Strona 1 z 1

Anram Kashari - Odrzucone

: 24 maja 2021, 6:05
autor: Grokh
1. Informacje bazowe
a. Imię: Mikołaj
b. Wiek: 21
c. Zainteresowania/Hobby: ekonomia, polityka, działalność społeczna, marketing
d. Kilka zdań o sobie i swoim charakterze: Studiuję handel międzynarodowy na drugim roku, jestem człowiekiem kontaktowym, towarzyskim, wygadanym. Ze studiami zdecydowanie wiążę swoją przyszłość, wszelkie tematy ekonomiczne, gospodarcze, szeroko rozumiana przedsiębiorczość to zdecydowanie coś co mnie kręci, które to tematy poruszam też mocno udzielając się społecznie w młodzieżówce partii KORWiN, z tego też powodu nie chcę opowiadać ( przynajmniej publicznie, prywatne rozmowy swoją drogą :) ) więcej, aby tych sfer życia ze sobą nie mieszać i nie łączyć profili. Poglądowo jestem stereotypowym, zawziętym wrogiem wciskania nosa w nie swoje sprawy, politpoprawności, nie wstydzę się mówić, że uważam różnego sortu lewactwo za gorszy sort ludzi ze względu na to, jak szkodzą światu wokół, lecz nigdy w życiu nie popierałbym jakiegokolwiek naruszania wolności poglądów i wypowiedzi. Jestem przede wszystkim człowiekiem, dla którego najwyższą wartością jest wolność i samostanowienie jednostki, jestem zagorzałym obrońcą tego, by każdy robił w swoim życiu, czego tylko zapragnie, póki nie narusza tej wolności u innych. Towarzysko wolę obracać się wśród ludzi o podobnych poglądach i usposobieniu, ale życie to nie bajka i staram się zawsze dogadać z każdym, a niewygodnych tematów nie poruszać bez potrzeby.
e. Nazwa konta Steam: Preferuję zrobić nowe, tak jak opisałem, nie chciałbym łączyć tożsamości "z reala" z internetem.

2. Scena RP/RP w JK3
a. Formy rozgrywki: Roleplay przede wszystkim przez gry komputerowe. Przelotne przygody z GTA wiele lat temu, nie więcej niż kilkanaście godzin na słynnym i upadłym już N4G, po kilka godzin na innych serwerach, na których nigdy nie zagrzałem miejsca. Później spory kawał wolnego czasu zjadłem na serwerach Gothic. Spory kawał czasu zjadły mi gildie RP na SWTOR. Kiedyś także trochę Neverwinter Nights.
b. Organizacje/Grupy: GTA to wspomniane N4G i kilka pomniejszych serwerków. Gothic: U Zaranya, Gothic-roleplay.pl. Z całej reszty wiele nazw plącze mi się już ze sobą, a serwery niestety od dawna nie istnieją.
c. Staż: Trudno liczyć, wchodziłem, znikałem po upadku jakiegoś miejsca, wracałem, łącznie wyszłoby tego 4, może 5 lat.
d. Powód zakończenia gry: To co niestety zwykle, serwery upadały.


3. Postać
a. Imię i nazwisko: Anram Kashari
b. Wiek: 35
c. Pochodzenie: Dantooine
d. Rasa: Człowiek
e. Wygląd: Brudny, zaniedbany, najprzeciętniejszy człowiek w kosmosie. Można zapomnieć jego twarz po kilku sekundach od odwrócenia wzroku, tak bardzo jest ona niecharakterystyczna. Trudno znaleźć słowa na opisanie jego najprzeciętniejszych rysów twarzy i najbardziej nijakiej fryzury. Człowiek pozbawiony cech, którego opisać można tylko kolorem włosów, blond, oraz kolorem oczu, piwnym.
f. Historia:

Do prostego pomieszczenia biurowego wszedł nikt inny jak on, ubrany w najtańsze łachmany Anram Kashari. Siedzący po drugiej stronie biurka schludnie ubrany pracownik wskazał mu krzesło naprzeciwko siebie. Na pierwszy rzut oka widać było, że pracownik widywał w swojej pracy już wszystko i zaniedbany Dantooinian był dla niego najzwyklejszym widokiem w świecie. W powietrzu unosiła się atmosfera służbistowskiej obojętności, niektórym mogłaby ona przynieść ulgę, widząc tylko suchy profesjonalizm. Przepytywani tutaj byli skazańcy mogli odetchnąć z ulgą, obcując z pracownikiem, dla którego nie byli nikim szczególnym, a ledwie następną osobą do weryfikacji.

- Savil Ghloran, weryfikacja personalna. Jak z pewnością pan wie, panie Kashari, osoby z kartoteką karanych muszą przejść dodatkową weryfikację, nim zostaną przyjęte do pracy na Stoczniach Kuat. Będę miał do pana kilka pytań. - Głos człowieka nie zwiastował niczego, bezemocjonalny i rzeczowy.
- Oczywiście. Odpowiem na wszystkie pytania. Jestem czysty, od wyroku minęło wiele lat... - Odparł Anram głosem zwykłym, praktycznie nijakim.
- Panie Kashari, z dokumentów wynika, że został pan skazany na rok pozbawienia wolności po tym, jak dotkliwie pobił pan kolegę z namiotu w obozie uchodźczym dla uciekinierów z Dantooine… - Człowiek beznamiętnie objaśniał, patrząc w datapad z profilem Anrama.
- Nie mam żadnych problemów z agresją. Od tamtego czasu minęło wiele lat, a ja …
- Wiem że pan zapewne obecnie nie ma. - Przerwał mu natychmiast weryfikator. - Mamy tu dalsze dokumenty mówiące o pańskiej metamorfozie w więzieniu. Był pan wielokrotną ofiarą pobić, a także… - Savil zniżył głos - przemocy seksualnej.
Anram pokiwał smętnie głową, rozglądając się po ascetycznie wyposażonym biurze.
- Z dalszych dokumentów wynika profil osoby, która pozwala sobą pomiatac, żaden z pana oprawców nie odnotował żadnych uszkodzeń ciała. - Kontynuował Savil powracając do jałowego tonu. - Dokumenty więzienne mówią o postawie aspołecznej, braku kontaktów z innymi osadzonymi, zerowym poznaniu profilu psychologicznego więźnia.
- To pobicie... świeżo co planeta, na której spędziłem całe życie... zmieniła się w krater i… - Mówił Anram, rozglądając się nerwowo po biurze.
- Panie Kashari, nie musi pan tego tłumaczyć. Był pan przypadkiem typowej nauczki rządowej…
- Nauczki rządowej?
- Był pan jednym z wielu. W takich sytuacjach, w tych obozach, panowało ogromne napięcie, ogromna patologia wyzwolona traumami. Na wielu terenach rządy musiały dawać przykład. Brutalna pacyfikacja przy widzach, wyjątkowo surowe wyroki za wybuchy przemocy. Wszystko żeby utemperować wszystko w zrodku brutalnymi przykładami. Był pan jednym z tysiąców osób, którym pękły nerwy, które przyłożyły komuś przez głupi żart i rozpętały bijatykę pacyfikowaną przez służby granatami ogłuszającymi dla przykładu. Mnie niepokoi pana postawa w więzieniu, panie Kashari, proszę mi to przedstawić.
- Nie wiem, czy mam co przedstawiać.
- W więzieniu stał się pan pasywnym człowiekiem ścianą. Chcielibyśmy znać podłoże tej sytuacji.
- Nie ma w tym żadnego ciekawego podłoża… Więzienie… - Kandydat mówił coraz wolniej, skrępowanie w głosie rosło. - Było strasznym miejscem. Chciałem jak najszybciej zapomnieć że tam jestem. Przetrwać.

