Szlakiem Jedi

Kod: Zaznacz cały

Wczoraj, w późnych godzinach wieczornych wydarzył się cud! Nana urodziła! 

Wraz z Mistrzynią Elią Vile odebrałam poród, instruował nas Padawan Siad Avidhal leżąc w ambulatorium. 
Maleństwo jest wcześniakiem i jest bardzo słabe, z początku miało problemy z oddychaniem, nie żywi się mlekiem matki. Zostało umieszczone w inkubatorze w ogrodzie, które Voliander wykradł z któregoś z pobliskich szpitali (swoją drogą bardzo się w to wszystko zaangażował - twierdzi, iż jest dziadkiem). 
Inkubator trzeba będzie kiedyś zwrócić... gdy już mała Eopie będzie mogła go opuścić.

Czyż to nie wspaniała wiadomość?

Kod: Zaznacz cały

Chwała Republice.

Ja, Porucznik Operacyjny Ghahn Harmala, zarządca Wojskowego Związku Antykorupcyjnego na rejon planety Odik II, donoszę, że Padawan Jedi Bar'a'ka - wiek trzydzieści pięć, pochodzenia Iktoch, rasy iktochi - podopieczny niejakiej Mistrzyni Jedi Elii Vile - wiek dwadzieścia... trzy... pochodzenia nieznanego, rasy człowiek - dokonał NIEDOPUSZCZALNEJ rzeczy godzącej w imię Nowej Republiki oraz Zakon Jedi. Padawan - wiek trzydzieści pięć - dopuścił się bowiem - w dniu pierwszym, jedenastego miesiąca, dwudziestego siódmego roku po bitwie o Yavin, sześćdziesiątego drugiego roku po wprowadzeniu Wielkiej Resynchronizacji - próby korupcji, zakłócania porządku publicznego oraz - zgodnie z artykułem sześćdziesiątym szóstym Republikańskiego Kodeksu Wykroczeń - spowodował nieuzasadnione wdrożenie procedur interwencyjnych służb ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego - tu, Wojskowego Związku Antykorupcyjnego.

Padawan - wiek trzydzieści pięć - bez dokumentacji osobowej, dokonał napastowania urzędnika państwowego, próbując wyłudzić od niego informacje, a następnie dokonać korupcji, jawnie usiłując ofiarować mu żetony kredytowe - tu, dokładnie sto pięćdziesiąt kredytów republikańskich. Stawia to pod znakiem zapytania ufność dwóch - tu, naszych - organów - tu, Zakon Jedi, Wojskowy Związek Antykorupcyjny - będących częścią Armii Nowej Republiki. Dwóch organizacji - tu, powyższe - dbające o dobro ludzi i ich bezpieczeństwo. Z racji tego, że Padawan Bar'a'ka - wiek trzydzieści pięć - nie jest oficjalnym członkiem Zakonu Jedi, odpowiedzialność i decyzyjność w tej sprawie spada na jego przełożoną, czyli Mistrzyni Jedi Elię Vile - wiek dwadzieścia trzy.

TYM RAZEM nie wyciągnęliśmy konsekwencji z działań Padawana - wiek trzydzieści pięć - z racji przynależności do powszechnie szanowanego przez każdego, prawdziwego Republikanina grupy - tu, Zakon Jedi. Pragnę jednak przestrzec, że następna sytuacja tego typu spotka się z pełnym wymiarem kary, przewidzianym przez akty normatywne - tu, według przykładu, kodeks wykroczeń, kodeks karny. My - Wojskowy Związek Antykorupcyjny - liczymy, że przełożony - tu, Mistrzyni Jedi Elia Vile, wiek dwadzieścia trzy - wyciągnie własnoręcznie odpowiednią, wysoką, srogą, resocjalizującą karę wobec podopiecznego - tu, Padawan Bar'a'ka, wiek trzydzieści pięć.

Liczę, iż dalszy kontakt nie będzie konieczny, wyłączając z tego współpracę na rzecz bezpieczeństwa i porządku na terenach objętych jurysdykcją naszego wspólnego dobra - tu, Nowej Republiki. Ku chwale Nowej Republiki.

Porucznik Operacyjny Ghahn Harmala, zarządca Wojskowego Związku Antykorupcyjnego na rejon planety Odik II - odmeldowuję się.

