Strona 11 z 63

Re: Sieć wewnętrzna

: 03 lis 2015, 16:09
autor: Thang Glauru
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Adept Naiiv Luure

Data wydarzenia: 01.11.15
Typ: wydarzenie wewnętrzne

Kod: Zaznacz cały

Ja i Mistrzyni Elia, reprezentujący Jedi, doszliśmy do porozumienia z Republiką - reprezentowaną przez kaprala Vin i Carpera Stone z oddziału Nexu - w sprawie dalszych losów więźnia X-999. Zgodziliśmy się przyjąć go do siebie w roli ochroniarza i strażnika patrolującego na okres najbliższego miesiąca. Jeśli będzie rzetelnie wykonywał swoje obowiązki i trzymał się ustalonych wytycznych, przejdzie najpewniej do sił Republiki. 

Xaleth Erise - bo tak nazywa się rzeczony jegomość - jest wyposażony w karabin blasterowy, jednak nie ma dostępu do swojej zbroi. Badania psychologiczne nie wykazały żadnych psychopatycznych skłonności, aczkolwiek nie można zaprzeczyć, że jest to osoba o agresywnych skłonnościach, która nie do końca rozumie pewne normy społeczne. Zdążył już raz mnie zaatakować i zagrozić mi - oraz pośrednio przeze mnie - adeptowi Bar'a'ka. Zalecam względną ostrożność w kontaktach z osobnikiem. 

Re: Sieć wewnętrzna

: 03 lis 2015, 22:43
autor: Ioghnis
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Adept Angar Makkaru

Data wydarzenia: 02.11.15
Typ: ogłoszenie

Kod: Zaznacz cały

 Z przykrością muszę powiedzieć, że wczorajszego wieczoru odszedł od nas JP.
Biedaczysko podczas treningu wpadł pod windę, która zmiażdżyła go totalnie. Szczątki droida pozostawiłem w skrzyni w prawym skrzydle, tuż przy wejściu do hangaru myśliwców. Jego miecz - nieco uszkodzony - złożyłem do pudełka z mieczami treningowymi.

Re: Sieć wewnętrzna

: 07 lis 2015, 22:59
autor: Bar'a'ka
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Adept Bar'a'ka

Data wydarzenia: 07.11.15
Typ: ogłoszenie

Kod: Zaznacz cały

Umieściłem części JP-01 w skrzyni z elektroniką B3. Ocalały elementy wewnętrzne, niezbędne do odtworzenia programów droida. 

Re: Sieć wewnętrzna

: 10 lis 2015, 13:26
autor: Siad Avidhal
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Sierżant Vreyx

Data wydarzenia: 09.11.15
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Przegrałem w kamień, papier i nożyce z Sorenem. Idę o zakład, że oszukiwał przy użyciu tej Waszej Mocy. No nic. Będę uczciwy i przyjmę do wiadomości fakt, że przegrałem ten męski pojedynek.

Wczorajszego dnia odwiedził Was sierżant sztabowy z komendy ze Skoth. Niejaki Pelt Aderbeen. Cóż, podług ostatnich jazd jakie zafundowaliście policji nawet się w sumie nie dziwię, że nie mają wątpliwości odnośnie Waszej tożsamości. Z marszu stwierdził, że jesteście Jedi i nawet nie chciał słuchać robienia z niego kompletnego debila. Ale... W zasadzie wychodzi na to, że wyszło na Wasze. Oficer policji zaoferował współpracę, na którą ciężko było nie przystać... W zamian za Wasze informacje odnośnie kultu, z którym sam siwuch boryka się sporą część własnej kariery - otrzymujecie to samo, bardzo okrojone... Raptem kilka raportów. Sprawiedliwość zaczyna się nieco dalej w tej transakcji. Policja z różnych posterunków stoi po Waszej stronie. Kiedy coś się dzieje - wy działacie. Oni zajmują się resztą... Jak darmowa ekipa sprzątająca. Służą więzieniami, zatrzymaniami, wszelkimi dodatkowymi informacjami. Są w stanie zorganizować w razie potrzeby nawet "oryginalne fałszywki" dokumentów tożsamości - wliczając w to pełne ich zaaplikowanie nawet do danych ludności Prakith.