Anram wiedział, że nie może mówić o prawdziwych powodach. Nie może mówić o tym, że w więzieniu przeżywał dziwne koszmary, a co gorsza, czuł jakby coś złego budziło sięw nim po tym, jak pod wpływem frustracji znokautował prześmiewczego Quarrena w obozie. Czuł jakby karmił tym coś złego, co w nim żyje.

Pamiętał ten codzienny strach w więzieniu… Tą niekończącą się obawę, że to coś się obudzi. Czuł to wtedy i czuje to nadal. Nie czuje w tym tego zła, co kiedyś, ale czuje, że jest w nim coś czego nie kontroluje. Dodatkowy, szósty zmysł, którego nie potrafi nazwać, którego nie rozumie, ale który w sobie czuje. Zmysł ten nigdy nie przyniósł mu żadnych prawdziwych doznań, żadnych treści, niczego. Czuje że coś jest i to wszystko. Poprosiłby psychologa o pomoc, gdyby było go na to stać… Gdyby miał coś poza nędznymi kilkoma kredytami z dorywczych prac fizycznych których imał się w zrujnowanej galaktyce. Musiał tylko zdobyć wreszcie normalną pracę i może wtedy zarobi on na psychologa, który nie sprzeda jego papierów przy pierwszej okazji, albo od razu pośle do wariatkowa. Musi tylko zdobyć tą pracę i może kiedyś wreszcie zdobędzie lekarza… I jakieś leki…

- Cóż, nie brzmi pan najbardziej przekonująco, ale to już chyba wasza natura, skazańców, że nie uderzacie personalną charyzmą...
- Więzienie, koszmarne miejsce. Nigdy nie myślałem. Że... Że wyląduje w takim miejscu. Wcześniej... Jeden impuls, jedna chwila i zrujnowałem sobie życie. W więzieniu bałem się pisnąć słowem. Bałem się, że jeden zły ruch i skończę jeszcze gorzej. To wszystko. Ja tylko chcę... Postawić życie na nogi. Odkuć się. Zacząć coś. To wszystko. - Anram uśmiechnął się w duchu, wiedząc, że tak czy inaczej mówi szczerą prawdę. Jego strach w więzieniu przede wszystkim powstał przez te koszmarne uczucia, ale i bez tego trafienie do więzienia świeżo po tych wydarzeniach, to było dla niego za dużo. Przez pierwsze pół roku więzienia pamiętał tylko o tych koszmarach sennych, o potwornych uczuciach po poddaniu się agresji, ale potem świadome myśli zeszły na to jaką ruiną jest jego życie, jak zdążył stracić wszystko. Powiedział weryfikatorowi prawdę.
- Dobrze. To wszystko czego mi trzeba, odrobiny sensu i normalnego człowieka, normalnych reakcji. Panie Kashari, nie jestem tutaj po to, aby odsiewać ludzi. Trwa okres odbudowy, każda para rąk jest mile widziana, póki nie widać niebezpiecznych przeciwskazań. W normalnych czasach tacy jak pan w ogóle nie mogliby liczyć na zatrudnienie...
- Wiem. Przerobiłem to. Byle sklep patrzy krzywo na skazańca.
- Nie muszę panu mówić, że mimo otwarcia zarządu Kuat na takich jak pan... Będzie pan obserwowany. Reszta pana dokumentów jest czysta, ale ze względu na pański status karanego mogę zaoferować wyłącznie okres próbny i pracę w delegacji. Zostanie pan wysłany gdzieś daleko w kosmos. Resztę warunków co do płacy i wymiaru godzin już pan zna. Zostanie pan skierowany do Biura Przydziałów i otrzyma stosowne instrukcje. Nie wiem gdzie zostanie pan posłany, zależy to od obecnych potrzeb. Trwa odbudowa kosmosu, rąk do pracy trzeba wszędzie, każdego dnia gdzie indziej.
- Dobrze, zgadzam się.
- Dostanie pan swoje dokumenty za godzinę, proszę poczekać na korytarzu… Następny proszę...



4. Informacje dodatkowe
a. Czego szukasz w RP w organizacji i co jest dla Ciebie w grze najważniejsze? Będe tutaj oryginalny, przede wszystkim lubię bezlitosną grę, lubię poprzez swoją grę uczyć innych dystansu, zabić komuś postać, jeśli tylko pasuje mi to do klimatu rozgrywki, lubię klimaty "dżungli" życiowej i nie ukrywam, że lubię niezdrową satysfakcję z oglądania dziecinnych lamentów osób, którym posłałem postać do grobu i śmiać się z takiej dzieciarni i ich kretyńskich reakcji. Lubię grę bez ogródek i bez barier, bez oglądania się za siebie. Lubię grać wrednie, kocham w RP aspekt PvP i juchę i w podejściu do gry bywam lekkim socjopatą. ;)
b. Skąd dowiedziałeś się o organizacji? Było to już naprawdę dawno temu, co najmniej rok, przez zwykły przypadek i oglądanie serwerów Jedi Academy, do którego zachciało mi się wrócić po latach. Nie miałem wtedy czasu i byłem przejęty wydarzeniami w życiu osobistym, ale zapamiętałem sobie ten adres z myślą, by kiedyś jeszcze tu zajrzeć. Do zostania zachęciły mnie i przyciągnęły proste rzeczy, które pokazywały, że siedzą tutaj osoby zaangażowane w swoją zabawę. Pierwsza to było genialne logo forum, przez które nie zamknąłem zakładki po szybkim zerknięciu, potem przy przeglądaniu forum był to ten post: https://forum.szlakiem-jedi.pl/viewtopi ... 263#p40263 i ten obrazek, przez który byłem pod niesamowitym wrażeniem umiejętności delikwenta, który go zrobił (przy okazji gratuluję oficjalnie). Trzecia rzecz to były świetnie zarządzane składziki w Magazynie, a trzecia to jeden z postów w dziale Sprawozdania, którego już nie pamiętam, ale bardzo podobała mi się tam stylizacja rasy postaci.