Kod: Zaznacz cały

Noshiravani Nephthys Miad Ammon został wczoraj zainfekowany przez pasożyta Yuuzhan Vongów, przywiezionym do bazy przez Rycerze Gluppora po swej misji na Onderonie. Ów robak został już usunięty z ciała Miada i zamknięty w metalowym pudełku po ogniwach energetycznych. Dokonała tego Mistrzyni Elia Vile, przy wsparciu Rycerza Gluppora. Miad pozostał w ambulatorium we śnie, pod obserwacją - jego nos, niestety ucierpiał podczas operacji.

Kod: Zaznacz cały

Przywożę z więzienia na Odiku II zabójczynię 17 uchodźców i 1 współwięźnia, Ninę Theiru. Jest wrażliwa na Moc, choć nieszkolona, ponoć świetnie gotuje i kradnie. Mordowała w afekcie. Ma wobec nas dług wdzięczności. Przyjmijmy ją ciepło.

Kod: Zaznacz cały

Zapomniałem dodać w raporcie. Drugi z tych walczących, których spotkałem, został również zabrany przez Imperium i wypuszczony całkiem niedawno. Poleciłem mu was znaleźć, więc niech nie zdziwi niektórych fakt, że człowiek ten, odziany w czarne szaty, przybędzie do nas. Ręcze za jego zdolności bojowe.

Kod: Zaznacz cały

Wczoraj do bazy pod eskortą Miada przybył Czarny Strażnik Namon-Dur Accar z wieściami o przetrzymywanym przez Imperium Padawanie Angarze Makkaru. Został szczegółowo przesłuchany przez Rycerza Fenderusa. Niestety nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. Namon-Dur przedstawił sytuację znaną z raportu Padawana ze swojej perspektywy. Sprawa pozostaje nadal otwarta. Być może Rycerz Fenderus będzie miał więcej do dodania w tej sprawie. Spędził z Czarnym Strażnikiem więcej czasu.

Kod: Zaznacz cały

Baza ponownie została zaatakowana. Ktoś wpuścił do systemu wentylacji trujący, bezwonny gaz, za pomocą trzech granatów. Substancja powodowała trudności z oddychaniem, a w dalszych fazach zatrucia osłabienie i krwawienie z nosa. Nasz gość Namon-Dur Accar wraz z Aurbere Vinem ucierpieli najbardziej, również Eopie została zatruta. Dzięki szybkiemu połączeniu faktów przez Rycerza Fenderusa, zdołaliśmy się wydostać przed bazę. Tam jednak, zostaliśmy zaatakowani przez trującą chmurę gazu. Tylko szybka reakcja Mistrzyni Vile, która otoczyła nas bariera, uchroniła nas przed poważnymi efektami zatrucia.
Ranni zostali przetransportowani do ambulatorium, Mistrzyni zajęła się zwierzęciem.

Rozebrałam jeden granat - ewidentnie jest to seryjna produkcja, fabryczna, zapalnik nie był czasowy, materiały użyte do konstrukcji pochodzą z Prakith; broń jednak nie posiada numerów seryjnych. Wydaje mi się to dziwne, gdyż każda produkowana fabrycznie broń powinna takowe posiadać. Próbowałam również rozmontować granaty tak, byśmy mieli możliwość pozyskania ewentualnych resztek gazu do dalszej analizy; wszystko wskazuje jednak na to, iż cała substancja wyparowała wraz z aktywacją. Możliwe, że jakiś osad pozostał na ściankach - jest to jednak wątpliwe.

Dłuższą chwilę przed atakiem droidy zaobserwowały w okolicach bazy dwóch, niezidentyfikowanych osobników. Gdy tylko zostali wykryci, zbiegli. Być może mają coś wspólnego z atakiem.

Kod: Zaznacz cały

W nocy waszą bazę odwiedził kurier, który przyjechał firmowym śmigaczem. Wszedł do środka, a po zwróceniu mu uwagi że nie ma ze sobą paczki, sprawdził sakwy śmigacza tylko po to, by wrócić znów bez niczego przy sobie. Gdy sprawdził swój cyfronotes okazało się, że nawet tam nie ma wzmianki o paczce nadanej na adres bazy. Mimo to kurier w jakiś sposób wiedział, że ma dostarczyć tę nieistniejącą paczkę pod adres, którego nie powinien nawet znać.