Prakith jest stosunkowo mało stabilne przed wyborami. Mówi się, że niejakie rządowe "BBP" (rozw. Biuro Bezpieczeństwa Planetarnego) póki co nic nie robi, ale stoi nad policją jeśli chodzi o rzeczy związane z kultem. Wiecie... Takie typowe stadko rządowych nierobów, które zrobi coś dopiero jak będzie się pieprzyć. I raczej nastawić się trzeba, że w razie niewypału nie zrobią dla nas nic pożytecznego i zaszkodzą. Stąd "sojusz" z policją musi być troszkę tuszowany... O czym świadczyć może fakt, że gdyby sztabowy od nas wczoraj nie wrócił, to najpewniej wysłaliby na nas rakiety.

Nic nie może odbyć się tutaj bez komplikacji - nawet głupie spotkanie. Ślady po pociskach blasterowych i fragmentarycznie rozpiżdżona kamizelka jest wynikiem tego, że jeden z policjantów którzy byli eskortą swojego przełożonego... Wpadł nagle do kantyny i zaczął w niego pruć. Przyszły-niedoszły sojusznik padł z rozpieprzoną klatką piersiową, aortą... Na szczęście cudotwórstwo Mistrzyni Gizki przekracza wszelkie pojmowanie i jakoś udało się temu przeciwstawić. Gość żyje. W trakcie batalii napastnik oberwał od Sorena w rękę i chyba pokruszył mu kości. Dla pewności potraktowałem go jeszcze treningówką... Okazało się, że to za mało. Kiedy go pilnowałem gość wyrżnął mną o sufit i zaczął po prostu spieprzać. Nie czekałem z otwarciem ognia mimo to... Nie miał zbytnio siły uciekać, stąd próbował mnie udusić przy użyciu tej całej Waszej cholernej Mocy. Jednak mimo to dalej próbowałem go ogłuszyć. Dość szybko pojawił się Soren i razem w kilka chwil rozwiązaliśmy problemy jegomościa. Nie umiemy stwierdzić, czy gość był opętany. Jeśli tak, to - według słów Padawana - wykracza to poza jego pojmowanie... Opętany posługujący się Mocą. Leży przypięty do łóżka w ambulatorium - zaleca się wysoką ostrożność w kontaktach z nim. Nie wiadomo do czego jest zdolny, pamiętajcie.

Re: Sieć wewnętrzna

: 17 lis 2015, 20:21
autor: Ioghnis
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: E-7
Nadawca: Adept Angar Makkaru

Data wydarzenia: 13.11.15
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Masakra! Totalna masakra!

Pozostawiłem Naiiva pod kompleksem, bo moim zdaniem byłoby trochę podejrzane, że dwóch typów wypytuje się o pracę, czy ładunek. Od tamtej pory - żadnego odzewu. Podejrzewam, że biedak wpakował się w straszne gówno po uszy.  Cholera wie, co mogło strzelić Naiivowi do łba, albo jego oprawcom. Jedno jest pewne - mogli go wywieść w cholerę, niekoniecznie na samym Prakith. Czekam na instrukcję. Przez cały czas obserwowałem kompleks, jednak nic nie wskazuje na jakikolwiek rezultat.

Adept Makkaru, bez odbioru. 

Re: Sieć wewnętrzna

: 19 lis 2015, 17:22
autor: Bar'a'ka
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: E-7
Nadawca: Adept Bar'a'ka

Data wydarzenia: 16.11.15
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Byłem, tam gdzie niefortunnie wszedł Naiiv.

Budynek, stary. Przemysłowiec wpuszczony w skałę, ukryty pod górską kurtyną. Droga prosta, prowadzi do okrągłej sali. Przepełniona maszynerią. Większość nie jest aktywna. Pracują przeznaczone do wytwarzania gazu tibanna. Na lewo schody, nad nimi platforma, na niej konsola. Staruszek. Szacuje wiek na jakieś osiem dekad w przeszłość. Zresztą to samo tyczy się całej maszynerii. Konsola nadzoruje proces wytwarzania gazu, na miejscu. Pozwala na kontrole blokad drzwi, systemów cieplnych oraz zasilania. Mimo wieku świetnie działa.  Kawałek od wejścia są drzwi otwierane kartą magnetyczną. Bez niej, nie do otwarcia. Za drzwiami drabina, prowadzi do anteny. Urządzenie odpowiada za holowizje i komunikację głosową. Ma uszkodzoną izolację, prowizorycznie ją naprawiłem aby wzmocnić sygnał. Jeśli zdarzyłby się ktoś chętny wejrzeć do jej środka, wystarczy zerwać taśmę i silikon. Gdzieś nieopodal kompleksu ukryty jest statek, nie było mi dane go dostrzec. Wnioskuje jednak, że ma widok na antenę. 

