Strona 1 z 1

Hoss Bolador - Odrzucone

: 04 lip 2020, 14:43
autor: Hoss
1. Informacje bazowe
a. Imię: Artur
b. Wiek: 16
c. Zainteresowania/Hobby: Muzyka elektroniczna, sztuki walki, gry RPG, historia
d. Kilka zdań o sobie i swoim charakterze: Jestem spokojnym gościem, który prawie niczego nie bierze za bardzo do siebie i bardzo lubi spędzać czas z ludźmi nad wspólnymi zainteresowaniami, w prawdziwym życiu i przez internet.
e. Kontakt:
- email: arturro_hoss_2003@wp.pl
- steam: artur_xd_999_pl

2. Scena RP/RP w JK3
a. Formy rozgrywki: -
b. Organizacje/Grupy: -
c. Staż: -
d. Powód zakończenia gry: -


3. Postać
a. Imię i nazwisko: Hoss Bolador
b. Wiek: 18
c. Pochodzenie: Iridonia
d. Rasa: Zabrak
e. Wygląd: Niski, jednakże bardzo umięśniony Zabrak o niebieskich oczach, porusza się półnago onieśmielając przeciwników umięśnieniem.
f. Historia:




Hoss urodził się w 14 ABY na Iridonii. Od dziecka rodzice dbali o niego aby wykształcał w sobie tylko to co naprawdę się liczy i wiedzieli iż w mrocznej galaktyce liczy się tylko siła wojownika. Już od kiedy miał 5 lat dbali o to aby każdego dnia nie mógł spać z bólu mięśni po ostrym treningu. Nigdy nie pozwalali mu na żadne przyjemności i nie wysłali go do szkoły, aby nie zawracał sobie głowy różnymi zbędnymi dla wojownika rzeczami. Kiedyś kiedy miał 8 lat próbował czytać, pamiętał jak bolało to jego rodziców i postanowił nigdy wiecej tego nie zrobić. Ojciec bił go wtedy z całych sił, nie wytrzymywał ze zmęczenia, ale bił go nadal, a matka płakała przez kilka dni o ich porażkę wychowawczą. Po tamtym dniu postanowił nigdy więcej nie zrobić rodzicom takiego smutku i nigdy już nie ruszył niczego innego niż ćwiczenia fizyczne. Każdego dnia od pobudki spędzał 2 godziny na ćwiczeniach, następnie godzinę na odpoczynku i tak cały czas, do tego dwa razy w środku dnia miał długą przerwę na 3 godziny. Oczywiście nigdy nie spędzał tego czasu na zmarnowaniu, matka nie przeżyłaby tego psychicznie, więc spędzał ten czas na oglądaniu filmów o sztukach walki. Przez dwa dni w tygodniu leczył rany z ciężkich treningów, a także co 2 miesiące miał pełen tydzień przerwy, aby wszystko było zdrowe i się nie skrzywdził za bardzo. Raz na rok miał miesiąc wakacji, które wolno było mu spędzać z innymi, pod warunkiem, że nie będzie zawracał sobie głowy różnymi zbędnymi hobby. Wśród rówieśników Hossa obawiano się, ponieważ posiadał on tyle wysokiej siły i umiejętności fizycznych, że mógłby zabić ich wszystkich bez problemu. Pewnego razu naśmiewało się z niego kilku czternastoletnich rówieśników. Pobił wtedy ich wszystkich. Ze strachu nie opowiadali rodzicom co się stało, tak każdy się bał jego i jego zdolności.

Później w roku 29 ABY Hoss miał piętnaście lat. Był bardzo wdzięczny swoim rodzicom za dyktaturę jaką mu zrobili treningowo, ponieważ był wybitnym wojownikiem, którego lękali się nawet dorośli. W wieku 15 lat mierzył 170 cm wzrostu i ważył 120 kilogramów mięśni. W jego umyśle i życiu nie istniało nic poza walką. Nie miał żadnych kolegów, ponieważ uważali go za idiotę, który nie umie czytać, nie rozumiejąc, że poddał całe życie ambicjom wojownika, dzięki czemu mógł stać się najlepszy. W wieku 15 lat według dziennika miał za sobą 21 500 godzin ćwiczeń fizycznych i bojowych. Był uzależniony od bólu mięśni porozrywanych na domowej siłowni, każdego roku po miesiącu wypoczynku fizycznego czuł się zirytowany, kiedy przestawało go boleć.

