Szlakiem Jedi

Kod: Zaznacz cały

Mamy trzy nowe nabytki w bazie - więźnia w jednej z cel, jego karabin oraz śmigacz zostawiony na podjeździe. Sam gość zaatakował mnie, myśląc, że jestem Edgarem-bis, ale został ogłuszony przez SDK. W jego cyfronotesie znalazłem zdjęcie mojego klona, a z konwersacji wynikło, że Edgar-bis zaciągnął u niejakiego Tarrgila pieniądze, podając się zapewne za mnie - i podał lokalizację naszej bazy na domiar złego.

Zaleta jest taka, że w cyfronotesie znajdują się dane kontaktowe zleceniodawcy. Najpierw ktoś musi więźnia przesłuchać, potem można spróbować nawiązać kontakt z tym całym Tarrgilem.

Ze śmigaczem proszę obchodzić się ostrożnie, ponieważ jest zaminowany. Nie znam jeszcze do niego hasła, a nie umiem korzystać z materiałów wybuchowych na tyle dobrze, by go rozbroić, zatem nie próbowałem do niego wejść. Ładunek wybuchowy podłączony jest do alarmu. Odradzałbym też dowierzanie hasłu potencjalnie podanego przez więźnia. Nie wiadomo, co to za typ, zawsze może ze zwykłej złośliwości dać nam niewłaściwe.

Kod: Zaznacz cały

Wczoraj udało mi się w magazynie odnaleźć i odpowiednio przygotować pompę do odprowadzenia wody z hangaru, która się tam nagromadziła przez moje nieopatrzne pozostawienie otwartych wrót. Prowizorycznie złączyłem z sobą krótką rurę pompy z rozległym wężem paliwowym za pomocą obklejenia złączki grubą warstwą taśmy izolacyjnej. Jak na razie się trzyma i cały czas czuwam, by się to nie zmieniło. Sam proces może chwilę zająć, gdyż przewód wypompowujący wodę do jeziora przez częściowo uchylone wrota musi pokonać stromy tunel hangaru, prócz tego raz na jakiś czas daję pompie odpocząć, by silnik nie został przeciążony w takich warunkach. Dodatkowo znalazłem w magazynie pojemnik, który służy mi za wiadro i również w ten sposób staram się oczyścić jak najprędzej hangar. 

Kod: Zaznacz cały

Dostawa 15 litrów bacty jest dostępna do odbioru w magazynie znajdującym się w mieście regionu pierwszego - Ord Trasi, w dzielnicy Centrum Południe, na ulicy Bohaterów Metalornu 22 i można ją odebrać w przeciągu dwóch tygodni.

Kod: Zaznacz cały

Mamy nowość w sprawie Alpherides, informacja z Centrum Koordynacyjnego Sił Obronnych Systemu Loronar. To zwierzchnicy floty z systemu Thustra, z którą kontakt mieli Alora i rycerz Siad. Przesłuchali oni dokładnie kształtowniczkę i tego Chazracha. Wywiad doszedł do wniosku, że nie mogli być oni odpowiedzialni za stworzenie zagrożenia dla Alpherides sterując dovin basalem. Do tego potrzebny byłby yammosk, który musiałby znajdować się znacznie bliżej dovina niż Alpherides, albo bezpośredni kontakt z kształtownikiem. To zostawia nam jedną główną grupę mogącą być odpowiedzialną za ten epizod - Edgara-bis i Sitha.

Dowiedziałem się, że na to samo wpadł Alaeta wcześniej, zanim rzuciłem ten pomysł Alorze - tutaj dla ciebie duże gratulacje, dobre myślenie. Kiedy po raz pierwszy nasza grupa miała kontakt z Sithem, ich korweta wyrwała z nadprzestrzeni statek, którym leciała Tanna. Tylko dovin basal, albo generator studni grawitacyjnych mógłby to zrobić. Drugie byłoby zdecydowanie poza zasięgiem korwety CR90, podczas gdy pierwsze pasowałoby pod sytuację z Alpherides.