Wewnątrz są przynajmniej cztery istoty rozumne.

Przy konsoli Weequy. Pełni role strażnika głównej hali, przesiaduje przy konsoli z wódką. Zajmuje posadę popychadła, sterowanego przez Rodianina. Uprzejmy, komunikatywny. Ceni dobrego towarzysza do wychylenia kilku głębszych. Niezbyt bystry.

Rodianin, szef. Rola jego polega na epatowaniu wyższością i wydawaniu poleceń. Czas spędza niechętnie w głównej sali. Stanowczo woli go trwonić na przesiadywaniu przed holowizją. Od niego zależy czy ktoś może dostać w placówce pracę. Łatwo go rozdrażnić, stosuje dosyć nieprzyjemne metody mobilizujące wobec personelu. Posiadał holodate, identyczną jak nasze. 

O dwóch pozostałych nie jestem w stanie wiele powiedzieć, oprócz tego, że jeden ubrany był w najemniczy uniform podobny do tego spod bramy kompleksu pana Sanarisa. Nazywa się Darr. Drugi został wymieniony jedynie z imienia i ma coś wspólnego z doglądaniem maszyn. Nazywa się Poohun.

Inne wartościowe informacje. 
Punkt organizacji przestępczej, powiązanej z kultem. Prowadzą nabór pracowników. Samowolny lub porwaniowy. Poszukują osób, które łatwo mogą rozpłynąć się w powietrzu. Role wędrowca, doprawdy idealnie wgrała się w ich ideał kwalifikacji. Przydatne umiejętności, brak rodziny, znajomych, miejsca zamieszkania i nie pochodzi się z tej planety. Mechanik nie jest jednak pożądanym zawodem, zdaje się, że przy biznesie powiązanym z kopalnią potrzebują najemników, informatyków i biurokratów. Sam punkt zdaje się być miejscem przerzutu skrzyń dużych rozmiarów, świadczą o tym ślady na podłodze. 

Dostałem od nich propozycję pracy i komunikator.
Służę konsultacją, jeśli przyjdzie komuś udać się tam po raz kolejny.

Re: Sieć wewnętrzna

: 20 lis 2015, 18:11
autor: Bar'a'ka
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Adept Bar'a'ka

Data wydarzenia: 19.11.15
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Priorytet wiadomości - wysoki.

Dnia poprzedniego wykonałem zlecenie od organizacji przestępczej.
Dostarczyłem im niezwykle zaawansowane urządzenia hakerskie. 
Ich przeznaczone to stricte podsłuch wysokiej rangi. Rządowy, wojskowy... Jedi. 
Należy poinformować sojuszników o prawdopodobnym zagrożeniu.

Interwencja zatrzasnęłaby furtkę do infiltracji.

Raport, zawrze szczegóły.

Re: Sieć wewnętrzna

: 24 lis 2015, 18:52
autor: Thang Glauru
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Adept Naiiv Luure

Data wydarzenia: 22.11.15
Typ: wydarzenie wewnętrzne

Kod: Zaznacz cały

Podczas oprowadzania naszego gościa - kandydatki Tanny Saarai - po bazie, doszło do niezbyt przyjemnego wydarzenia. Z tego co zrozumiałem, gdy Mistrzyni Elia starała się oczyścić - należący do Adepta Makkaru, a otrzymany od Voliandera - czerwony kryształ do miecza świetlnego z Ciemnej Strony, energia uleciała w stronę Angara poprzez jego "więź" z Volianderem, dotkliwie go raniąc. Adept Makkaru również zaczął "płonąć", w podobny sposób do Voliandera. Sam starzec potwierdził telepatycznie, że był to akt zemsty. Mistrzyni Elia zdołała oczyścić kryształ.

Wkrótce potem, Voliander zaskoczył mnie i Tannę bezpośrednio, próbując nastawić ją przeciw nam i rozbudzić jej niepewność i strach. Gdy wezwałem Mistrzynię Elię, ona nie zauważyła Voliandera. On sam zniknął równie szybko co się ulotnił. Był jednak w stanie mnie dotknąć, więc nie jestem pewien, czy było to coś w stylu iluzji, czy coś innego. Zalecam czujność pod tym względem i zwracanie uwagi na wszelkie podejrzane zdarzenia.