Był mimo wszystko osobą bardzo pokojową i spokojną. W wieku nastoletnim zdarzało mu się bić z Zabrakami, którzy go jakoś wyzywali i wchodzili mu na nerwy, bo był niedojrzałym nastolatkiem, ale w roku 31 ABY gardził swoim postępowaniem. Był absolutnie spokojny i nigdy nie robił nikomu krzywdy póki sam nie został zaatakowany. W najgorszym wypadku zdarzyło mu się czasami kogoś złapać za ręce czy coś szturchnąć, ale nigdy nie był już po stronie prawdziwej przemocy. Nigdy nie chciał zrobić nikomu prawdziwej krzywdy, chciał zostać sławnym wojownikiem i obrońcą słabszych. Słyszał o wielkiej wojnie z Yuuzhanami Vongami, ale ominęła ona uboczny świat Iridonii i przeszła gdzieś obok, podświadomie tego żałował, wierzył, że mógłby on zostać wielkim wojownikiem i przeciwnikiem Yuuzhanów Vongów. Zależało mu na sławie wielkiego wojownika, chciał zostać słynnym bohaterem, jak Luke Skywalker i Kyle Katarn, legendarni wojownicy Jedi. Jako siedemnastolatek miał wybujałe ego i wierzył, ze jest tak silny i potężny, że mógłby stanąć z nimi na ringu. Oczywiście była to zupełna bzdura i znokautowaliby go w pół sekundy jednym palcem, to oczywiste, ale w tym wieku i żyjąc na odizolowanej Iridonii miał o sobie zawyżone mniemanie, tak z życiem bywa.

Był z siebie bardzo dumny, nigdy mimo wyśmiewania przez otoczenie nie nauczył się czytać i pisać, potrafił tylko walczyć, także z dzikimi zwierzętami, a także się wyżywić. Mimo wszystko wojownik nie może bić się tylko pięśćmi, kijami i mieczami, dlatego jego stary dziadek nauczał go korzystania z broni palnej zwanej blasterami. W wieku osiemnastu lat Hoss miał już wiele zniszczeń z powodu nadmiernego trenowania i zużycia mięśni, stawów i kości, dlatego przez następny rok potrzebował dużo wypoczynku, wiele bacty i różnych pozostałych niezwykłych leków które pozwalały regenerować ciało i naprawiać niesamowite zniszczenia. Przez ten rok ćwiczył więc głównie strzelanie. Codziennie trenował strzelanie pod okiem dziadka, każdego dnia poświęcał na to 3 razy po 5 godzin. Pewnego dnia miał migreny przez co długo spał obolały i ćwiczył tylko 4 godziny tego dnia. Był tym załamany, był taki uzależniony od rozwoju fizycznego.

Pewnego dnia dziadek powiedział, że nie ma mu niczego nowego do pokazania. Hoss miał już 18 lat, musiał zostać samodzielny. Podziękował rodzicom za lata dbania o niego i za to jak go bili, kiedy ich nie słuchał, na starość zrozumiał, że było to dobre i przydatne i mu pomogło i musieli to robić. Postanowił wyruszyć w świat.

Rodzina sprzedała wiele dobytku, aby dać mu pieniądze na bilet kosmiczny, żeby wyruszył w świat i został wielkim wojownikiem znanym na galaktyce, tak jak mu się zawsze marzyło. Opuścił Iridonię poszukać jakiegoś miejsca, wojska, albo organizacji walczącej o dobro we wszechświecie i obronę słabszych, aby zostać nowym bohaterem kosmosu.






4. Informacje dodatkowe
a. Czego szukasz w RP w organizacji i co jest dla Ciebie w grze najważniejsze? Możliwości uczestniczenia we wspólnych przygodach w świecie Star Wars
b. Skąd dowiedziałeś się o organizacji? Z forum fantastycznego

Imię: Hoss Bolador
Rasa: Zabrak
Wiek: 18
Pochodzenie: Iridonia
Języki: brak
Wzrost: 173 cm
Masa: 130 kg

Opis zewnętrzny:
Niski, jednakże bardzo umięśniony Zabrak o niebieskich oczach, porusza się półnago onieśmielając przeciwników umięśnieniem.


Atrybuty:
SIL 16 (+3)
ZRE 16 (+3)
BUD 16 (+3)
INT 6 (-2)
MAD 1 (-5)
CHA 13 (+1)



Umiejętności:

Broń palna **** [12]
Pilotaż * [1]
Spostrzegawczość *** [6]
Leczenie [0]
Mechanika [0]
Informatyka [0]
Pirotechnika * [1]



Atuty:



Style:

Re: Hoss Bolador

: 04 lip 2020, 19:21
autor: Fell Mohrgan
Niestety zdecydowany negatyw.

Postać jest tak skrajna, że aż niegrywalna. Oddany fanatyk sportu, poświęcający każdą wolną minutę na forsowanie mięśni to dla mnie pomysł równie dobry jak każdy, grunt że jest jakaś konkretna idea. Ale wykonanie jest zbyt radykalne. Postać się kompletnie nie nadaje, kto weźmie na Jedi analfabetę odartego z mózgu i wiedzy o świecie? To recepta na dramat i smród. Życie Jedi wymaga mnóstwa myślenia i rozwagi, tutaj mamy postać, która jawnie opiera się na dezaktywacji mózgu.

