Re: Sprawozdania
: 09 lis 2014, 13:43
Przybysz z piekła
1. Data, godzina zdarzenia: 13.10.14, 19.10.14 22:00-1:00
2. Opis wydarzenia:
Adept Jreg'iroul'iargerki:
Padawan Fenderus:
Przestrzega się przed wychodzeniem z bazy w pojedynkę. Przykładem jest nasz przyjaciel, komandos Redge, który próbował mnie otwarcie zmanipulować do udzielenia informacji, najwyraźniej będąc pod wpływem uroku.
4. Autor raportu: Adept Jreg'iroul'iargerki i Padawan Fenderus.
1. Data, godzina zdarzenia: 13.10.14, 19.10.14 22:00-1:00
2. Opis wydarzenia:
Adept Jreg'iroul'iargerki:
Po prostu przyszedł, szukając schronienia. Nie wydawał się być tym, czym się stał potem - po prostu błagał nas o wejście, schronienie i coś do jedzenia - zwyczajny, bezdomny starzec, który lamentował przed wejściem do bazy. Powiedział, że przybył z bardzo daleka, pokonując zatrważający odcinek, liczony w "-dziestu" kilometrach. Początkowo nie mogliśmy w to uwierzyć, mierząc żebraka od stóp do głów, jednakże tym się tłumaczył. Ja i Fenderus ze względu na dobro, które w nas drzemie, zabraliśmy go do środka i zaprowadziliśmy do kantyny. Już wtedy miałem pewne obawy, ale bagatelizowałem je, wybijając sobie z głowy jakiekolwiek złe intencje żebraka. Fenderus zostawił mnie z nim w kantynie, żebrak usiadł - wszystko było w porządku, do czasu, gdy odgrzewałem mu jedzenie. Jakiś kretyn zostawił nóż na powierzchni blatu, a ja nieświadomy odgrzewałem te ziemniaki. O dziwo żebrak całkiem zwinnie przeskoczył nad blatem, chwytając za nóż. Nie wiem, po co to zrobił, ale jego poprzednie zachowania uśpiły moją czujność. Dopiero, gdy zaczął się do mnie zbliżać, odwróciłem się i nakazałem mu wrócić na miejsce - on zaś, niczym prowadzony w transie, po prostu mnie nie posłuchał. W momencie, w którym ruszył na mnie z nożem, rzuciłem w niego rozgrzanym rondlem z mieszanką warzywną - nic. Ten jakby nie zważając na gorąco, rzucił się na mnie z nożem, zachowywał się niczym Droid-Zabójca, bezdusznie tnąc mnie nożem. Na szczęście jego ruchy były na tyle toporne, że tylko mnie ponacinał, a nie pchnął. Po chwili podciągnął mnie z ziemi, przykładając nóż do krtani. Nakazał prowadzenie go do hangaru. Nie miałem nawet okazji do wezwania pomocy, ale wpadłem na genialny plan. Przeszliśmy przez ladę, udaliśmy się korytarzem do głównego korytarza, i zatrzymaliśmy się w południowo-zachodnim holu (patrząc na kompleks względem wejścia/wyjścia bazy), a wtedy ja zacząłem wprowadzać mój plan w życie. Skrzętnie poprowadziłem staruszka do zagrody. Idąc tak chwilę, mocno tupnąłem dwa razy moim żołnierskim obcasem w podłogę, w celu wybudzenia Nany. Poszliśmy dalej, by w końcu dojść do małego hangaru, w którym stał Sentinel. Mężczyzna nakazał mi wejść na ścigacz - musiałem to zrobić. Odpaliłem ścigacz, starzec usiadł za mną, nie zdejmując noża z krtani. Ruszyliśmy kawałek. Ku mojemu zdziwieniu, za zakrętem zobaczyłem Nanę, która patrzyła na nas nawidoczniej zdziwiona. Starzec kazał mi ją przejechać, ale udało mi się wymanewrować i dojechać do bramy. Eopie pobiegła za nami i zaatakowała żebraka-zabójcę, gdy ja wydałem z maszyny charakterystyczny