Sama kandydatka wydaje się kompletnie przerażona i zagubiona. Kiepsko zareagowała na to, co się stało, więc zalecam traktowanie jej z pewną ostrożnością - przynajmniej do czasu, aż się przyzwyczai do panującego u nas stanu rzeczy.

Re: Sieć wewnętrzna

: 26 lis 2015, 16:12
autor: Thang Glauru
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Adept Naiiv Luure

Data wydarzenia: 24.11.15
Typ: wydarzenie wewnętrzne

Kod: Zaznacz cały

Wszystko zaczęło się dwa dni temu, kiedy pod naszą bazę przybył... Opętany kultysta. Tak, właśnie jeden z tych, którzy zazwyczaj grzebią w głowach ludzi. Szczegółów zbytnio nie znam, ale dowiedziałem się, że Voliander dokonał jakiejś manipulacji umysłem tego kultysty. Ten kultysta miał rzekomo przekazać nam informacje od Voliandera o Raoobie i Yuuzhanach na Prakith. Nie jestem pewien, jak to się dokładnie stało ani co dokładnie zostało przekazane.

Mistrzyni Elia użyła czegoś, czego kompletnie nie rozumiem (jak zwykle), aby "wygoić" opętanie przez Voliandera. Ale na ile mi wiadomo, było to związane z oddziaływaniem na Ciemną Stronę, co mnie przerasta. Zapytajcie kogoś innego, ale ten kultysta jako "ciemnostronnik"... No, dostał po łbie. To było jak dla kogoś, kto spędził tydzień na pustyni. Nie trzeba być geniuszem, żeby zrozumieć, że niszczenie Ciemnej Strony nie działa na korzyść tych, którzy z niej korzystają. Kultysta zwymiotował, a ja zamknąłem go w kontenerze. Później próbowaliśmy przesłuchać go z Mistrzynią Elią, Fenderusem i Angarem... Wprowadziłem trochę manipulacji umysłem, aby sprawić, że uwierzył, iż jesteśmy z jego komórki kultu i odbiliśmy go. Był dość wyczulony, Angar pytał, czy jest jego bratem-Akolitą, Mistrzynię, czy jest wybrańcem Starszych... Czyli czuł Moc dość dobrze. Był bardzo osłabiony i chory, ale nasz podstęp był na tyle udany, że kręciliśmy się jak na karuzeli.

Oczywiście, Voliander nie pozostawił nam niczego użytecznego. Kultysta stracił pamięć, twierdzi, że nie wie, gdzie jest jego "sekcja", nie pamięta, kto był jego szefem, ani niczego takiego... Ale pamięta ogólne informacje o kultach, o rangach, wie o Volianderze, którego nazywa Przeklętym. Rozpoznał w Angarze to, że "dotknął go Przeklęty" i był przez to przerażony (wykorzystałem to, aby bardziej go oszukać, przepraszam za to, Angar) Mówił o Mistrzyni w męskiej formie. Voliander ostrzegł go o niej jakoś, ale kultysta nie za bardzo pamiętał, o co chodziło. Pamiętał, że to Voliander wysłał go opętanego do bazy Jedi.

Co dalej? Uspokoiliśmy go. Fenderus ma plan, aby wywieźć go na statek gdzieś daleko i tam go przesłuchać, z dala od "aury" bazy i nas wszystkich... Tam łatwiej utrzymać to oszustwo. Ale Fenderus nadal nie wie, jak podejść do niego, aby wydobyć tę ogólną wiedzę o kultach, którą nadal posiada. Jeśli udajemy kult, nie mamy powodu o to pytać, i nie wiem, jak to zdobyć podprogowo... Cytując Fenderusa: "Pojadę tam z kimś, kto umie używać granatów albo coś w tym stylu, cokolwiek, co zagwarantuje, że w razie potrzeby można będzie zagazować komorę, w której będę go przesłuchiwał, jeśli opęta go coś, jak tego starego żebraka i nagle zacznie używać Mocy."

Więzień jest zamknięty w kontenerze "na Brealinów". NIE OTWIERAĆ, NIE DOTYKAĆ, NIE KARMIĆ...

