Strona 1 z 1

Arelle Deron - Zatwierdzone

: 08 cze 2019, 16:00
autor: Arelle Deron
1. Informacje bazowe
a. Imię:Ania
b. Wiek: 31
c. Zainteresowania/Hobby: SF, podróże, najróżniejsze crafty
d. Kilka zdań o sobie i swoim charakterze: Kilka zdań o sobie i swoim charakterze: Jestem otwarta i wesoła. Dużo mówię i uwielbiam tworzyć. Czy to OC, ciuch, czy mebel, jeśli mogę zrobić coś nowego, to jestem chętna. Mam zdziebko mroczne poczucie humoru, a moim guilty pleasure jest oglądanie seriali dla nastolatków.
e. Kontakt:
- email arellederon@gmail.com
- steam arellederon

2. Scena RP/RP w JK3
a. Formy rozgrywki: W czasach szkolnych grałam sporo w D&D, później w startrekowe RP na żywo i czacie.
b. Organizacje/Grupy: brak
c. Staż: koło 10 lat luźnego rpienia
d. Powód zakończenia gry: atak ze strony studiów i pracy

3. Postać
a. Imię i nazwisko: Arelle Deron
b. Wiek: 15
c. Pochodzenie: Adumar
d. Rasa: Człowiek
e. Wygląd: Drobna, niska dziewczyna, z głową ukrytą pod burzą niesfornych blond loków, robi wrażenie spłoszonej i zdeterminowanej. Duże, niebieskie oczy nadają jej dziecięcego, ale też nieco dzikiego wyglądu. Nie uśmiecha się bez wyraźnego powodu.
f. Historia:

Promienie ostrego światła przedarły się przez żaluzje i padły na twarz śpiącej Arelle. Dziewczyna zasłoniła oczy ramieniem i odwróciła się na drugi bok w poszukiwaniu chronometru. Dochodziło południe. Zsunęła nogi z łóżka i schowała twarz w dłoniach. Miała za sobą ciężką noc w Szwalni. Ziewnęła, wstała i stanęła przed lustrem, w którym odbiło się ucieleśnienie zaspania i rozczochrania.
-Muszę coś ze sobą zrobić – pomyślała.
Arelle była szczupłą, niewysoką nastolatką. Kiedy kilka dni wcześniej spotkała dawno niewidzianą ciotkę, usłyszała, że wyrosła, ale to nie była prawda. Wciąż wyglądała jak dwa, trzy lata temu. Inne Szwaczki wciąż traktowały ją jak dziecko, a rodzice wciąż nie pozwalali jej pracować jak innym. Nie potrafiła tego zrozumieć, bo za jej usługi chciano płacić więcej niż starszym koleżankom, a prawdziwa praca była znacznie lżejsza niż sprzątanie, pranie czy zmienianie pościeli.
Dziewczyna związała wiecznie nieposłuszne loki i poczłapała pod prysznic. Drzwi jej pokoju prowadziły na długi korytarz. Pokój rodziców był obok, dalej mieszkali pozostali pracownicy. Lekko zatęchłe łazienki znajdowały się na końcu, zaraz przy wyjściu na patio, z którego można było dostać się do oficjalnej części Szwalni. Rzadko jednak ktoś tam w ogóle chodził. Maszyny od jakiegoś czasu włączano tylko na potrzeby własne albo w wypadku najazdu policji.

Przy śniadaniu rodzice Arelle wyglądali na wściekłych na siebie i cały świat. Zawsze tak się działo, kiedy zgadzali się na zlecenie dla córki, jednak niektóre oferty były zbyt wysokie by pozwalać sobie na ich odrzucanie. Natomiast sama Arelle zawsze cieszyła się na możliwość zdobywania doświadczenia. Powtarzała, że praktyka czyni mistrza i że kiedyś będzie zarządzać Szwalnią jak jej mama. Mówiąc o przyszłości robiła poważną, dumną i zdecydowaną minę. Nie wiedziała skąd, ale miała pewność co do tego jak będzie wyglądało jej przyszłe życie.

Po zakupy wybrała się z Iną, Szwaczką, którą uważała za starszą siostrę. Ina była wiecznie bujającym w obłokach przeciwieństwem Arelle. Od lat planowała opuszczenie Adumaru, a jej marzenie miało się wkrótce spełnić. Odkładała każdy kredyt, czekała na koniec wojny, bez końca opowiadała historie o innych światach, które słyszała od klientów. Arelle nie rozumiała tej fascynacji. Ich miasto było bezpieczne. Mało znaczące, ale ciche i spokojne. Wielka fabryka części do myśliwców zapewniała pracę, a plantacje wokół świeże owoce i warzywa. O wojnie rozmawiało się rzadko. Bo i po co rozmawiać o potworach niszczących wszystko na swojej drodze, skoro nic nie można z nimi zrobić. Niektórzy próbowali i nigdy nie wrócili. W zasadzie, to nikt kto wyjechał z ich miasta, już do niego nie wracał. Arelle bała się, że z Iną będzie tak samo, nawet jeśli faktycznie udałoby się jej znaleźć szczęście w rozległej zimnej przestrzeni.