Sam życiorys jest naciągany i nieprzekonujący. Rodzice postaci jawią się jak kompletni psychole. To patologiczne śmiecie katujące dzieciaka za to, że próbował czytać. Na świecie sa tysiące przerażających historii z takim rodzicielskim ścierwem zasługującym na wyprucie flaków, ale one wymagają ukrywania czegoś takiego przed cywilizacją. Tutaj Hoss ma kolegow, znajomych, zadaje się z rówieśnikami, ale nigdzie na jaw nie wychodzi, że jego rodzice to psychole skali kosmicznej pod natychmiastowe odcięcie od społeczeństwa. Hoss nawet za dzieciaka, choćby nie chciał, to przypadkowo wygadałby swoich psychorodziców i w cywilizacji wszędzie poszliby siedzieć. Iridonia to nie patologiczna Dathomira, wydaje mi się że oparłeś sobie Zabraków o prymitywne plemię od Savage'a Opressa z TCW, ale normalni Zabracy z Iridonii to cywilizacja. Może taka trochę nienajwyższej kategorii, coś bliżej głębokiej Ameryki Południowej niż Europy, ale coś aż tak chorego nie przejdzie.

Fanatyk hodowania mięśni, narwaniec oszołom żyjący dla idei bycia warriorem absolutnym mający niewiele więcej w mózgu to pomysł legitny jak każdy inny, jeśli go dobrze wykonać. Tutaj postawiłeś na skrajność zbyt totalną. Nie rób analfabety wychowanego przez psychorodziców do zakładu karnego/psychiatrycznego. Możesz spokojnie zachować ten pomysł nie popadając w takie abusrdy. Dla mnie śmiało zrób sobie hybrydę Burneiki z Pudzianem w wersji ultra, tyle wystarczy by Twoja kreacja mieściła się w granicach wyobraźni. To co tutaj, no niestety niet. Nie przejdzie.

Re: Hoss Bolador

: 05 lip 2020, 14:17
autor: Siad Avidhal
Zgadzam się totalnie z przedmówcami. Tego typu postać po prostu nie nadaje się na Jedi. Ta postać ma potencjał jako coś krótkotrwałego, jednorazowego. Gwarantuję Ci, że tak jak z początku nawet jeśli jakimś cudem zaskoczyłaby nas wszystkich w jakiś sposób pozytywnie, przełamując swoje MAD -5 i INT -2, tak przy takim stylu postaci będzie dla Ciebie samego po prostu męcząca. Będziesz przełamywał koncept swojej własnej postaci nawet nie mając o tym pojęcia, bo po prostu granie "łoma" będzie dla Ciebie zbyt jałowe, za mało naturalne.

Jeśli chodzi o postać Jedi, to naprawdę fajnie jest bawić się kreacją, jej wadami i historią z której wynika jej charakter. Ale jednocześnie w przypadku tak skrajnego konceptu jestem na 85% pewien, że po minimum pięciu RP będziesz się w tym męczył i będzie dla Ciebie za mało naturalny. Totalnie nie polecam komuś nowemu, kto nie miał styczności z naszą rozgrywką tworzenia postaci przesadnie skrajnych i wręcz przerysowanych w ich kluczowych "podzespołach".

Tak jak wspomniał Fell. Są na świecie różne aberracje i na swój patologie wychowawcze. Fajnie jest je czasem przedstawiać moim zdaniem... Ale tutaj mamy taką skrajność, że - zaufaj mi - samemu się tym znudzisz po prostu. To jest postać fajna do prezentacji na pięć, dziesięć, piętnaście godzin rozgrywki. Ale tutaj nasze własne postacie Jedi są bohaterami swojej własnej historii. Trzeba tworzyć postacie przyszłościowe, w których sami będziemy czuć się dobrze i naturalnie... Mówimy tu o setkach, jeśli nie tysiącach godzin rozgrywki daną postacią, jeśli planujemy tak naprawdę wkręcić się na dłużej. Bycie ograniczonym umysłowo może ma sens w Polskim socjalu, ale nie w swobodzie i przyszłości własnej gry i czerpania z niej pełni rozrywki.

Póki co jestem co do tego negatywnie nastawiony.

Re: Hoss Bolador

: 05 lip 2020, 15:09
autor: Arelle Deron
Poprzednicy zwrócili uwagę na większość negatywnych aspektów Twojego podania, ale częściowo powtarzając po nich, jeszcze dorzucę trzy grosze.