Re: Sieć wewnętrzna

: 07 gru 2015, 1:24
autor: Elia
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Rycerz Jedi Elia Vile

Data wydarzenia: 05.12.15
Typ: ogłoszenie

Kod: Zaznacz cały

Korytarz przy ambulatorium jest kompletnie wyłączony z użycia - po tym, jak eksplodował w nim pasożyt Adepta Makkaru, wszystko spryskane jest kwasem. Aż dziw, że tak mała istota była w stanie wyprodukować takie ilości żrącej substancji w kilka minut. Interwencja Mistrza Barta uchroniła ambulatorium... kosztem naszych zapasów medycznych. Ocalał jeden medpakiet, jedna rolka bandaża, jedna paczka tabletek przeciwbólowych (40 sztuk), jeden stymulant. W związku z tym, przez najbliższe dni radzę szanować zdrowie własne i kolegów/uczniów.

Re: Sieć wewnętrzna

: 11 gru 2015, 21:26
autor: Tanna Saarai
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Adept Tanna Saarai

Data wydarzenia: 11.12.15
Typ: wydarzenie wewnętrzne

Kod: Zaznacz cały

Do wszystkich Jedi!
Baza została zinfiltrowana przez Kultysów - jedna osoba. Adept Bar'a'ka związał go walką. Potrzebne każde możliwe wsparcie!
<Po kilkunastu minutach przychodzi kolejny komunikat>

Kod: Zaznacz cały

Sytuacja opanowana. Kultysta obezwładniony. Baza bezpieczna.

Re: Sieć wewnętrzna

: 19 gru 2015, 22:08
autor: Bar'a'ka
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Adept Bar'a'ka

Data wydarzenia: 12.12.15
Typ: wydarzenie wewnętrzne

Kod: Zaznacz cały

Mieliśmy gościa, Chissa.

Wynajął detektywów, obserwowali naszą bazę. Fotografowali, grupę. Na zdjęciach jest większość. Wydybyto nagranie ze szpitala, z którego wykradziono paralityka. Incydent powiązany jest z Mistrzynią Elią i Uczniem Jedi Fenderusem.

Poszukiwał ojca, który zaginął ze szpitala. Żądał jego wydania, uznając go za więźnia. Brak działania wedle jego woli ucinał groźbami, ukierunkowanymi na sąd. Racjonalne zwracanie uwagi na detale, rozbijające jego błędną dedukcję, wywoływały gniew. Zdecydował się opuścić budynek, mieliśmy ponownie spotkać się w innych okolicznościach. Voliander, skutecznie zawiązał supły na nitce losu. Rozpoczęło się od ujęcia mocą wizytora. Ten zawył w poszukiwaniu pomocy do komunikatora. 

<Tutaj, plik wizualny w postaci hologramu Iktotchi zamienia się w płaski plik, projekcji dźwiękowej. Po chwili wskaźniki zaczynają się poruszać, razem z rozpoczęciem komunikatu. "<RATUNKU POLICJA!>  <POLICJA WYSYLAM MOJE KOORDYNATY RATUNKU!>". Moment później znów pojawia się wizerunek holograficzny Iktotchiego.>

Wiadomość została przesłana przez transfer, Nieznane regiony, prawdopodobnie Csilla.

Furia, zaślepiła Chissa - rzucił się na adepta Angara. Obezwładniłem go, utrzymując w chwycie. Voliander zaoferował pomoc. Podjął. Zamiar wyczyszczenia pamięci. Wizytor wyrwał się, kolejna próba chwytu zakończyła się śmiertelnym upadkiem. Poinformowałem o incydencie Mistrzynię Elie, Padawana Sorena.
Wezwałem Aspiranta Baska. Licząc na jego pomoc w zamian za informacje dotyczące kultu.

Wyraził, niechętną zgodę na ewentualną pomoc w uciszeniu sprawy jeśli ta trafi do lokalnej policji.
Adept Angar, jak i ja. Jesteśmy zobowiązani do wykonania dla niego pewnej przysługi, gdy o nią poprosi.

Poprosiłem Mistrzynie, aby jeden z węży zajął się ciałem. Ja zajmę się ścigaczem.

Kod: Zaznacz cały

<Mistrzyni i Inkwizytor, otrzymali edytowaną wersję wiadomości.>

Wyrażając się o Volianderze i Angarze - miałem na myśli, jedną istotę.