Re: Anram Kashari

: 24 maja 2021, 14:24
autor: Ashtar Tey
Zacznę od historii postaci, bo jest łatwiejsza w ocenie. To w zasadzie takie absolutne minimum - pokazałeś, że potrafisz pisać i stworzyć wiarygodną sytuację, która służy za pretekst do przedstawienia postaci. Problem leży w tym, że to przedstawienie jest tak bardzo ograniczone i skąpe, że w zasadzie niewiele mówi o Anramie. Dostajemy zaledwie kilka informacji o jego życiu, z których w zasadzie nic nie wynika. To postać bez żadnej przeszłości, relacji z innymi (poza tymi opartych na przemocy), aspiracji, zainteresowań, poglądów czy charakteru. Można powiedzieć, że jej życie zaczęło się w momencie pojawienia się koszmarów i to jedyna rzecz, która w jakikolwiek sposób ją definiuje. Poza tym mamy po prostu zwykłą rozmowę o pracę i brak innych elementów. Tak jak powiedziałem na wstępie, nieźle napisane, spełnia minimalne kryteria i na podstawie samej historii chciałbym zobaczyć, jak radzisz sobie w grze.

Tutaj muszę jednak odnieść się do pozostałych części tego podania. Zacznijmy od końca:
Będe tutaj oryginalny, przede wszystkim lubię bezlitosną grę, lubię poprzez swoją grę uczyć innych dystansu, zabić komuś postać, jeśli tylko pasuje mi to do klimatu rozgrywki, lubię klimaty "dżungli" życiowej i nie ukrywam, że lubię niezdrową satysfakcję z oglądania dziecinnych lamentów osób, którym posłałem postać do grobu i śmiać się z takiej dzieciarni i ich kretyńskich reakcji. Lubię grę bez ogródek i bez barier, bez oglądania się za siebie. Lubię grać wrednie, kocham w RP aspekt PvP i juchę i w podejściu do gry bywam lekkim socjopatą. ;)
Śmierci postaci u nas nie brakuje, to naturalna część rozgrywki, która pozwala na stworzenie odpowiedniego klimatu realnego zagrożenia czy ukazania konsekwencji. Nadaje wydarzeniom odpowiednią wagę i każdy tutaj doskonale to rozumie i traktuje z odpowiednim dystansem, bo klimat i spójność RP są u nas zawsze na pierwszym miejscu. "Aspektu PvP" jednak u nas nie uświadczysz, przynajmniej nie w takiej formie, jaką można znaleźć na jakimś publicznym serwerze. Nie podoba mi się stawianie sobie za cel zabijanie innym postaci i uprzykrzania życia innym graczom z czystej złośliwości. Dobrze zagrane i sensowne motywy tego typu są świetne, gdy wynikają bezpośrednio z ciągu wydarzeń i krzyżujących się motywacji postaci, nie, gdy ktoś sobie z góry założy, że chce grać, żeby komuś dowalić.

Druga sprawa:
nie wstydzę się mówić, że uważam różnego sortu lewactwo za gorszy sort ludzi
Nigdy nie patrzymy w żadnym stopniu na poglądy polityczne ani o nie nie pytamy, to indywidualna sprawa każdej osoby. Jest jednak różnica między wyrażaniem swoich opinii w cywilizowany sposób, a uciekaniem się do retoryki dzielenia innych na podludzi i "tych lepszych"na podstawie tego, na którą polityczną stronę ktoś głosuje. W gruncie rzeczy to jedno zdanie mówi o Tobie wiele więcej, niż cała reszta opisu swojej osoby. Żeby było jasne, nie piszę tego z perspektywy osoby osobiście obrażonej, bo gdybyś napisał to samo o "prawactwie", to moja opinia byłaby taka sama. Śmieszne i prostackie, czarno-białe podziały można sobie zostawić na inne okazje, tutaj szukamy ludzi chętnych do wspólnej gry i zabawy w przyjemnej atmosferze. Łącząc te dwa punkty wychodzi mi na to, że nie jesteś jedną z takich osób.

Jestem przeciw.

Re: Anram Kashari

: 24 maja 2021, 16:09
autor: Zosh Slorkan
Historia jest zupełnie w porządku, ale ja jestem ogromnie zaniepokojony przez to co mówisz w ostatnich punktach. Nie mówisz tu o sprawie gustu artystycznego, nie mówisz tu tylko o tym, że chcesz zabijać inne postacie bo to dla Ciebie cool fabularnie i fajnie Ci się to gra. Gdyby chodziło tylko o to, sam bym był obrońcą tego by każdy grał to co mu się podoba, na swoją odpowiedzialność i z możliwym bardzo szybkim zwróceniem tego przeciw autorowi i konsekwencjami IC. Ale Ty mówisz tutaj o satysfakcji z "dziecinnych lamentów", nabijania z cudzych reakcji i tak dalej. I ja sam jestem absolutnym wrogiem wszelkiego lamenciarstwa i nieumiejętności godzenia się z tym że w RP tak jak w każdej innej grze każdego typu można mieć pecha i zarobić wciry, sam jestem totalnie zawziętym przeciwnikiem brania losów swojej postaci do siebie. Ja byłbym pierwszy do krytyki gdyby ktoś miał do kogoś problem z tym, że jego postać skrzywdziła jego postać i bym to odbierał pewnie nawet wiele gorzej niż Ty. Ale tu problem jest taki, że Ty jawnie się na to nastawiasz i te reakcje to Twój cel. Mówisz o tym dosłownie, że to dla Ciebie jakaś chora satysfakcja. To nie kwestia tego, co uważasz o takim podejściu, bo ja nazwałbym je dokładnie tak samo jak Ty... To kwestia tego, że Ty upatrujesz się powodów do satysfakcji w tym, że ktoś będzie miał głupie reakcje jakiegoś sortu.

Możesz uważać, że śmierci "mainów" to najlepsze motywy, możesz grać dlatego że lubisz po prostu narratorskie opisy krwi bryzgającej na wszystko wokół, tak samo jak ktoś inny może grać po to by tworzyć jak najdłuższe kilometrowe opisy wizualnych efektów zespołu odstawienia po narkotykach u postaci na terapii. Jestem pierwszy do bronienia każdej motywacji do gry i każdego gustu do rzeczy erpowych, ale to nie ma nic wspólnego z gustem erpowym i tym co uważasz za fajne fabularnie. To jest jawne motywowanie gry pobudkami OOC, żeby był butthurt i "uczenie ludzi dystansu". To jest bardzo, bardzo toksyczne, bo gra nie ma służyć temu byś Ty gdzieś kogoś uczył co jak ma traktować. Gra nie może służyć rzeczom kompletnie OOC. Gra ma być jak najlepsza fabularnie, ma oferować jak najlepszy klimat, jak najlepszą rozrywkę. I oczywiście dla Ciebie to może być zadźganie komuś postaci, dla kogoś innego głębokie konflikty ideologiczne, ale każdy tworzy z myślą o tym, aby po prostu powstawały z tego dobre fabularnie rezultaty, nie żeby komuś coś pokazać OOC i dawać mu nauczkę. Możesz mówić, że oczywiście tworząc coś, to chcemy oddziaływać na czytelnika. Prawda, ale to duża róznica jeśli pisarz ma po prostu przekaz artystyczny i "na początku tego rozdziału znienacka zabiję tą postać przypadkowym rykoszetem, żeby czytelnik był wstrząśnięty", a "na początku tego rozdziału znienacka zabiję tą postać przypadkowym rykoszetem, żeby czytelnik miał ból tyłka o nagłą śmierć ulubionej postaci". Jest cały kosmos różnicy między oddziaływaniem przez artystę na emocje czytelnika, na zmuszanie go do myślenia, na pokazywanie mu trudnej perspektywy na coś, otwieraniem oczu na jakieś zjawiska socjologiczne, a tylko prymitywnym narzucaniem swojej ideologii.