Oznacza to trzy rzeczy. Po pierwsze, grupa ta musi mieć sposób na kontakt z dovin basalem. Mogą to robić albo poprzez kształtownika, albo yammoska - jedno z tych musi znajdować się w ich szeregach. Po drugie, musieli jakoś móc wpłynąć na dovina na Alpherides, by ten skierował asteroidę na planetę. Hipotezą Alory jest, że byli na Alpherides równolegle. Moją, że mieli jakiś zdalny zapalnik, albo odpowiednio zaprogramowali dovina. Po trzecie, najpewniej mają więcej dovinów. Dovin basal to szalenie niebezpieczna broń, nie wierzę, by zostawili tego, który umożliwił im schwytanie Tanny, na Alpherides. Najpewniej mają jeszcze jednego na pokładzie swojego okrętu.

Przy jakimkolwiek radzeniu sobie z ich statkiem musimy być przygotowani na obecność dovin basala oraz tym, co to oznacza dla jakichkolwiek działań ofensywnych. Nalegam tutaj na odwołanie się do zbiorczego artykułu o dovin basalach autorstwa rycerza Fenderusa oraz do raportu rycerza Avidhala z konfrontacji z niedobitkami Vongów, gdzie w walce Vongów wspierał właśnie dovin.

Sami Vongowie z Alpherides, o których wcześniej mówiłem? Zostali uwięzieni i oczekują na jakąś formę procesu za zbrodnie na Miraluka z Alpherides. Będziemy informowani o przebiegu wydarzeń, na razie nie wiemy nic więcej.

Ostatnia sprawa jest dość błaha - otrzymaliśmy kontakt od kogoś chcącego wynająć u nas pokoje. Chyba ktoś wspomniał o naszej bazie w holonecie jako potencjalnego miejsca na wynajem. Powiedziałem rozmówcy, by spróbował kiedy indziej. Zakładam, że nie jesteśmy zainteresowani ofertą, ale być może ktoś będzie chciał tak czy siak nawiązać jakiś kontakt. W sieci zostawiłem dane kontaktowe rozmówcy.

Kod: Zaznacz cały

Przepraszam za przeszkadzanie tą wiadomością, nie chcę zawracać nikomu głowy, ale mam ważną sprawę.

Jakiś czas temu przedstawiłem Rycerzowi Slorkanowi wstępne wersje pewnych pomysłów na pewnego rodzaju testy i zabezpieczenia wobec tej zjawy o której mówicie "Aurożerca". Rycerz Slorkan miał wiele poprawek i detali i bardziej należy nazwać to wspólnym pomysłem, ale przejdźmy do rzeczy. Rozumiejąc historie o tej zjawie jakoby była przenikalna i nienamacalna, ale nie w pełni niematerialna, pomyślałem, iż róznego rodzaju obszarowe ataki roznoszące falę rażenia mogą dotknąć tej rzeczy. Później zacząłem czytać nawet raporty, z których wynikało, że Padawan Fell i droidy strzelali do tej zjawy gdy na przykład atakowała niejaką Uczennicę Saarai, ale w wypadku tego pierwszego wywołało to jakieś ataki halucynacji, lecz ataki droidów i zdalne działanie nie powodowały krzywdy atakującego.

Z tego powodu pomyślałem zastawić różnego rodzaju pułapki na gazy i trucizny paraliżujące, usypiające i oszałamiające. W pierwszej kolejności założyłem, że taka broń obszarowa może dosięgnąć innych, wtedy ważne jest, aby w najgorszym wypadku posłać ich na kilka dni do łóżek nie robiąc im krzywdy. Tego typu pułapki miałyby działać na szerokim polu rażenia. Pomyślałem, że skoro to wszystko zgadywanie we mgle, potrzebne będzie przetestować szerokie opcje. Z tego powodu chciałem, aby tych substancji było jak najwięcej. Stworzyłem tak listę sześciu substancji odpowiedniego gatunku, które nie będą ze sobą kolidować i wywoływać złych krzyżowych reakcji, należało o tym pomyśleć, ponieważ dwa nieszkodliwe oddzielnie gazy mogą łącznie wywołać zabójcze reakcje. Jestem pewien, że dobrane przeze mnie substancje do czegoś takiego nie doprowadzą.

