Anram Kashari - Odrzucone
: 24 maja 2021, 6:05
1. Informacje bazowe
a. Imię: Mikołaj
b. Wiek: 21
c. Zainteresowania/Hobby: ekonomia, polityka, działalność społeczna, marketing
d. Kilka zdań o sobie i swoim charakterze: Studiuję handel międzynarodowy na drugim roku, jestem człowiekiem kontaktowym, towarzyskim, wygadanym. Ze studiami zdecydowanie wiążę swoją przyszłość, wszelkie tematy ekonomiczne, gospodarcze, szeroko rozumiana przedsiębiorczość to zdecydowanie coś co mnie kręci, które to tematy poruszam też mocno udzielając się społecznie w młodzieżówce partii KORWiN, z tego też powodu nie chcę opowiadać ( przynajmniej publicznie, prywatne rozmowy swoją drogą :) ) więcej, aby tych sfer życia ze sobą nie mieszać i nie łączyć profili. Poglądowo jestem stereotypowym, zawziętym wrogiem wciskania nosa w nie swoje sprawy, politpoprawności, nie wstydzę się mówić, że uważam różnego sortu lewactwo za gorszy sort ludzi ze względu na to, jak szkodzą światu wokół, lecz nigdy w życiu nie popierałbym jakiegokolwiek naruszania wolności poglądów i wypowiedzi. Jestem przede wszystkim człowiekiem, dla którego najwyższą wartością jest wolność i samostanowienie jednostki, jestem zagorzałym obrońcą tego, by każdy robił w swoim życiu, czego tylko zapragnie, póki nie narusza tej wolności u innych. Towarzysko wolę obracać się wśród ludzi o podobnych poglądach i usposobieniu, ale życie to nie bajka i staram się zawsze dogadać z każdym, a niewygodnych tematów nie poruszać bez potrzeby.
e. Nazwa konta Steam: Preferuję zrobić nowe, tak jak opisałem, nie chciałbym łączyć tożsamości "z reala" z internetem.
2. Scena RP/RP w JK3
a. Formy rozgrywki: Roleplay przede wszystkim przez gry komputerowe. Przelotne przygody z GTA wiele lat temu, nie więcej niż kilkanaście godzin na słynnym i upadłym już N4G, po kilka godzin na innych serwerach, na których nigdy nie zagrzałem miejsca. Później spory kawał wolnego czasu zjadłem na serwerach Gothic. Spory kawał czasu zjadły mi gildie RP na SWTOR. Kiedyś także trochę Neverwinter Nights.
b. Organizacje/Grupy: GTA to wspomniane N4G i kilka pomniejszych serwerków. Gothic: U Zaranya, Gothic-roleplay.pl. Z całej reszty wiele nazw plącze mi się już ze sobą, a serwery niestety od dawna nie istnieją.
c. Staż: Trudno liczyć, wchodziłem, znikałem po upadku jakiegoś miejsca, wracałem, łącznie wyszłoby tego 4, może 5 lat.
d. Powód zakończenia gry: To co niestety zwykle, serwery upadały.
3. Postać
a. Imię i nazwisko: Anram Kashari
b. Wiek: 35
c. Pochodzenie: Dantooine
d. Rasa: Człowiek
e. Wygląd: Brudny, zaniedbany, najprzeciętniejszy człowiek w kosmosie. Można zapomnieć jego twarz po kilku sekundach od odwrócenia wzroku, tak bardzo jest ona niecharakterystyczna. Trudno znaleźć słowa na opisanie jego najprzeciętniejszych rysów twarzy i najbardziej nijakiej fryzury. Człowiek pozbawiony cech, którego opisać można tylko kolorem włosów, blond, oraz kolorem oczu, piwnym.
f. Historia:
Do prostego pomieszczenia biurowego wszedł nikt inny jak on, ubrany w najtańsze łachmany Anram Kashari. Siedzący po drugiej stronie biurka schludnie ubrany pracownik wskazał mu krzesło naprzeciwko siebie. Na pierwszy rzut oka widać było, że pracownik widywał w swojej pracy już wszystko i zaniedbany Dantooinian był dla niego najzwyklejszym widokiem w świecie. W powietrzu unosiła się atmosfera służbistowskiej obojętności, niektórym mogłaby ona przynieść ulgę, widząc tylko suchy profesjonalizm. Przepytywani tutaj byli skazańcy mogli odetchnąć z ulgą, obcując z pracownikiem, dla którego nie byli nikim szczególnym, a ledwie następną osobą do weryfikacji.