To jest antyspołeczne i marne, bo o ile ja mam takie same poglądy na wszelkie "butthurty" jak Ty, to jak można grać z myślą o tym, by wywoływać je komuś świadomie i mieć jakąś satysfakcję z tego, że ktoś mówi/robi głupie według Ciebie rzeczy? Z czego tu rzekoma satysfakcja, tak naprawdę? Jeśli uważasz że jakieś podejście to dziecinada i dno, to przecież siłą rzeczy osoby o dziecinnym podejściu nie jest żadną sztuką do czegoś sprowokować. Nawet gdyby to była sztuka i wyzwanie, to mieć satysfakcję z wywołania czegoś złego to po prostu wyżyny dziecinady. Jasne, wszyscy jesteśmy ludźmi, nie oszukujmy się, myślę że co najmniej połowa ludzi na świecie miała ostrą satysfakcję ze sprowokowania do głupot kogoś, kogo z jakiegoś powodu nie znosili. Można różne rzeczy o tym myśleć, ale to jest jednak mimo wszystko mechanizm, który większość ludzi przynajmniej kiedyś widziała i wie, że po prostu takie rzeczy się dzieją. Ale tutaj to jest ODGÓRNE takie nastawienie, mówisz o tym że lubisz takie rzeczy same w sobie. A to jest potwornie niepokojące i potwornie mi się nie podoba.

Jesteśmy małą ekipą, jest nas 18 osób. Na typowym RP jest 3-6 ludzi, na organizowanych misjach 6-10. Nie da się u nas być anonimowym trybikiem, który po prostu sobie gra cokolwiek. Każdy jest indywidualną, oddzielną osobą, nie ma tu żadnej masówki i w małym gronie naprawdę nie da się przełknąć toksyczności, a podejście jakie opisujesz jest po prostu toksyczne. To motywowanie gry powodami OOC, i nie OOC na zasadzie Twoich preferencji jako gracza, człowieka, odbiorcy, a na zasadzie temu komu chcesz przywalić jako graczowi.

Ten dość dziwny fragment o "lewactwie" też niezbyt mi się podoba. Nawet jeśli założę że masz tu na myśli radykalne skrajności i tylko wszelakich "psycho SJW", to trudno mi zrozumieć używanie retoryki o gorszym sorcie ludzi w swoim pierwszym poście w organizacji bawiącej się w roleplay Jedajami. To nie jest żadna politpoprawność, to jest po prostu podstawowa zachowawczość i społeczny rozum, żeby na wstępie w nowym miejscu nie strzelać retoryką TVP. I tu też nie chodzi o to po jakiej jesteś stronie politycznej i jakie masz poglądy, a o właśnie zwykłą podstawową ogładę, aby może nie strzelać tekstami o gorszym sorcie ludzkim w swoich pierwszych paru minutach wśród nowego grona.

Jestem przeciw.

Re: Anram Kashari

: 24 maja 2021, 16:28
autor: Nesanam Kiih
Wszystko zostało powiedziane wyżej, ja też jestem przeciw, bo nie widzę Cię w naszej organizacji na chwilę obecną.

Re: Anram Kashari

: 24 maja 2021, 16:49
autor: Siad Avidhal
U mojej osoby raczej nie będzie żadną nowością, że skupiam się na postaci rekruta samej w sobie - historię w domyśle przeczytawszy i biorąc ją jako historię w pełni okej i dobrą. Z racji wspomnianej przez Fendera "małej społeczności" bardzo skupiam się na postaci kandydata przez wgląd na to, że staram się mniej więcej od zawsze dbać o dobre samopoczucie w niewielkim gronie ludzi, co docelowo mają tu spędzać swój czas na grze RP i w pełni chillować od znojów dnia codziennego - nie denerwować, nie tkwić w czymś toksycznym na siłę itp. itd. Dlatego ja zawsze biorę pod uwagę te pozornie zbędne OOC-owe zachowania i postawy. Czasem nawet jeśli podanie ledwie przemyka w tzw. "minimum". Wiadomo - skupiamy się na grze i nikt nikogo przyjacielem być nie musi w społeczności poklepywania po pleckach. Szczerzę gardzę takim patrzeniem kolektywistycznym i oczekiwaniem, że się każdy rekrut się musi dostosować, wszyscy mamy być super szczęśliwi i każdy ma się lubić, a tak w ogóle to wina leży zawsze po obu stronach XD Ale to jawnie widać kto ile ma rozumu i ew. po prostu przychodzi pograć, robić swoje i zwyczajnie nie generować toksycznych wydzielin na siłę.

W obecnej nomenklaturze polityczno-społecznej gdzie istnieje tylko czarne i białe to ja chyba jestem gorszym sortem człowieka mimo, że technicznie nie jestem lewakiem. Ale nieważne. To mnie jedynie bawi, bo nie wiem jakim procesem myślowym należy się kierować z perspektywy jakiejś czystej kultury, by przychodzić do całkowicie nowego i obcego miejsca opierającego się na odgrywaniu wyimaginowanych postaci w wyimaginowanym świecie i popełnić coś w stylu: "Cześć, jestem Mikołaj, nie boję się powiedzieć, że prawdopodobnie część z Was to podludzie, a tak w ogóle to peace i każdy ma prawo do swoich poglądów *wink wink*". To nie jest nijak rażące z perspektywy jakkolwiek politycznych różnic czy, nie wiem, zachowań kontrpoglądowych. To jest po prostu żenujące na poziomie samej, najprostszej i najczystszej kultury osobistej. To jest ekwiwalent nieco tego, jakbym ja przyszedł do Ciebie do domu w sprawie np. zakupu używanego odkurzacza i powiedział: "Cześć, jestem Wojtek, fajnie że jesteś fanem Korwina - nie spodziewałem się, że są też tacy co mogą już głosować, szanuję. Oczywiście bez obrazy. Fajna kanapa - skórzana?" - co i tak jest wersją "ultra light bez cukru" przy zestawieniu z "sortem człowieka". Wychodzę z założenia, że jeśli słusznie walczymy z "politpoprawnością" to warto przy tym pamiętać o jakiejkolwiek poprawności.