dla ścigaczy ryk, którym chciałem zwrócić na siebie uwagę mistrzyni i Fenderusa. Gdy zeszli, opętaniec rzucił się na Nanę i pociął ją dzierżonym nożem, a ja zszedłem z maszyny. Fenderus wyszedł z siebie - nigdy nie widziałem go w takim stanie. Po prostu odpalił miecz i rzucił się na żebraka, jednak mimo cięć, żebrak nic sobie z tego nie zrobił - stracił kończyny, ale udało mu się drasnąć Fenderusa. Wtedy Mistrzyni Elia przy pomocy Mocy, w nieznany mi sposób oddzieliła Eopka od bijatyki, przenosząc go dalej i owijając czymś w rodzaju tarczy. Fenderus padł ranny, ja musiałem się ukryć, aby później być w pełni sprawnym, gdy pomogę rannym. Gdy Eopek został oddzielony, Elia szybko doskoczyła do żebraka, objęła go mocno.... i w tym momencie osłupiałem. Żebrak gruchnął w mur z taką siłą, że tępe uderzenie rozległo się po górach, a ja na chwilę ogłuchłem, słysząc pisk w uszach. Żebrak osunął się na ziemię, a ja podbiegłem do Fenderusa, zabierając go do Ambulatorium. Mistrzyni natomiast objęła "wyłączonego" staruszka Mocą i zaniosła do zbiornika z Kolto, w nadziei, że będzie go można przesłuchać. Opatrzyłem Aqualisha, chwilę porozmawialiśmy i udałem się na spoczynek.
Po kilku dniach wyciągnęliśmy go z kolto, ocuculiśmy i zaczęliśmy przesłuchanie. Zachowywał się teraz naturalnie, jakby jego mózg został zresetowany. Powiedział, że przybył z daleka, z miasta oddalonego aż... trzysta kilometrów od naszej bazy - byliśmy w szoku. Myśleliśmy na początku, że oszczędnie gospodaruje prawdą, jednakże nie mieliśmy innego wytłumaczenia. W pewnym momencie musiałem iść na stronę, do łazienki i już nie wróciłem - byłem zmęczony i myślałem, że Fenderus sobie poradzi. Jakie było moje zdziwienie, gdy się dowiedziałem, że...
Padawan Fenderus:
3.Ewentualne uwagi sprawozdającego:Zaraz po tym, jak Giro poszedł do łazienki, nasz staruszek po prostu poszedł spać: przynajmniej na to wyglądało. Osłabł na łóżku do końca i... wyciągnął w moją stronę ręce.
Nie mam pojęcia, jak to zrobił. Były połamane, powykrzywiane, ale zrobił to... i użył Mocy. Nie wiem jak i przeraża mnie to, skoro nikt nie czuł, że jest wrażliwy na Moc. Jakim cudem w ogóle miałby być?
Zacząłem się dusić... i nie mogłem z tym nic zrobić. Chwyt mnie paraliżował, nie miałem nawet garstki tlenu, powoli się dusiłem, a błaganie organizmu o tlen wydawało się naprawdę najgorszym uczuciem ze wszystkich ran, jakich tu zaznałem. Robiłem wszystko: udało mi się włączyć komunikator, ale nie zdołałem wydusić z siebie słowa. W końcu zdołałem kopnąć rękę tego człowieka i wykrzyczeć do komunikatora swoje błagania, dla których zrezygnowałem z resztek tlenu: to i tak była ostatnia okazja.
Gdyby nie Mistrzyni Elia, byłbym już trupem. Rozpoznała bulgot kolto w holodacie i do mnie przybiegła, ale ja już byłem bliski uduszenia. Musiała go zabić... żebrak nie żyje.
Przestrzega się przed wychodzeniem z bazy w pojedynkę. Przykładem jest nasz przyjaciel, komandos Redge, który próbował mnie otwarcie zmanipulować do udzielenia informacji, najwyraźniej będąc pod wpływem uroku.
4. Autor raportu: Adept Jreg'iroul'iargerki i Padawan Fenderus.