Chciałem zbadać ten trop, pamiętając wcześniejszą rozmowę z aqualishem Jedi, który opowiedział mi o kultystach z niesamowitymi zdolnościami w dziedzinie sztuczek umysłowych. Nie zdążyłem nawet wyrazić swoich wątpliwości, gdy dosłownie znikąd zmaterializował się między mną a kurierem honorowy adept Jedi, który zabił mężczyznę i uczynił z jego zwłok krwawą papkę, na środku której usiadł.

Właśnie w tej konfiguracji zauważył nas przechodzący obok kalamarianin Jedi, który po długiej rozmowie z adeptem przekonał go do nie zjadania jeszcze ciepłych zwłok kuriera, a potem wezwał policję. Policjanci mieli jednak związane ręce, gdyby przywieźli ciało na posterunek spotkałby ich grad pytań bez odpowiedzi. Zwłoki w worku znajdują się teraz przy wyjściu z bazy.

Cyfronotes kuriera znajduje się w rękach kalamarianina Jedi. Jedynym punktem zaczepienia jest próba kontaktu, której dokonali pracownicy firmy kurierskiej. Zarzucili kurierowi spóźnianie się drugi dzień z rzędu. Być może pierwsze z tych spóźnień jest wynikiem porwania kuriera przez kult. Śmigacz zabrali policjanci, by podrzucić go na obrzeża miasta.

Kod: Zaznacz cały

Jeśli przyda się pirotechnik/informatyk, albo z jakiegoś powodu uznacie że moja obecność będzie z korzyścią dla naszej misji, to zgłaszam się na ochotnika do wylotu na akcję na Mustafar.

Wybaczcie dłuższy brak wieści z mojej strony.

Kod: Zaznacz cały

Mam do przekazania smutne wieści. 
Podczas misji odbijania Padawana Angara Makkaru z rąk Imperium na Mustafar śmierć poniósł szeregowy Xaleth Erise. Zginął w wyniku eksplozji granatu. Jego ciało zostało przetransportowane na Prakith, a pogrzeb odbył się z należytymi honorami; został skremowany zgodnie ze zwyczajem Jedi, za pozwoleniem Mistrzyni Vile.
Na zawsze pozostanie w naszej pamięci.

Kod: Zaznacz cały

Podczas powrotu z Cambrii z Mistrzem Glupporem, Rycerz wysadził mnie kilka kilometrów od naszej bazy ze względu na swoje prywatne sprawy. Nie wiem czy Mistrz po prostu zauważył tych typków, czy Moc tak chciała, ale akurat w tym kanionie, na jednym ze wzgórz czekał na mnie trandoshański łowca nagród ze swoim... szoferem? Nie mam pojęcia kim był tamten człowiek.

W każdym razie po tym jak upewniłem się, że to na pewno ja jestem celem, po nadaniu komunikatu do bazy i po oberwaniu boltem w ramię, podjąłem czynną walkę. Szczęśliwie dla mnie Trandoshanin chyba nie był zbyt zabójcą zbyt wysokich lotów (oceniając po celności jego strzałów i wyposażeniu). Gdy tylko mojemu prześladowcy skończyło się paliwo w plecaku, albo gdy po prostu go zaskoczyłem, udało mi się go unieszkodliwić jednym cięciem, na widok czego jego wspólnik uciekł w popłochu. Wkrótce pojawił się Miad, wyciął serce jaszczura i zagryzając je jak batona odprowadził mnie do bazy, za co mu serdecznie dziękuję. Mam zamiar trochę popracować nad komunikatorem tego łowcy, być może uda mi się namierzyć jego wspólnika i wyciągnąć z niego jakieś informacje.

Przechodząc jednak do meritum, nie jestem pewien kto wynajął na mnie łowcę nagród. Po nazwaniu mnie sprzedawczykiem przez mojego niedoszłego zabójcę, domniemuję że moja przeszłość ma niedługo mi się odbić czkawką i był to ktoś wynajęty przez Turgę. Po śmierci tego jaszczura nagroda za moją głowę albo wzrośnie i weźmie się za mnie ktoś bardziej profesjonalny, albo po prostu się wystraszą i będę miał spokój, chociaż przyznam że w tą drugą opcję nie chce mi się wierzyć.