Dalej. Aspekt motywacji do gry. Jak najbardziej wszyscy tu kochamy uwarunkowaną fabularnie "juchę" i tzw. brutalny realizm życia Jedi bez jakichkolwiek ogródek. Nie wiem jednak czy faktycznie jesteśmy w stanie zapewnić Ci poprawne odczucia względem socjopatycznych zapędów, bo zwyczajnie u nas najmłodsza osoba ma bodaj 18 lat i nawet chyba nie płakała, gdy postać jej umarła. Liczy się też tzw. konstrukt fabularny i mam wrażenie, że dla Ciebie elementy spójności nie miałyby większego znaczenia; ergo dążyłbyś do "uwalania" postaci bez konkretnych i jakkolwiek ciekawych motywacji własnej postaci. Może nie miałeś tego na myśli, może nasza wizja w tym kontekście jest tożsama - ale niestety tak to brzmi i takie odczucia daje to, co napisałeś.

Negatyw.

Re: Anram Kashari

: 24 maja 2021, 17:45
autor: Fell Mohrgan
Historia jest bardzo fajna. Minimalistyczna, bardzo pobieżna, nie mówi prawie nic. To skromny, ale świetnie zrobiony trailer postaci. Znakomite osadzenie w klimatach odbudowy powojennej i "wszystkie ręce na pokład", ale z rozumem. Skazańcy nadal źle traktowani, źle odbierani, pełno sceptycyzmu. Typowe problem zyciowe byłych skazańców, beznadziejne perspektywy, kompletny ostracyzm. Brutalne reakcje wojsk i rządów na pacyfikację problemów w obozach uchodźczych. Konieczność radykalnego duszenia problemów w zarodku w takich bombach socjologicznych jak obozy przerażonych i zdruzgotanych uchodźców z apokalipsy. Nie mówisz co prawda nic o timeline, ale wystarcza podstawowa przytomność czytelnika i lektura bez alkoholu, by zbudować sobie taki oto:
- 26 ABY, atak na Dantooine, postać zostaje uchodźcą, trafia na rok do pierdla.
- 27 ABY, postać wychodzi z pierdla.
- 27-31 ABY - 4 lata przegrywu i szukania sobie miejsca.
- 32 ABY - wreszcie nowe perspektywy.
Pełno tu drobnych, fajnych smaczków, właściwie każdy element ma klimat. Nawet to, że takich desperatów byłych skazańców posyła się w najgorsze, w jakieś zsyłki na peryferia kosmosu, bo i tak nie mają wyboru, wzorowe korporacyjne zimne zarządzanie. Dostajesz najgorszą podrobotę i dziękuj za łaskę. xD

Wszystkimi informacjami operujesz oszczędnie, ale wszystko pięknie składa się w bardzo wiarygodny obraz jednego z milionów przegrańców, który miał pecha i posłużył za "przykład" dla reszty w walce ze społeczną katastrofą. Wszędzie podkreślasz pozorną nijakość postaci, która zmaga się z traumą i echami Mocy w sobie, która zupełnie wiarygodnie boi się pokazywać o co chodzi, nie chcąc zostać uznaną za wariata. Pokazujesz drobną, ale świetnie złożoną zajawkę.

Za samą historię byłbym natychmiast za. Uważam za wzór tego, jak postawić na udany minimalizm, jak bez wysiłku, chwilą z trzeźwą głową, stworzyć dobre podanie w góra godzinę. Problem w tym, że Twoja postawa to tragedia. Już szczerze, nie chodzi tak o treść. Chodzi o pewien podstawowy umiar. To dosłownie trzecie zdanie jakie do nas w ogóle piszesz i już mówisz o "gorszym sorcie ludzi". Po prostu nie pojmuję pisania w taki sposób w swoim trzecim zdaniu do nas w życiu. Plus, mnie kompletnie i do głębi odrzuca ten patoliberalizm w tonie "uważam X za podludzi, ale jako tolerancyjny liberał uważam że mają prawo być kim chcą". To jednak, powiedzmy, szczegół, jedno dziwne, głupie, budzące niesmaczne myśli zdanie. Dużo bardziej niepokoi mnie to co mówisz o swoim podejściu do gry. Tutaj Zosh znakomicie rozpisał, czemu to bardzo toksyczne i nieproduktywne podejście do gry. Chcieć wywołać w graczach emocje, poruszenie swoją grą - bomba, o to chodzi. Liczyć na satysfakcję z ich "bólu tyłka"? To wyjątkowo antyspołeczne podejście. Satysfakcja z poruszenia emocjonalnego, z tego że zagrałeś coś, co zostawia graczom emocje, przez które nie mogą zasnąć, od obrzydzenia po rozpacz - zrozumiałe. Ale satysfakcja z głupich i dziecinnych reakcji? Satysfakcja ze sprowokowania kogoś do głupiego zachowania? Prowokowanie ludzi personalnie i cieszenie się z tego to niestety definicja toksyczności. Zabawa w roleplay nie jest od dawania ludziom "nauczki". Autor książki może stworzyć scenę po to, by wstrząsnąć czytelnikiem. Po to, by czytelnik się wściekł i załamał, jeśli widzi w tym wartość artystyczną. Ale żaden szanujący się twórca nie nastawi się na efekt "haha, beka z mojego czytelnika, ale debil". Wymieniasz, że to dla Ciebie efekt uboczny, tylko częściowy. Ale samo to że jest dla Ciebie pożądany, przeraża. Jeśli dla kogoś pozytywnym elementem gry ma być to, że ktoś głupio i dziecinnie się zachowuje, to... Nie, sorry, nie chcemy czegoś takiego. I ja też, podobnie jak Zosh i Ty, uważam reakcje tego sortu za dziecinne i głupie. Przez to tym bardziej przeraża mnie, że mógłbyś brać je za coś przynoszącego satysfakcję. Rozumiem to jeśli kogoś nie lubisz, jeśli chcesz być złośliwy, chcesz się nacieszyć czyimś kosztem. No ale, wybacz, nie chcemy, by ktoś próbował cieszyć się naszym kosztem (nawet jeśli wierzę, że nigdy nie miałby do tego powodu i sytuacji). xD To są pobudki złośliwe, antyludzkie. W najlepszym wypadku można to uznać za nieszkodliwe e-trollowanie. Ale to po prostu nie jest na to miejsce. Jesteśmy małą, znającą się mocno ekipą, nie zbieraniną randomów na Reddicie. Nie chcę tutaj takich rzeczy.

Przeciw.

Re: Anram Kashari

: 24 maja 2021, 18:28
autor: Elia
Przeciw. O ile historia Twojej postaci jest jak najbardziej do przyjęcia, o tyle Twoje podejście do RP po prostu nie jest. Jednocześnie szanuję za szczerość - dzięki temu od razu widać, z jakim typem osoby mamy do czynienia.