Udało się uzyskać sprzęt dzięki pomocy rządowych kontaktów wojskowych, z którymi podobno pracował nad czymś Padawan Fell. Dostarczyli odpowiednie substancje. Wczoraj udało mi się zmontować swego rodzaju bomby chemiczne zainstalowane w trzech miejscach.
1) Pod bramą parkingu
2) Pod drzwiami głównymi
3) Na rozdrożu między magazynem, budynkiem głównym a drogą na plażę

Złożyłem także zestaw detonatorów na wszystkie trzy. To trzy oddzielne urządzenia z dodatkowym kablem pozwalającym awaryjnie włączyć wszystkie bombki naraz. Konstrukcję uważnie przetestowałem i jestem jej pewny, podam się do egzekucji w razie błędu.

Wiem, że tego typu uzbrojenie to ryzykowne rozwiązanie, osoba uciekająca przed zjawą musiałaby zdążyć ją ubiec do środka, lub mieć kogoś, kto zdąży ją w jakiś sposób uratować z pola rażenia, gdy ta będzie detonować bomby w biegu. Z tego powodu jedna jest zostawiona w połowie drogi między wszystkim, aby ktoś mógł potencjalnie uciekać i "zagazować" teren za sobą.

Specjalny radiowy sygnał detonacyjny otrzymały droidy SDK. Dzięki temu uciekająca osoba będzie mogła krzyczeć, żeby droidy wszczęły detonację. Wtedy droidy mogłyby także na przykład, jako odporne na zjawę, pochwycić za ogłuszonego uciekającego. Oczywiście wszystko zależy od indywidualnej sytuacji, ponadto nie wiemy czy gazy zadziałają.

Wasz uniżony i wierny sługa,
Besha'laet'aune

Kod: Zaznacz cały

Szanowni uczniowie i mentorzy,

Jak wiedzą sami zainteresowani, rozmawiałem już z Mistrzynią Elią Vile i Rycerzem Siadem Avidhalem o tym, że moi rodacy mogą być zainteresowani przekazaniem wyższym szeregom rządu Dynastii możliwości współpracy z Waszą komórką Jedi.

Mistrzyni Elia Vile zarysowała mi, jak powinno to wyglądać, przedstawiła, jak powinienem zabrać się za tego typu ewentualne kontakty i zarysowała mi do czego usiąść i w jaki sposób, w towarzystwie swoich Padawanów, zaczynając od przedstawienia rodakom perspektyw. Już się za to zabieram i zaplanowałem to wcześniej, Mistrzyni otrzymała zapiski z mojego pamiętnika do ewentualnej cenzury, jeśli coś mi umknęło. Mój pamiętnik opowiada o charakterze Waszej komórki Jedi, jej zasadach i ideach, sposobie działania, celach, tego typu sprawach. Nie jest tego naturalnie wiele, ponieważ nadal nie jestem szczególnie obyty. Ten pamiętnik trafi do moich "kontaktów" do ewentualnego dalszego przekazania, czy profil grupy stwarza możliwości pod ciekawe porozumienia.

Mistrzyni zasugerowała także, abym przedstawił w jakiejś publicznej pracy, jak mój naród funkcjonuje i jak funkcjonuje jego rząd. To dla mnie trochę trudne zadanie, ale nagrywam obecnie pewną rozprawę na ten temat. Na Csilli wiele opowiadano nam, czym nasza najlepsza w galaktyce cywilizacja różni się od innych, więc wiem mniej więcej co nagrywać. Ponadto dzięki takim porównaniom, jeśli standardy rządów ludzkich przedstawię niepoprawnie przy porównaniu do Csilli, od razu wiadomym będzie, że opis opowiadający o danej sprawie porównania może być w całości skrzywiony. Jeśli są pewne zagadnienia, na jakie mam zwrócić szczególną uwagę, proszę się do mnie odezwać, wykonam każdą prośbę, po to tu jestem.

