludziach odwiedzających urzędy, próbując wnosić o kontakt z Zakonem Jedi?
- Proszę pani, pani redaktor, nie ma powodu o tym w ogóle mówić. Obecnie pracownicy wszystkich urzędów mają zalecenie odmawiać jakiegokolwiek zaszczycania tych żądań rozmową.

Kod: Zaznacz cały

Spędzony nad HoloNetem czas przy rozeznawaniu się w kształcie Hakassi poza tymi dobitnymi dowodami, że musisz poszukać innej drogi, przyniósł jednak jeszcze coś. W mieście, w którym wylądowałaś ma się niedługo odbyć spotkanie autorskie Treboniusa Validusa, autora książki "Odik II: Ostatni bastion cywilizacji". Kolejna autobiografia uczestnika apokalipsy yuuzhańskiej, ale Trebonius Validus jest przedstawiony jako emerytowany sierżant sztabowy Sił Obronnych Sojuszu Galaktycznego, weteran bitwy na Odik II i bliski znajomy Jedi. Nie wygląda to na marketingowe przechwałki, nawet jego profil w publicznej encyklopedii linkuje do jego zdjęć z jakimiś mężczyznami w szatach z charakterystycznymi metalowymi rękojeściami przy pasach. Na jednym z nich widać nawet, jak aplikuje leki ciemnoskóremu Jedi-cyborgowi, podpisanemu jako "Angar Makkaru". Na zupełne potwierdzenie wiarygodności, możesz nawet odnaleźć nagranie, na którym Trebonius Validus odbiera Medal Obrońców Trzeciego Stopnia z rąk keldoriańskiego generała Tera Kaa. To trochę uzasadnia niezrozumiale udaną sprzedaż jego książki, której urywki dobitnie sugerują, że Validus jest może wspaniałym żołnierzem, ale pisarzem kategorycznie okropnym.
 
W świetle zrozumiałego sceptycyzmu służb państwowych, gdy osób takich jak ty wyganiają każdego miesiąca tuziny, nie mając już czasu patrzeć, czy jedna osoba na sto rzeczywiście ma powody szukać Jedi, ten człowiek wydaje się najlepszą nadzieją. Na ten moment, jeśli nie on, to nikt.


Cel:
- Nawiązać kontakt z Treboniusem Validusem i przekonać go do kontaktu z Jedi.
- Przedostać się do siedziby operacyjnej Jedi.

Uczestnicy:
- Acari

Pomocnicy:
- Mistrz Jedi Elia Vile (nadzór)
- Padawan Rhenawedd Alna
- Adept Orn Radama
- Uczeń Jedi Thang Glauru
- Adept Ioghnis
-

Ustalenie terminu i otwarcie zapisów nastąpi, gdy uczestnik zamieści już wszystkie niezbędne rzeczy. Potrzebuję poza Elią przynajmniej jednej osoby. Limitów brak.
Awatar użytkownika
Nesanam Kiih
Uczeń Jedi
Posty: 650
Rejestracja: 11 cze 2019, 16:39
Nick gracza: Khad
Lokalizacja: Polska :<

Re: Księga umarłych - Nuru’acari’uminatta

Post autor: Nesanam Kiih »

Będę :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Acari
Adept
Posty: 375
Rejestracja: 28 lut 2015, 20:54
Nick gracza: Key
Lokalizacja: k. Kołobrzegu

Re: Księga umarłych - Nuru’acari’uminatta

Post autor: Acari »

Oczywiście będę :) Prosiłbym tylko o celowanie maksymalnie do 00:00, bo nie chciałbym zacząć pisać nielogicznie ze względu na zmęczenie :) Możliwe, że jak będę miał dobry dzień, to posiedzę dłużej, ale no, różnie to bywa :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Orn Radama
Padawan
Posty: 158
Rejestracja: 05 kwie 2021, 23:36

Re: Księga umarłych - Nuru’acari’uminatta

Post autor: Orn Radama »

Dołączę, będę na całość.
Awatar użytkownika
Thang Glauru
Uczeń Jedi
Posty: 1291
Rejestracja: 18 wrz 2015, 13:09

Re: Księga umarłych - Nuru’acari’uminatta

Post autor: Thang Glauru »

Będę.
Obrazek
Awatar użytkownika
Ioghnis
Były członek
Posty: 668
Rejestracja: 05 cze 2014, 18:59
Nick gracza: Angar

Re: Księga umarłych - Nuru’acari’uminatta

Post autor: Ioghnis »

Będę :D
Obrazek
Ukryte:
Awatar użytkownika
Acari
Adept
Posty: 375
Rejestracja: 28 lut 2015, 20:54
Nick gracza: Key
Lokalizacja: k. Kołobrzegu

Re: Księga umarłych - Nuru’acari’uminatta

Post autor: Acari »

Dziś niespodziewanie musiałem wybrać się na drugi koniec Polski, jutro wracam. Jeśli nic się nie wydarzy, to normalnie bez zmian. Gdyby jednak coś niepozwolilo mi wrócić na czas do domu, poinformuję tutaj postem. Siła wyższa, wybaczcie zamieszanie :/
Obrazek
Awatar użytkownika
Alora Valo
Rycerz Jedi
Posty: 941
Rejestracja: 23 gru 2016, 17:21
Nick gracza: Oem

Re: Księga umarłych - Nuru’acari’uminatta

Post autor: Alora Valo »

Pomogę!
Obrazek
Awatar użytkownika
Acari
Adept
Posty: 375
Rejestracja: 28 lut 2015, 20:54
Nick gracza: Key
Lokalizacja: k. Kołobrzegu

Re: Księga umarłych - Nuru’acari’uminatta

Post autor: Acari »

No i mamy małe opóźnienie. Czy 20:00 byłaby ok, czy przekładamy na przyszły tydzień?

lepiej tak niż by tyle chłopa plany zmieniało, więc pomocnicy na 19:00
~Fell
Obrazek
Awatar użytkownika
Alora Valo
Rycerz Jedi
Posty: 941
Rejestracja: 23 gru 2016, 17:21
Nick gracza: Oem

Re: Księga umarłych - Nuru’acari’uminatta

Post autor: Alora Valo »

Niestety, niezapowiedziana wizyta rodzinki krzyżuje mi plany na dzisiejszy wieczór i nie dam rady grać. Zwalniam miejsce. :x
Obrazek
ODPOWIEDZ