Trup w naszej rozgrywce to nic nadzwyczajnego, wiele postaci jest traktowanych brutalnie i permanentnie okaleczanych, ale nigdy nie jest to jakieś prymitywne wyżywanie się na kimś dla własnego podniecenia. To, co opisujesz, to już nawet nie jest granie RP, to bardziej samozaspokajanie się wywoływaniem negatywnych reakcji u innych. Niestety, to działa w obie strony. Jeśli Ciebie szczerze zaspokajają te reakcje, to poziomem mentalnym nie odbiegasz od ludzi, u których je wywołujesz. W końcu rajcuje Cię "tylko gra" i reakcje osób, których nigdy nie spotkałeś. Możesz uważać, że czyjś "ból dupy" jest prymitywny, ale prawda jest taka, że rajcowanie się nim jest równie, jeśli nie bardziej prymitywne.

Być może są miejsca dla osób takich jak Ty, ale to zdecydowanie nie jest jedno z tych miejsc. Proponuję sprawdzić u psychologa.

Re: Anram Kashari

: 24 maja 2021, 18:39
autor: Thang Glauru
Jeżeli chodzi o samą historię, to podoba mi się pomysł na postać. Mamy skazańca, który trafił do więzienia przez punitywne działanie rządu, który logicznie staje się bardziej autorytarny w czasie wojny i powojennej odbudowy. To, do czego postać dąży, jest zrozumiałe i zgodne z byciem najzwyklejszym przeciętniakiem, a przy tym pozwala na przyszłe zainteresowanie się dołączeniem do Jedi - aby opanować te ciemne instynkty i popracować nad własną psychiką. Pomysł na pewno fajny, aczkolwiek co do wykonania mam pewne komentarze, zostawia co nieco do życzenia.

Podoba mi się podkreślenie brania wszystkich rąk do pracy, dobrze oddaje ilość pracy wynikającą z odbudowy, ale nadal funkcjonuje weryfikacja pracowników i nie bierze się ich bezmyślnie. Rządy i firmy są zdesperowane, ale nie głupie. Samo wybranie Kuat niestety niewiele wnosi, mógłbyś spokojnie zmienić planetę np. na Foreost, a w fabule nic by się nie zmieniło. Mogłeś spróbować umieścić akcję na Hakassi, gdzie również są stocznie, ale wtedy należałoby dostosować opowiadanie do realiów ekonomicznych i społecznych planety, zatem rozumiem wybranie innej. Poza implikowaną traumą po Dantooine oraz pasywnością wywołaną przez strach przed własną brutalnością, niestety nie wiemy aż tak dużo o samym Anramie. To, co wiemy, jest jak najbardziej wystarczające żeby zaakceptować podanie, ale jest znikome i nie pozwala zbudować opinii o postaci, ani - jak powiedział Ashtar - określić, jak zachowa się w grze.

Powyższe problemy są - z wyłączeniem nie pokazania zbyt wielu cech Anrama - drobne i stosunkowo łatwe do ominięcia. Popełniłeś również trochę błędów w pisowni, w niektórych miejscach brak przecinka i inne tego typu drobne gafy. Całe opowiadanie pisane jest w czasie przeszłym, ale w czwartym akapicie jest kilka miejsc, gdzie piszesz w czasie teraźniejszym, niepotrzebnie w sumie. Całościowo jednak jest do zaakceptowania.

Ostatnia rzecz, na którą chciałem zwrócić uwagę, to opis czego szukasz w punkcie 4. Nie mam doświadczenia w innych organizacjach RP, ale kojarzę, że we wszelkich GTA raczej gra się masywną symulację. W takich organizacjach, gdzie każdy gra sobie swoją postać w oderwaniu od innych, jakieś tam zabawy PVP mają miejsce, tak samo w MMO. W szlakach mamy przede wszystkim rozgrywkę fabularną, PVE i PVP są tak naprawdę ze sobą trwale związane i tożsame. IC stanowimy spójną i ciasną społeczność. Którakolwiek postać niebezpieczna dla grupy będzie potraktowana tak, by zapewnić reszcie bezpieczeństwo. Sabotaż zawsze spotka się z konsekwencjami. W przypadku NPCingu staramy się grać wiarygodnie i zgodnie ze sztuką, zatem realizm i brutalność życia są egzekwowane, ale spójnie z toczącą się fabułą i nigdy przez wzgląd na sprawy OOC. Nie ma tutaj jakichś tematów i doświadczeń tabu, postacie wielokrotnie spotykają się z traktowaniem naprawdę okrutnym, bezlitosnym i nieludzkim. Zawsze jest to jednak z zasady związane tylko z konsekwencjami ich czynów i stosunkiem innych postaci do tej, ale nie zachowaniem graczy.

Finalnie, od strony OOC staramy się przede wszystkim dobrze bawić i zapewniać innym dobrą zabawę. Granie wredne z zasady, by komuś napsuć krwi OOC, jest tutaj niedopuszczalne. Mieszanie IC i OOC jest absolutnie nie do zaakceptowania tak jak wszelkie antyspołeczne zachowania. Nie wiem, jaką do końca formę przyjmie ta "wredna gra" i czy ograniczy się do okazjonalnego żartu, konstruktywnej krytyki kiepskiej gry i mieszania elementow OOC i IC lub preferowania gry antagonistami, czy czegoś większego. Okazjonalne żarty z błędów i absurdów postaci mają miejsce, ale wszystko jest trzymane w granicach dobrego smaku, wszelki trolling ma bawić obydwie strony, a nie dawać zabawę jednej kosztem drugiej. Jeżeli przyjmie formy dosłownie "wredne" i będzie się wiązało z psuciem rozgrywki innym graczom, to się nie dogadamy. Zaczynanie od nazywania jakiejś grupy ludzi "gorszym sortem" również nie nastawia pozytywnie, bo co jeżeli jakiś gracz okaże się takim "lewakiem"? Jedna sprawa napisać to komuś prywatnie, ale wygląda kuriozalnie w poście mającym zaprezentować kandydaturę do organizacji RP.

Przede wszystkim ze względu na te kwestie, na ten moment oddaję głos przeciw.

Re: Anram Kashari

: 24 maja 2021, 21:42
autor: Grokh
W pierwszym momencie zareagowałem stereotypowym bólem dupy, ale po namyśle nie był to najlepszy start. Od razu zaznaczę tutaj, że pod "lewactwem" mam na myśli wszelkich komunistów, SJW od miliona płci, marksistów, nie jakichś "normalnych" progresywistów, albo socjaldemokratów (z którymi się po prostu nie zgadzam), ale mówicie bolesną i gorzką pigułkę, nie było to najlepsze powitanie z mojej strony i zdecydowanie można sobie oszczędzić na wstępie mówienia o tym w jakich grupach społecznych bym upatrywał sobie podludzi... Nie był to najmądrzejszy wstęp...