Rycerz Siad Avidhal zwrócił mi uwagę, że Wasza grupa może źle kojarzyć różne współprace z rządami, które kojarzą się jako rzeczy wymagające pewnych trudnych lojalności i długofalowych kłopotów. Jestem pewien, że wystarczy po prostu mieć to na względzie i w przyszłości skoncentrować się na konkretnych umowach zadaniowych na sprecyzowane rzeczy, zamiast mglistych długów i lojalności. Mój naród ceni sobie rzeczowość i precyzję, więc na pewno wchodzi to w rachubę.

Jeśli pojawi się jakaś wątpliwość, z uniżeniem odpowiem na wszystkie pytania.

Wasz uniżony Adept,
Besha'laet'aune

Kod: Zaznacz cały

Zapomniałam zameldować. Kilka dni temu, z inicjatywy Rycerza Slorkana spędziliśmy na wyspie treningowej kilka miłych godzin. Rycerz ściągnął tam Alorę i mnie do towarzystwa przy konserwacji sprzętów. Później dołączyła też do nas Mistrzyni. Oprócz okresowych napraw, którymi zajął się Rycerz, mieliśmy czas na wymyślenie kilku sposobów na pozbycie się niepotrzebnego sprzętu zalegającego w bazie i omówienie spraw bieżących. Było super. 

Kod: Zaznacz cały

Odwiedził nas ostatnio Savonir Zhorrus, przedstawiciel CEC - Koreliańskiej Korporacji Inżynierskiej, która chciałaby nawiązać z nami współpracę. Firma, dla której Duros pracuje ma w planach wypuszczenie nowego modelu myśliwca i jest w trakcie rozmów z hakassańskimi stoczniami. Rząd w żaden sposób nie naciska na nasze wsparcie, widzi jednak we współpracy z CEC szansę na wymianę technologiczną i tego powodu podał Durosowi nasz adres. 

A teraz do rzeczy. CEC ma nadzieję na nasz udział w kampanii reklamowej swojego nowego myśliwca. Zależy im głównie na twarzach osób najbardziej znanych w Jądrze, więc Mistrzyni Vile, Rycerza Avidhala, Alory Valo i być może Fella Mohrgana. Zhorrus twierdzi, że CEC ma do zaoferowania setki tysięcy kredytów lub myśliwiec. Po tym jak wyraziliśmy wstępną chęć wzięcia udziału w projekcie, zobowiązał się przekazać nam wkrótce szczegółową ofertę. 

Zhorrus został na razie w bazie, w swojej kwaterze gości go Rycerz Slorkan.

Kod: Zaznacz cały

U-udało się. Klon nie ż-żyje. Wszy-wszyscy są cali, ty-tylko trochę uszkodzenie. Jego ciało do-dojedzie za dwa dni, wi-wibroostrze ma ja, zostawi-wię w zbrojownia. Jesteśmy w dr-droga powrotna, ja nie wie, kiedy wia-wiadomość dojdzie.

Kod: Zaznacz cały

Cialo Klona zostalo skradzione. Dostaliśmy wiadomość o braku pokwitowania odbioru zwłok. Nie wiadomo kto je zabrał ani kiedy. Być może Bis był w głębokiej śpiączce, został zabrany do transferu świadomości do innego klona, być może wszytko. Czekamy na więcej informacji. 

Kod: Zaznacz cały

Po otrzymaniu powiadomienia dotyczącego zniknięcia ciała Klona, wysłałam do kapitana Umra zapytanie o rzeczy osobiste Bisa. Dziś, po zakończonym treningu odwiedził nas sierżant Tander, który przywiózł rzezy (w tym amulet) i kilka informacji. 