Po powrocie do domu ubrała się w ładną białą sukienkę, uczesała włosy i poszła do pokoju innej Szwaczki, gdzie miała poczekać na klienta. Każdy z pokoi miał dwa wejścia. Jedno na korytarz i drugie na zewnątrz, które można było otworzyć od środka i wypuścić klienta w razie nalotu. Przy obu drzwiach rodzice postawili ochroniarza. Arelle jednak była spokojna. Znała swojego gościa i wiedziała czego się można po nim spodziewać.
Twierdziła, że wie wiele rzeczy. Nie znała się może na biologii ani literaturze, ale sądziła że wie jak działa świat. Wierzyła też w swój wyjątkowo dobry wpływ na ludzi. Była przekonana, że uspokajała ich samą swoją obecnością i jest w stanie załagodzić większość konfliktowych sytuacji. Doskonale pamiętała dzień, w którym mając pięć, może sześć lat zapuściła się z Iną w okolice lądowiska. Z jednego z frachtowców uciekł wtedy rozwścieczony Savrip, który pojawił się znikąd i zaczął biec w ich stronę. Na jego widok Arelle, w myślach, zaczęła błagać, żeby się zatrzymał i, o dziwo, tak się faktycznie stało. Strażnicy go pojmali, dziewczynki zostały odstawione do domu, a Arelle uznała, że ma dość przygód na całe życie. Później często myślała o bestii, która zdecydowała, że nie rozszarpie dziecka na strzępy. Zastanawiała się, co się z nim stało i, choć wątpiła w taki obrót sprawy, miała nadzieję, że nie został ukarany i żyje gdzieś w spokoju.

Klient Arelle faktycznie nie sprawiał problemów i był jak zawsze dziwnym, śliskim, acz uprzejmym sobą. Wszystko szło zgodnie z planem, a godziny mijały nad wyraz szybko.
W Szwalni ciche były jedynie przedpołudnia, nikt więc słyszał eksplozji w dość odległej fabryce, tak samo jak nikt nie wsłuchiwał się w następujący po nim świst myśliwców. Dopiero strzał w skrzydło mieszkalne zwrócił uwagę wszystkich. Przez chwilę rozbrzmiał alarm sygnalizujący kontrolę przybytku. Wszystkie Szwaczki miały wtedy wypuścić klientów i pobiec do głównej hali lub udawać, że śpią od dawna. Gość Arelle, jako stały bywalec, sam znalazł drogę do wyjścia.

Dziewczyna przez chwilę siedziała na łóżku jak sparaliżowana, ale kolejna eksplozja wybudziła ją z letargu. Ubrała się w szlafrok i wybiegła na zewnątrz. Ogień i dym był wszędzie. Nie wiedziała czy powinna wracać pod dach czy uciekać jak najdalej. Zdecydowała się na drugą opcję i zaczęła biec co sił w nogach w nieokreślonym kierunku. Zatrzymała się dopiero przed czymś co wyglądało na ciało olbrzymiej pijawki. Pisk w jej uszach zagłuszał wszystko oprócz strachu. Coś za nią poruszyło się, a ona odskoczyła w ostatniej chwili. Przez ułamek sekundy zobaczyła śmierć. Najeżony kolcami truposz stał zaraz za nią. Ogromny, blady, o zapadniętych oczach i otchłani zamiast nosa.
Kurz podniósł się nagle. Arelle nie wiedziała później czy to fala uderzeniowa czy łut szczęścia odepchnęły ją z linii ognia myśliwca. Miała wrażenie, że płonie. Pisk ucichł.

Kiedy się przebudziła, księżyce oświetlały okolicę w niemniejszym stopniu niż lampy wojskowych pojazdów. Nie mogła się podnieść, a jej włosy sklejone były czarną breją i strzępami, które okazały się krwią i nieokreślonymi szczątkami Vonga ostrzelanego przez myśliwiec.
Arelle wykorzystała wszelkie pozostałe siły aby wydać z siebie rozpaczliwy jęk, który zwabił człowieka z latarką.
-Ciężko ranna! - krzyknął, po czym wciągnął ją na nosze.
O dziwo nie była ciężko ranna. Lekkie poparzenia były jej jedyną pamiątką po spotkaniu ze śmiercią. Inni jednak nie mieli tyle szczęścia. Ciała były wszędzie. Szwaczek, klientów, ogromnych jaszczurów, które miały przylecieć na pijawce i dwóch Vongów.
Jak dowiedziała się później, jej rodzice zginęli kiedy Adumarski myśliwiec ostrzelał przez przypadek skrzydło mieszkalne. Ciało Iny leżało u wejścia do hali. W jej ręce ciągle zaciśnięty był blaster, którym zdołała zabić dwóch Chazrachów.

Medycy odwracali Arelle z boku na bok mówiąc o tym, że przecież wojna się skończyła, że to rebelianci, że to szaleńcy, ekstremiści. Że wojna zaczęła się na nowo, że to ich prawdziwa natura, że nie szanują pokoju. Że to incydent. Że ma na kogoś spojrzeć, że wszystko będzie dobrze.