Odnoszę się do tej poważniejszej kwestii, czyli podejścia do zabawy. Co prawda uwielbiam zabijać postacie innych, uważam to za świetną zabawę i mam niezłą satysfakcję z tego jak dzieciarnia się pluje. Muszę się przyznać, że to były do tej pory niezbędne i nierozdzielne ze sobą sprawy. Środowiska GMP, GTA, czasem także TOR, były nastawione na konkurencję i współzawodnictwo, można przyrównać to do gry w CS:GO, albo w gildie PVP na World of Warcraft. Głównym składnikiem RP jest dla mnie rywalizacja, walka graczy. Jeśli nie konkurencja typu bezpośredniego PVP, to konkurencja na wyniki wewnątrz grupy. Generuje to duży "butthurt" :) który mnie bawi, który sprawia mi satysfakcję, ale zacząłem rozumieć, że nie jest to podejście, które tutaj się sprawdzi. Niestety przełożyłem nawyki z innych form RolePlay, które najwidoczniej się tutaj nie sprawdzą. Taką już niestety mam naturę, każdy człowiek poza rodziną to dla mnie konkurencja, co przynosi mi wiele sukcesów i radości w życiu, lecz niestety niekoniecznie tyle sukcesów i uśmiechów wśród ludzi i kolegów, ile można by chcieć... ;) Owy aspekt satysfakcji z płaczu dzieciarni, no cóż, nie jest on czymś, co byłoby mi tak naprawdę do gry niezbędny, to tylko poboczny, zabawny dodatek. Jeśli takie przypadki się zdarzają, przynoszą mi pokłady śmiechu i zabawy, ale nie są one czymś, czego oczekuję i na co liczę, nie szukam takiego efektu, wydaje mi się, że źle się tutaj wyraziłem. Bawi mnie to, gdy się to dzieje, sprawia mi przyjemność, ale nie jest to coś, czego wyczekuję, a w moim idealnym świecie wszyscy traktują zabawę dojrzale i takie sytuacje się jednakże nie zdarzają.

Re: Anram Kashari

: 24 maja 2021, 22:14
autor: Arelle Deron
Zacznę od samej historii. Chociaż zdecydowanie da się w niej znaleźć potencjał, to wykładasz dość niewiele. Czy to dość? Tak. Nie piszesz o niczym, co byłoby sprzeczne z EU/Legends, więc czytelnik faktycznie bez problemu skleci tu w głowie mający ręce i nogi timeline. Sama postać wydaje się przemyślana, a jej skażenie Ciemną Stroną na samym starcie oraz próby zapanowania nad nim są zdecydowanie ciekawym pomysłem, który daje Anramowi bezpośrednią motywacje do dołączenia do Zakonu. Średnio mi się natomiast klei wysłanie w delegację osoby, która ma być obserwowana. Po wojnie braki w sile roboczej i jej jakości są ogromne, ale widzę to bardziej jako powód do zatrzymania Anrama na własnym podwórku podczas okresu próbnego, niż wysyłanie go do ludzi i ryzykowanie złej opinii u kontrahentów. Poza tym, stocznie na Kuat i Hakassi rywalizują ze sobą, co oznacza, że Twoja postać nie trafiłaby zawodowo w nasze okolice. Nie jest to przeszkoda nie do pokonania, ale w tym układzie zamiast Kuat figurować mógłby jakikolwiek inny świat Jądra. Są to jednak zaledwie drobne niedociągnięcia. Konstrukcja postaci, treść i styl pisania są zupełnie w porządku. Gdybym oceniała wyłącznie historię, byłabym za.

Szlakiem Jedi jest małą organizacją. Nie mamy w regulaminie obowiązku przyjaźni ze wszystkimi, jednak jesteśmy grupą dorosłych osób, które się ze sobą dogadują i spędzają wspólnie wolny czas w sympatycznej atmosferze. Niestety, z tego co piszesz o sobie i swoich celach w grze aż zionie toksycznością, hipokryzją i dramą. Z jednej strony twierdzisz, że nie chcesz mieszać przynależności do partii z grą, z drugiej machasz polityczną flagą. Mówisz, że ze wszystkimi się dogadasz i jednocześnie chwalisz się, że z dumą dzielisz ludzi na różne sorty. Niby nie poruszasz niewygodnych tematów bez potrzeby, ale cóż – poruszasz. Mamy w naszej organizacji ludzi głosujących na różne opcje, rozmawiamy ze sobą na tematy związane z polityką i odmienne poglądy nigdy nie powstrzymują nas przed szacunkiem wobec siebie. Nie podoba mi się też Twoje podejście do rozgrywki. „Uczenie innych dystansu” i „niezdrowa satysfakcja z oglądania dziecinnych lamentów” brzmi jak dowartościowywanie się czyimiś niepowodzeniami i frustracją i nie jest spoko. Na serwerze nie mieszamy motywacji naszych postaci z osobistymi. Nie czaimy się też na ból dupy kolegi i nie przybijamy radosnych piąteczek po czyimś niepowodzeniu, bo to najzwyczajniej wyjątkowo paskudne typy zachowań. Postacie na Szlaku obrywają i giną nieustannie, ale wynika to z decyzji podejmowanych na serwerze, nie z tego, że ktoś ooc jest hehe lewakiem, hehe prawakiem, hehe dzieciarnią lub hehe jest oryginalną, bezwzględną i ogólnie zajebistą osobą, więc komuś hehe dowali w ramach uciechy najniższych lotów.
Niemniej jednak cieszę się, że wyłożyłeś kawę na ławę, you’re not the droid we’re looking for ;) Przeciw.

Edit po powyższej odpowiedzi:
Nie, to nie był najlepszy start, ale wierzę, że dobrze wyszło. Nie ma znaczenia kogo dokładnie uważasz za „lewactwo”. Znaczenie ma, że w sekcji „powiedz coś o sobie”, napisałeś, że uważasz kogoś za gorszy sort ludzi, co pokazuje, że jest to dla Ciebie ważne. Znaczenie ma to, że otwarcie przyznałeś co lubisz najbardziej w rozgrywce. Spędziłam trochę czasu w WOWie i TORze i szukanie bólu dupy u pokonanego nie było tam obowiązkowe, nawet na serwerach nastawionych na PvP. Zwycięstwo – tak. Lol, pewnie gówniak teraz płacze – nie. Ewidentnie szukasz konkretnych rzeczy, ale u nas ich nie ma, ani w grze, ani ooc. Po tym co napisałeś wcześniej, serio nie czuję, że byśmy się razem dobrze bawili.