Nie było mnie przy początku rozmowy, ale z tego, co wiem, poszukiwania wciąż trwają. Nie dopytałam o truciznę, a to ważne ze względu na dłoń Rycerza. Kiedy dołączyłam do Mistrzyni, zapytałam wojskowego o jakiekolwiek zmiany na ciele denata. Okazało się, że Klon oprócz niesamowitej budowy(ważył 117kg, głownie dzięki mięśniom),pokryty był czymś, co sierżantowi na początku trudno było sprecyzować. Mówił o bliznach, nowotworach, kaszakach, czymś co wyglądało jak ukąszenia owadów. Całe ciało Edgara II miało być nimi pokryte, jednak tors w szczególności. Pan Tander zaznaczył jednak, że nie było to nic co wyglądałoby na vongowe lub raptoidalne – ot dziwne krosty lub ślady. Być może nic to nie znaczy, być może Klona pogryzło coś nieistotnego, a może był poddawany jakimś inwazyjnym testom lub cierpiał na chorobę, której warto by się przyjrzeć – szczególnie, że klonów może być więcej, a to mógłby być ich słaby punkt.

Rzeczy Bisa ma Mistrzyni. Sierżant był pod jej ogromnym wrażeniem. Przekazał, że gdybyśmy mieli pytania, należy kierować je do niego lub kapitana Umra, ewentualnie na numer centrali, który wcześniej się z nami kontaktował.

Ah, bym zapomniała - śmigacz Grana jest uszkodzony. Załatałam przecięty przewód paliwowy jak umiałam, ale to zdecydowanie nie jest rozwiązanie na stałe.  

Kod: Zaznacz cały

Takie drobne przemyślenia po przelewie za wynajem skrzyni. 

Sierżant Tander mówił, że na Kalist VI jesteśmy spaleni. Kalist to autonomiczne terytorium Resztek Imperium. Nawet jeśli nie mają nagrań z małej rzezi dokonanej przez naszych Rycerzy, to choćby wypytywanie o coś tak charakterystycznego mogłoby się źle skończyć - szczególnie póki Imperium ma Rycerza Fenderusa. 

Zakładając, że skrzynia jest stracona, moglibyśmy się teraz przyznać WSK i zapłacić te kilkadziesiąt tysięcy (do stu tysięcy), ewentualnie poprosić o raty i odliczenie kasy wynajmu od finalnej ceny. Rozwiązanie najbardziej uczciwe, bezpieczne, ale i najbardziej kosztowne. 

Możemy też płacić za wynajem jeszcze trochę i po odzyskaniu Rycerza Fenderusa przelecieć się na Kalist, żeby wybadać większe złomowiska. Kalist nie jest zbyt ogarniętym logistycznie światem, frachtowiec pewnie i tak poszedł do śmieci, a szansa, że ktoś nie rozpozna neuranium i nie krzyknie ceny rynkowej zawsze jakaś jest. 

Ostatnia opcja wymaga zrobienia czegoś miłego dla Prakith i poproszenia o umorzenie długu za skrzynię w zamian. Mam tu jeden pomysł, który jeszcze chcę przegadać. 

Kod: Zaznacz cały

Bazę odwiedził wczoraj Minister Gellian Visenter. Skontaktowałam się z nim w sprawie protez - potencjalnej długoterminowej refundacji dla Jedi oraz ewentualnego dofinansowania protezy Zabraczki. Minister zgodził się na pokrycie połowy kosztów dolnej części ciała Rilli. W przypadku dopisania naszych mechanicznych kończyn do budżetu Hakassi, sprawa wygląda na bardziej skomplikowaną, ale nie niewykonalną. Mamy tu dwie opcje, o których jeszcze nie chcę pisać - najzwyczajniej mam za mało szczegółów. 

Jakiś czas później, już po odlocie Ministra, wszystko sie sku... zepsuło. Krótko mówiąc, Nexu są w rękach tego je... Sitha. Edgar robił notatki, powie ze szczegółami. 

Ostatnia rzecz to informacja od kapitana Umra. Pracownik kostnicy został zatrzymany, przesłuchany i poddany egzekucji. Zatrzymano go przy próbie ucieczki z planety z zestawem podrobionych dokumentów. Wynajęli go Rodianin i Boltruianin - za 13 tysięcy kredytów. Miał wynieść konkretne ciało. 

Przy okazji. Trucizna, która zabiła Klona była vongowego pochodzenia. To substancja, która działa bardzo wolno i mózg zabija jako ostatni.