- Savil Ghloran, weryfikacja personalna. Jak z pewnością pan wie, panie Kashari, osoby z kartoteką karanych muszą przejść dodatkową weryfikację, nim zostaną przyjęte do pracy na Stoczniach Kuat. Będę miał do pana kilka pytań. - Głos człowieka nie zwiastował niczego, bezemocjonalny i rzeczowy.
- Oczywiście. Odpowiem na wszystkie pytania. Jestem czysty, od wyroku minęło wiele lat... - Odparł Anram głosem zwykłym, praktycznie nijakim.
- Panie Kashari, z dokumentów wynika, że został pan skazany na rok pozbawienia wolności po tym, jak dotkliwie pobił pan kolegę z namiotu w obozie uchodźczym dla uciekinierów z Dantooine… - Człowiek beznamiętnie objaśniał, patrząc w datapad z profilem Anrama.
- Nie mam żadnych problemów z agresją. Od tamtego czasu minęło wiele lat, a ja …
- Wiem że pan zapewne obecnie nie ma. - Przerwał mu natychmiast weryfikator. - Mamy tu dalsze dokumenty mówiące o pańskiej metamorfozie w więzieniu. Był pan wielokrotną ofiarą pobić, a także… - Savil zniżył głos - przemocy seksualnej.
Anram pokiwał smętnie głową, rozglądając się po ascetycznie wyposażonym biurze.
- Z dalszych dokumentów wynika profil osoby, która pozwala sobą pomiatac, żaden z pana oprawców nie odnotował żadnych uszkodzeń ciała. - Kontynuował Savil powracając do jałowego tonu. - Dokumenty więzienne mówią o postawie aspołecznej, braku kontaktów z innymi osadzonymi, zerowym poznaniu profilu psychologicznego więźnia.
- To pobicie... świeżo co planeta, na której spędziłem całe życie... zmieniła się w krater i… - Mówił Anram, rozglądając się nerwowo po biurze.
- Panie Kashari, nie musi pan tego tłumaczyć. Był pan przypadkiem typowej nauczki rządowej…
- Nauczki rządowej?
- Był pan jednym z wielu. W takich sytuacjach, w tych obozach, panowało ogromne napięcie, ogromna patologia wyzwolona traumami. Na wielu terenach rządy musiały dawać przykład. Brutalna pacyfikacja przy widzach, wyjątkowo surowe wyroki za wybuchy przemocy. Wszystko żeby utemperować wszystko w zrodku brutalnymi przykładami. Był pan jednym z tysiąców osób, którym pękły nerwy, które przyłożyły komuś przez głupi żart i rozpętały bijatykę pacyfikowaną przez służby granatami ogłuszającymi dla przykładu. Mnie niepokoi pana postawa w więzieniu, panie Kashari, proszę mi to przedstawić.
- Nie wiem, czy mam co przedstawiać.
- W więzieniu stał się pan pasywnym człowiekiem ścianą. Chcielibyśmy znać podłoże tej sytuacji.
- Nie ma w tym żadnego ciekawego podłoża… Więzienie… - Kandydat mówił coraz wolniej, skrępowanie w głosie rosło. - Było strasznym miejscem. Chciałem jak najszybciej zapomnieć że tam jestem. Przetrwać.
Anram wiedział, że nie może mówić o prawdziwych powodach. Nie może mówić o tym, że w więzieniu przeżywał dziwne koszmary, a co gorsza, czuł jakby coś złego budziło sięw nim po tym, jak pod wpływem frustracji znokautował prześmiewczego Quarrena w obozie. Czuł jakby karmił tym coś złego, co w nim żyje.
Pamiętał ten codzienny strach w więzieniu… Tą niekończącą się obawę, że to coś się obudzi. Czuł to wtedy i czuje to nadal. Nie czuje w tym tego zła, co kiedyś, ale czuje, że jest w nim coś czego nie kontroluje. Dodatkowy, szósty zmysł, którego nie potrafi nazwać, którego nie rozumie, ale który w sobie czuje. Zmysł ten nigdy nie przyniósł mu żadnych prawdziwych doznań, żadnych treści, niczego. Czuje że coś jest i to wszystko. Poprosiłby psychologa o pomoc, gdyby było go na to stać… Gdyby miał coś poza nędznymi kilkoma kredytami z dorywczych prac fizycznych których imał się w zrujnowanej galaktyce. Musiał tylko zdobyć wreszcie normalną pracę i może wtedy zarobi on na psychologa, który nie sprzeda jego papierów przy pierwszej okazji, albo od razu pośle do wariatkowa. Musi tylko zdobyć tą pracę i może kiedyś wreszcie zdobędzie lekarza… I jakieś leki…
- Cóż, nie brzmi pan najbardziej przekonująco, ale to już chyba wasza natura, skazańców, że nie uderzacie personalną charyzmą...