Twoja postać zupełnie mnie nie przekonuje jako przyszły Jedi. Dla Hossa walka to sens życia, jednak członkowie Zakonu nie są bezmyślnymi maszynami do zabijania (albo choćby bezmyślnymi maszynami do obrony słabszych). Nawet jeśli, jak twierdzisz, Hoss całkowicie już nad sobą panuje, to ciągle jest wdzięczny rodzicom za stworzenie mu piekła w dzieciństwie. Ciągle wierzy, że przemoc jest metodą na naukę i życie, u nas natomiast zdecydowanie nią nie jest. Trudno mi sobie wyobrazić sposób, w którym osoba nie tylko o ogromnych brakach w wykształceniu, ale też w samej inteligencji, ktoś z ogromnymi skrzywieniami z dzieciństwa, odnajdzie się w miejscu, gdzie planowanie, negocjacje i współpraca to absolutna podstawa.

Tworzenie turbo wojownika na samym początku również nie wydaje się być trafionym i przyszłościowym pomysłem. W grze będziesz musiał prędzej czy później wykazać się konkretnymi umiejętnościami, które ćwiczone są w ramach szkolenia. Jeśli nagle okaże się, manualne elementy nie wychodzą Ci zbyt dobrze, praktyka zacznie podważać teorię, na bazie której postać została zbudowana. Poza tym, jak pisał Siad, trudno Ci będzie wykrzesać z Hossa postać grywalną na dłuższą metę.

Trzecim zarzutem będzie język. Piszesz najzwyczajniej słabo, z dużą ilością błędów stylistycznych. Na Szlaku piszemy mnóstwo, zarówno czasie rozgrywki, jak i po niej, tworząc raporty. Każdy wieczór naszej gry to kilkadziesiąt stron tekstu. Zastanów się czy taka konwencja gry w ogóle Ci pasuje. Jeśli tak, przejrzyj naszą sieć wewnętrzną oraz sprawozdania i spróbuj zaplanować postać, która będzie miała potencjał na poradzenie sobie kiedyś w sytuacjach podobnych do tam opisanych.

Dziś jestem przeciw.

Re: Hoss Bolador

: 05 lip 2020, 18:36
autor: Nesanam Kiih
Nie wiem co tu więcej dodać, nie ma co się powtarzać. Dorzucę tylko, że samemu sobie zaprzeczasz pisząc, że Hoss "BYŁ osobą bardzo pokojową i spokojną, ale zdarzało mu się bić z innymi Zabrakami." Akapit wcześniej napisałeś, że "Pewnego razu naśmiewało się z niego kilku czternastoletnich rówieśników. Pobił wtedy ich wszystkich. Ze strachu nie opowiadali rodzicom co się stało, tak każdy się bał jego i jego zdolności." Nie wyobrażam sobie postaci, która jest bardzo pokojowa i spokojna, ale każdy problem rozwiązuje siłą.

Dla mnie przeciw.

Re: Hoss Bolador

: 05 lip 2020, 22:02
autor: Tanna Saarai
Wszystko zostało już powiedziane.
Przeciw

Re: Hoss Bolador

: 08 lip 2020, 13:53
autor: Ashtar Tey
Historia ma jakieś zalążki tego, by być ciekawa, bo miałeś na nią konkretny pomysł i starałeś się opisać powody, dla których postać jest aż tak ekstremalna. Problem polega na tym, że wszystko jest właśnie zbyt przesadzone, do tego stopnia, że dla mnie zupełnie niewiarygodne. Tak skrajna jedno wymiarowość z jednej strony sprawia, że postać wygląda na karykaturę, z drugiej potwornie ograniczy Cię przy jej odgrywaniu. Brakuje mi tu jakichkolwiek niuansów, czegokolwiek, co przekonałoby mnie do tego, że to ktoś z krwi i kości. Wyszłoby też lepiej, gdybyś pokazał jakichś konflikt pomiędzy podejściem Hossa, a jego otoczeniem, który prowadziłby do jakiejkolwiek refleksji. Jedyne jednak co zostało, to komicznie przerysowany mięśniak, którego jedynym celem jest walka. Pomijam tu nawet dopasowanie kogoś takiego do Jedi, bo ta kreacja nawet w zupełnym oderwaniu od kontekstu podania nie jest wiarygodna.

Widać tu zalążek czegoś ciekawego, ale potrzeba jeszcze mnóstwo pracy i przemyślenia tematu, by doprowadzić Hossa do bycia dobrą postacią. Jak na razie jestem przeciw.

Re: Hoss Bolador

: 10 lip 2020, 19:36
autor: Rada Jedi
Podanie otrzymało 6 głosów negatywnych, w efekcie czego zostaje odrzucone. Następne podanie może zostać złożone za 14 dni. W razie wszelkich pytań zachęcamy do kontaktu.