Kod: Zaznacz cały

Jak wspomniała Arelle, Sith pojmał Nexu. Napadł na nich podczas rutynowej akcji w towarzystwie minimum czterech droidów YVH. Oddział sprawdzał opuszczony gwiezdny niszczyciel stanowiący magazyn i miejsce działalności grupy pirackiej na księżycu w systemie Meridan. Gdy tylko postawili nogi na pokładzie zostali zaatakowani przez droidy i Sitha. Wydostali się tylko Isan, Azronger, Carper Stone i Arnold Braell. Pozostali dwaj przebywają w szpitalu, Isan i Azronger przylecieli do nas K-wingiem przekazać nam wszystko.

Sith ma skontaktować się z nami na dniach. Zabije Nexu, jeżeli nie oddam się w jego ręce. Szczegółów nie znamy, wiemy tylko to. Możemy jednak domyślać się, dlaczego chce to zrobić. Moim zdaniem powód jest jasny - chce użyć mojego ciała by przywrócić Bisa do życia. Sądzę, że wykona na moim ciele jakąś formę transferu świadomości klona. Być może chodzi po prostu o materiał genetyczny - tak czy siak, wątpię, by chodziło mu tylko o moje DNA.

Sith raczej nie zabije Nexu jeżeli dojdzie do wymiany. Nie będzie miał z tego żadnych długofalowych zysków, a do tego zniszczy jakiekolwiek przyszłe szanse na przeprowadzanie pertraktacji. Jednakże, nie ma szans by pozwolił nam na te same zagrania, jakich użyliśmy w tego typu sytuacjach w przeszłości. Nie ma szans na bombardowanie naziemnego celu bronią jonową. Być może Nexu w ogóle będą trzymani w odosobnionym miejscu. Jeżeli zrobimy coś głupiego, najpewniej zabije żołnierzy. Może to być coś tak łatwego jak danie znać Umbaranom, by dokonali egzekucji przy braku sygnału zwrotnego po kilku minutach. Najpewniej nie będę mógł zrobić nic głupiego do wydostania się Nexu - a to nie będzie mieć miejsca aż do czasu, jak nie będę miał szansy na zrobienie już czegokolwiek.

Kiedy Sith się z nami skontaktuje, polecę na miejsce. Jednakże, nie pozwolę mu na użycie mojego ciała do przywrócenia Bisa. Prędzej się zabiję. Nie jest to preferowana opcja, zatem w oczekiwaniu na wiadomość od niego, liczę na jakieś porady i pomysły.

Isan i Azronger nadal przebywają w ambulatorium.

Kod: Zaznacz cały

Udałem się w podróż promem Sentinel na planetę Velmor, gdzie obecnie przebywa Mistrzyni Elia Vile. Szczegóły dotyczace misji opowie Mistyczka, jak już wrócimy - za kilka dni myślę.

Kod: Zaznacz cały

Coś złego się dzieje. Nie dostaliśmy jeszcze informacji o Sojuszu w sprawie odebrania Edgara i dwóch Nexu. Kraby pochowały się do szafek i szuflad, wydają się być w dużym stresie. Sierżant Elm zwiedzał podziemia i Thon ochlapał go cienkim strumyczkiem wody, natomiast Rycerz Hooker mówił, że czuje smród w Mocy, że ta go przytłacza, a wrogowie się zacieśniają wokół nas swoje szpony. Twierdził też, że coś złego stało się z Edgarem. 

Stan Lao jest stabilny - do tego stopnia, że się przebudził i podał sobie kolejną dawkę anestetyku. Odżywiam go dożylnie, przedkładam boku na bok, żeby nie nabawił się odleżyn i robię trochę ćwiczeń. 

Przy okazji. Wczoraj zamówiłam paliwo z odbiorem w Drand. Będzie do odbioru najpóźniej półtorej godziny po autoryzacji i przejściu przelewu. Ktokolwiek po nie poleci, również się zabiorę i zdeponuję protezy na sprzedaż w szpitalu. Jeśli mnie nie będzie, protezy są zabezpieczone w ambulatorium, a formularz na stronie Funduszu Zdrowia. 

A i apropos Drand. Z nagrań kamer miejskich wynika, że to tam Bis kręcił się najczęściej.