- Więzienie, koszmarne miejsce. Nigdy nie myślałem. Że... Że wyląduje w takim miejscu. Wcześniej... Jeden impuls, jedna chwila i zrujnowałem sobie życie. W więzieniu bałem się pisnąć słowem. Bałem się, że jeden zły ruch i skończę jeszcze gorzej. To wszystko. Ja tylko chcę... Postawić życie na nogi. Odkuć się. Zacząć coś. To wszystko. - Anram uśmiechnął się w duchu, wiedząc, że tak czy inaczej mówi szczerą prawdę. Jego strach w więzieniu przede wszystkim powstał przez te koszmarne uczucia, ale i bez tego trafienie do więzienia świeżo po tych wydarzeniach, to było dla niego za dużo. Przez pierwsze pół roku więzienia pamiętał tylko o tych koszmarach sennych, o potwornych uczuciach po poddaniu się agresji, ale potem świadome myśli zeszły na to jaką ruiną jest jego życie, jak zdążył stracić wszystko. Powiedział weryfikatorowi prawdę.
- Dobrze. To wszystko czego mi trzeba, odrobiny sensu i normalnego człowieka, normalnych reakcji. Panie Kashari, nie jestem tutaj po to, aby odsiewać ludzi. Trwa okres odbudowy, każda para rąk jest mile widziana, póki nie widać niebezpiecznych przeciwskazań. W normalnych czasach tacy jak pan w ogóle nie mogliby liczyć na zatrudnienie...
- Wiem. Przerobiłem to. Byle sklep patrzy krzywo na skazańca.
- Nie muszę panu mówić, że mimo otwarcia zarządu Kuat na takich jak pan... Będzie pan obserwowany. Reszta pana dokumentów jest czysta, ale ze względu na pański status karanego mogę zaoferować wyłącznie okres próbny i pracę w delegacji. Zostanie pan wysłany gdzieś daleko w kosmos. Resztę warunków co do płacy i wymiaru godzin już pan zna. Zostanie pan skierowany do Biura Przydziałów i otrzyma stosowne instrukcje. Nie wiem gdzie zostanie pan posłany, zależy to od obecnych potrzeb. Trwa odbudowa kosmosu, rąk do pracy trzeba wszędzie, każdego dnia gdzie indziej.
- Dobrze, zgadzam się.
- Dostanie pan swoje dokumenty za godzinę, proszę poczekać na korytarzu… Następny proszę...
4. Informacje dodatkowe
a. Czego szukasz w RP w organizacji i co jest dla Ciebie w grze najważniejsze? Będe tutaj oryginalny, przede wszystkim lubię bezlitosną grę, lubię poprzez swoją grę uczyć innych dystansu, zabić komuś postać, jeśli tylko pasuje mi to do klimatu rozgrywki, lubię klimaty "dżungli" życiowej i nie ukrywam, że lubię niezdrową satysfakcję z oglądania dziecinnych lamentów osób, którym posłałem postać do grobu i śmiać się z takiej dzieciarni i ich kretyńskich reakcji. Lubię grę bez ogródek i bez barier, bez oglądania się za siebie. Lubię grać wrednie, kocham w RP aspekt PvP i juchę i w podejściu do gry bywam lekkim socjopatą. ;)
b. Skąd dowiedziałeś się o organizacji? Było to już naprawdę dawno temu, co najmniej rok, przez zwykły przypadek i oglądanie serwerów Jedi Academy, do którego zachciało mi się wrócić po latach. Nie miałem wtedy czasu i byłem przejęty wydarzeniami w życiu osobistym, ale zapamiętałem sobie ten adres z myślą, by kiedyś jeszcze tu zajrzeć. Do zostania zachęciły mnie i przyciągnęły proste rzeczy, które pokazywały, że siedzą tutaj osoby zaangażowane w swoją zabawę. Pierwsza to było genialne logo forum, przez które nie zamknąłem zakładki po szybkim zerknięciu, potem przy przeglądaniu forum był to ten post: https://forum.szlakiem-jedi.pl/viewtopi ... 263#p40263 i ten obrazek, przez który byłem pod niesamowitym wrażeniem umiejętności delikwenta, który go zrobił (przy okazji gratuluję oficjalnie). Trzecia rzecz to były świetnie zarządzane składziki w Magazynie, a trzecia to jeden z postów w dziale Sprawozdania, którego już nie pamiętam, ale bardzo podobała mi się tam stylizacja rasy postaci.