Kod: Zaznacz cały

Pozostawiłem w kwaterach, w szafce o numerze 2b (drugi rząd, druga szafka od lewej) komunikator zamordowanego przez Miada kuriera. Istotna rzecz... Komunikator trzeba złożyć. Odseparowałem kilka podstawowych elementów w razie gdyby urządzenie posiadało nadajnik. Moje umiejętności informatyczne nie pozwoliły znaleźć nic interesującego, w takim wypadku pozostawiam go komuś, kto takowe posiada. Może udałoby się prześledzić sygnał urządzenia na podstawie połączeń, w ciągu tych dwóch dni kiedy kurier nie był w pracy. Ba... Jeśli komunikator lub ścigacz należą do samego kuriera, wysoce prawdopodobnym jest, że posiadają nadajniki GPS i jest zapisana cała trasa pojazdu włącznie z postojami. W takim wypadku jednak należałoby włamać się bezpośrednio do systemu firmy kurierskiej. Moja wiedza nie sięga tak daleko, dlatego najlepiej żeby zajął się tym ktoś taki jak Brealin Ub, lub ktoś o niezwykłych pomysłach jak Fenderus.

Kod: Zaznacz cały

Planeta Coruscant, stolica Nowej Republiki, uległa inwazji najeźdźców spoza galaktyki. Nowa Republika w formie takiej, jaką pamiętamy, prawdopodobnie przestała istnieć. Wszelki kontakt z dowództwem armii, przedstawicielami Senatu, czy państwowymi instytucjami jest utrudniony lub niemożliwy. Druzgocącą informację przekazał nam sztab główny Armii Nowej Republiki, z którym połączyliśmy się w zupełnie innej sprawie - refundacji protez Padawana Angara.

Zgodnie z informacjami które udało nam się uzyskać, Zakon Jedi już od dłuższego czasu używał świątyni na Coruscant tylko do większych zebrań. Śmiało możemy więc przypuszczać, że większość Jedi przeżyło oblężenie planety, a Zakon, choć rozproszony, przetrwał.

Swoistym potwierdzeniem tego faktu było połączenie, jakie nawiązał z naszą placówką Rycerz Jedi Corran Horn. Mówił o Alpha Red - broni biologicznej, która zabija 90% jednostek o genomie Yuuzhan Vong. Z jego słów wynika, że Zakon Jedi nie chce z tej broni skorzystać, ale nie sprzeciwi się, jeśli zrobią to "pozarepublikańscy Jedi" z Prakith. Po broń trzeba byłoby polecieć na Onderon.

Nie była to jedyna transmisja tego dnia. Na częstotliwość Y-Winga i nieaktualne, używane pod koniec pobytu Jedi na Onderonie częstotliwości Mistrzów Vile i Barta dotarło kiepskiej jakości holonagranie. Datowane na przynajmniej trzy tygodnie wstecz, nagranie przedstawiało walkę uzbrojonego w miecz świetlny mężczyzny z Yuuzhan Vongiem. W tle przebijały się obrazy wielkiego, zniszczonego miasta, targanego ogromnym pożarem.

Jedi, w odpowiedzi na postępującą inwazję, planują lot zwiadowczy na planetę Lehon. Poleci tam prawdopodobnie Uczeń Siad, lecąc starym statkiem z... yammoskiem (?), by zbadać drogę. Zainteresowani tematem tej zupełnie niezrozumiałej dla mnie misji powinni skontaktować się z Mistrzynią Vile, Mistrzem Bartem, Rycerzem Fenderusem lub Uczniem Siadem.

Kod: Zaznacz cały

Nowy Adept... przypadkiem włączył Y-Winga i obił się nim po hangarze. Tarcze ocaliły maszynę, Denarsk jest nieco okaleczony. Ktoś powinien sprawdzić Y-Winga przed następnym lotem i upewnić się, czy działa bez zarzutu.

Kod: Zaznacz cały

Można już brać środki przeciwbólowe, aby uniknąć powikłań i uśmierzyć ból. Proszę jednak, aby czynione to było wedle zaleceń, by nie doprowadzić do niejakiego Tranquilizmu. Zostały przeze mnie rozpakowane.