4. Informacje dodatkowe
a. Czego szukasz w RP w organizacji i co jest dla Ciebie w grze najważniejsze? Nie ukrywam, iż przede wszystkim szukam eopków. Mam wielką nadzieję, że zostanę przyjęta, bo wiem, że je macie.
b. Skąd dowiedziałeś się o organizacji? Od wspaniałej i jedynej Elii Vile.

Re: Arelle Deron

: 09 cze 2019, 1:53
autor: Zosh Slorkan
Ogólnie to nie widzę tu wiele do rozkładania, to po prostu fajna, konkretna, sensowna historia. Podłoże pochodzenia postaci, całe środowisko co ją ukształtowało, całe życie dookoła, ciężki i bolesny klimat niby dawno po wojnie, ale z wciąż trwającą rozpierduchą świetnie pokazuje, że pomysł na postać jest naprawdę solidnie przemyślany, bez wygarniania wszystkiego na tacy. Widać, że czynniki wpływające na to kim ta postać jest są naprawdę przemyślane, ale sam rezultat tego, jaka Arelle dokładnie jest, widać tylko w części i to dla mnie fajne, bo po prostu nie zdradza niepotrzebnie niczego.

Nie ma się czego doczepić, historia ma wszystko co powinna mieć, nie da się nie być ZA. Powodzenia x)

Re: Arelle Deron

: 09 cze 2019, 12:11
autor: Tanna Saarai
Krótka, ale niezwykle treściwa i angażująca historia. Jak mówi Fenderus (@up) widać wyraźnie, że postać została przemyślana. Właściwie podpisuję się pod wszystkim co powiedział. Bardzo mi się podobało :')

Ah... Postać mająca 15 lat jest z pewnością czymś, czego nie spotyka się często. Chcę zobaczyć ją w akcji, zwłaszcza, że jak napisałem wyżej (a właściwie zrobił to za mnie Fenderus ^^') wydaje się być z krwi i kości.

Nie ma tu co dużo gadać. Jestem na tak i czekam na wprowadzenie :')

PS. Dwie rzeczy dodatkowo.
nikt więc słyszał eksplozji w dość odległej fabryce
Tu zjadło ci "nie" ;')
a. Czego szukasz w RP w organizacji i co jest dla Ciebie w grze najważniejsze? Nie ukrywam, iż przede wszystkim szukam eopków. Mam wielką nadzieję, że zostanę przyjęta, bo wiem, że je macie.
To bodaj najbardziej rozbrajający powód w historii podań ^^' Ogromny plus za poczucie humoru ^^' Wpasujesz się tu.

Re: Arelle Deron

: 11 cze 2019, 1:42
autor: Elia
Krótka, treściwa historia postaci - dobre wprowadzenie z zarysem, kim Arelle jest, ale bez nadmiernych ograniczeń. Twoja postać to młoda osóbka, która dopiero zaczyna się kształtować, a jej rozwój od tego punktu może pójść w każdą stronę. Jednocześnie pokazałaś, że umiesz stworzyć spójną postać z krwi i kości, Arelle jest bardzo wiarygodna.

Jestem jak najbardziej za. Eopki już czekają na głaskanie.

Re: Arelle Deron

: 11 cze 2019, 13:58
autor: Thang Glauru
Opowiadanie spodobało mi się. Przedstawia wszystko, co jest postaci potrzebne - jej osobowość, ambicje i plany, środowisko, oraz ludzi z jakimi się wychowała i które ją ukształtowały, oraz sytuacja, która wyrywa ją ze status quo, oraz pcha ją w strone szerszej galaktyki.

Jestem ZA, powodzenia na dalszej drodze rekrutacji.

Re: Arelle Deron

: 11 cze 2019, 21:59
autor: Alora Valo
Krótka, ładnie napisana historyjka, którą naprawdę przyjemnie się czytało. Jak mówili poprzednicy - naturalna, wiarygodna, przemyślana postać. Ciekawy pomysł, przyznam. Naturalny odruch walczył, by z początku wytłumaczyć Szwalnię inaczej, acz no... wyszło jak wyszło. xD

Powodzenia na wprowadzeniu! Jak najbardziej za.

Re: Arelle Deron

: 13 cze 2019, 11:06
autor: Ashtar Tey
Tak jak wspomnieli poprzednicy, historię czyta się łatwo i przyjemnie i zawiera wszystko, co niezbędne. Bardzo spodobał mi się Twój styl pisania - sposób opisu i dobór słownictwa nie dość, że zdradza sporo o sposobie myślenia i odbierania świata przez postać, to jeszcze pasuje do kogoś tak młodego. Całość pozostaje jednocześnie plastyczna i w pełni zrozumiała, co czasem umyka przy tego typu narracji.

Jestem za.

Re: Arelle Deron

: 13 cze 2019, 19:56
autor: Siad Avidhal
Krótkie, formalne za.

Re: Arelle Deron

: 13 cze 2019, 21:51
autor: Rada Jedi
Podanie otrzymało 7 głosów pozytywnych, wypowiedział się każdy aktywny członek z prawem głosu - podanie zostaje przyjęte. Dalsze instrukcje zostaną przekazane przez PW.