Re: Anram Kashari

: 24 maja 2021, 22:49
autor: Ashtar Tey
Doceniam i szanuję dojrzałą odpowiedź na nasze zarzuty, moim zdaniem bardzo dobrze i na chłodno wyjaśniłeś swój punkt widzenia, szczególnie ten o podejściu do gry. Wiele osób nauczonych doświadczeniem z innych organizacji/serwerów ma bardzo błędne założenia co do tego, jak wygląda u nas rozgrywka i zrozumiałe jest dla mnie, że również takie miałeś (choć jednocześnie nie zmienia to faktu, że samo podejście jest delikatnie mówiąc średnie). Jednocześnie jednak utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że do nas nie pasujesz.
Taką już niestety mam naturę, każdy człowiek poza rodziną to dla mnie konkurencja
To w zasadzie absolutne przeciwieństwo tego, czym Szlaki są i chcą być. Nie ma wśród nas żadnej rywalizacji, wyścigów, konkurencji czy dzikiego rynku z walką o władzę/pozycję/cokolwiek. To miejsce zostało zbudowane na współpracy i wieloletniej, "kolektywnej" pracy, której efekty zresztą wymieniłeś nawet w swoim podaniu. Każdy dokłada do tego dzieła w takim zakresie, w którym ma jakieś umiejętności i dobrze się czuje. Poza tym staramy się nawzajem wspierać i sobie pomagać, także poza samą grą i organizacją. Powiem wprost - Twoje stwierdzenie jest socjopatyczne, co oczywiście nie jest oceną Ciebie jako osoby, a wyłącznie tych konkretnych słów. Można podchodzić do innych ludzi jako wrogów w walce w obrębie rynku pracy, uczelni, hierarchii społecznej, rynku matrymonialnym i na każdym innym polu. Można też podchodzić do ludzi jako... po prostu, ludzi, bo nie wszystko w życiu opiera się o stałą walkę, konkurencję i chęć bycia lepszym. My wybieramy tą drugą opcję, bo fajniej jest coś razem budować, niż brać udział w wyścigu szczurów w obrębie hobby. Wystarczająco dużo jest tego w życiu codziennym.

Formalnie zmieniam swój głos na neutralny, jako dowód uznania za inteligentną odpowiedź na poziomie. Jestem jednak przekonany, że za bardzo rozmijamy się na etapie założeń i podejścia, by nam było dobrze spędzać czas z Tobą, a Tobie z nami.

Re: Anram Kashari

: 25 maja 2021, 16:16
autor: Thang Glauru
Również odnosząc się do twojego posta, wtórując Arelle, niestety właśnie kłopotem jest używanie zwrotów w stylu "gorszy sort ludzi". I nie chodzi tu o to, że prywatnie nie możesz mieć takich, a nie innych opinii. Leży on w fakcie, że wybrałeś właśnie takie słownictwo, by się zaprezentować, a to budzi wątpliwości jak się będziesz zachowywać w stosunku do innych osób. Nie wykluczamy nikogo na podstawie samego światopoglądu, a nie chcielibyśmy, by dochodziło do konfliktów między ludźmi na tym polu, by z góry współpraca była zatruta przez takie sprawy. Jakbyś napisał "Gardzę prawakami, wszelcy monarchiści, faszyści i integraliści to gorszy sort", to też wywołałoby to niechęć.

Jeżeli chodzi o sam stosunek do rozgrywki, nie wiem zwyczajnie, czy się nie rozminiemy pod względem preferencji. Grupa jest bardzo ciasno złączona, jedyne współzawodnictwo tak naprawdę przyjmuje formę sparingów IC i jakichś gier postaci podczas ćwiczeń. Wszędzie indziej zwyczajnie nie ma na nie miejsca, nie z powodu jakichś odgórnych ograniczeń, a bo rozmija się z formą zabawy i jej celem. Rywalizacja jest w porządku, ale jeżeli jest tym, co preferujesz, to nie wiem, czy się tutaj odnajdziesz. Ja sam uwielbiam rywalizować z innymi, ale spełniam to w sporcie, szlaki działają inaczej niż np. gildie PVP. Jeżeli dla ciebie jest priorytetem i jest czymś, co stanowi podstawę stosunku do innych ludzi, to mogą z tego wyniknąć zbędne tarcia w miejscu, w którym chodzi przede wszystkim o wspólną zabawę i robienie czegoś dla tej zabawy, dla budowania tej historii.

Może rywalizacja i satysfakcja z czegoś, co rozumiem jest formą trollingu, to jakaś dodatkowa rozrywka i dodatkowy aspekt przyjemności, efekt poprzednich doświadczeń... no, ale jest nią, a o innych nie wspomniałeś. Nawet abstrahując od tego, co możemy myśleć o takich deklaracjach, zwyczajnie nie wiem, czy mamy produkt, jakiego szukasz i tyle. Głównym atutem Szlaków jest narracja i fabuła, ale i produkowanie rzeczy dla innych. Większość tego, co się robi, robi się tak naprawdę dla samego kunsztu. Nawet wszelakie sparingi i bitwy są stosunkowo rzadkie, ogromna większość rozgrywki sprowadza się do rozwiązywania intryg i tajemnic w fabule oraz na radzeniu sobie z mieszkańcami planet i ich problemami. To jak grupowe pisanie opowiadania, gdzie gra jest medium do zrealizowania świata, a nie celem samym w sobie. To też wpływa na brak rywalizacji, IC jesteśmy zamkniętą grupą pchającą się zwykle tam, gdzie jest niebezpiecznie, jak grupa żołnierzy za liniami wroga i postacie nie mogą funkcjonować inaczej.

Re: Anram Kashari

: 25 maja 2021, 20:27
autor: Grokh
Mogę tylko Wam wierzyć. Z tego co mówicie, wynika, że niekoniecznie to miejsce dla mnie. Jestem prawdziwym maniakiem zawodów i walki, a współpraca to najbardziej nudzące mnie słowo na świecie (oczywiście życie czasem zmusza do tej bolączki). Ja nawet przy zakupach spożywczych lubię walczyć o ostatnie sztuki towaru na przecenie, więc wygląda na to, że się nie dogadamy, wasz kooperatywny styl zabawy i moje nastawienie na ambicję i rywalizację w każdym aspekcie życia nie będą do siebie pasować, cóż, gusta i guściki!

Prywatna organizacja, prywatne zasady. Kontynuując wątek polityczny humorystycznie, byłbym kiepską reprezentacją swojej strony, gdybym miał problem z prywatnymi zasadami serwera RolePlay, jeśli już od wpieprzania się ekologii w prywatny przemysł szlag mnie trafia. ;)

Re: Anram Kashari

: 29 maja 2021, 22:12
autor: Cradum Vanukar
Nie dodam od siebie niczego, co nie zostałoby już napisane przez moich poprzedników - doskonale wyjaśnili dlaczego nasza grupa jest miejscem, które raczej nie spełni Twoich oczekiwań. Z uwagi na dalece rozbieżne podejścia do roleplayingu, oddaję głos negatywny.

Re: Anram Kashari

: 30 maja 2021, 0:09
autor: Rada Jedi
Podanie otrzymało 9 głosów negatywnych, w efekcie czego zostaje odrzucone. Następne podanie może zostać złożone za 14 dni.