Re: Sieć wewnętrzna

: 21 gru 2015, 21:52
autor: Zosh Slorkan
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: Truuine
Planeta: brak - przestrzeń kosmiczna
Współrzędne planetarne: brak - przestrzeń kosmiczna
Nadawca: Uczeń Jedi Fenderus

Data wydarzenia: 19.12.15
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Mistrzyni Elia i ja przywozimy robota z pewnej planety w Wewnętrznych Rubieżach... Dla bezpieczeństwa jeszcze nie powiem, z jakiej. Nie chcę tu nic zdradzać, bo go sami poznacie, powiem w skrócie. To robot jak człowiek, stróż porzuconego budynku Jedi z czasów Wielkiej Biblioteki na Ossus... Droid ma kilka tysięcy lat, jest w bardzo złym stanie, pochodził z niezaludnionej, wodnej planety, miał sporo okazji na korozję.

Robot hodował tam robaki. Dwa małe robaki, co trafiły na wybrzeże kilkaset lat temu i wyrosła mu z nich wielka hodowla. Te robaki to dla niego rodzina, trzyma je w małym domku, przywieźliśmy je razem z robotem.

Jak ktoś zobaczy robaka w bazie, nie deptać, schować go. Mam w nosie, że hodowla małych robaków w autorskim domku dla lalek droida jest dziecinna, głupia i co tam jeszcze można powiedzieć. Droid jest miły i sympatyczny i zależy mu na tych robakach, a my nie mamy u siebie złośliwych... Nie? 

Droid ma numery, ale każe się nazywać "Mango Sunrider". Mówcie do niego jak do człowieka i resztę zobaczycie.

Re: Sieć wewnętrzna

: 23 gru 2015, 21:17
autor: Cradum Vanukar
Obrazek Kanał: Sieć wewnętrzna
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: G-11
Nadawca: Padawan Vens'ore'nrattho

Data wydarzenia: brak
Typ: ogłoszenie

Kod: Zaznacz cały

Od dłuższego czasu jestem nieszczególnie przydatny na Prakith. Nie potrafię odnaleźć się na tej planecie, w konsekwencji czego nie jestem w stanie wykorzystać swych nieco bardziej przyziemnych, ludzkich atutów, by móc zapewnić nam byt. Wyruszam więc do Światów Środka celem podjęcia stałej pracy na pełen etat. Mym głównym przystankiem jest Alsakan, lecz bardzo wiele zależy od rezultatów rozmów kwalifikacyjnych. Z tego powodu nie jestem w stanie dokładnie określić gdzie - i na jak długo - ostatecznie osiądę.

Dyżury Adeptów pod moją nieobecność będzie prowadzić SDK. Gdybym był pilnie potrzebny na miejscu - proszę o jak najszybszą wiadomość na prywatnym kanale. Niezbędne do transmisji protokoły oraz zakres częstotliwości pozostawiam w bazie danych.

Re: Sieć wewnętrzna

: 04 sty 2016, 3:01
autor: Tanna Saarai
Obrazek Kanał: Sieć wewnętrzna
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Uczeń Jedi Tanna Saarai

Data wydarzenia: 03.01.16
Typ: ogłoszenie

Kod: Zaznacz cały

W trakcie konsultacji zadania powierzonego przez Mistrza Inkwizytora Barta dostrzegłam przez szybę centrum łączności Eopie. Postanowiłam, więc go odprowadzić do zagrody. Zwierzę wydawało się spokojne, dziecinnie ciekawe… Urocze… Gdy sprowadziłam je na dolny poziom hangaru Erise zablokował pole siłowe oddzielające nam drogę – jestem pewna, że mnie widział… pewna tego jego wrednego uśmiechu na twarzy, gdy spojrzał w moją stronę. Razem z Eopie obeszliśmy, więc cały hangar przez górne wyjście – wtedy o dziwo blokada była już zdjęta. W pewnym momencie zwierzę mi się jednak wyrwało. Szukając go poprosiłam o pomoc przez ogólny kanał komunikacyjny. Erise odpowiedział, że znalazł zwierzę i rozpoczął teoretyczny ostrzał. Wściekłam się. W pierwszym momencie byłam pewna, że w swojej głupocie zastrzelił Eopie – dopiero po chwili dotarło do mnie, że się ze mną droczy. Chciałam jednak by sam się do tego przyznał. Gdy spotkałam go w hangarze, był dumny ze swego fortelu. Jeszcze przez chwile grał w swoją chorą grę oblizując krew ze swych wark - prawdopodobnie z dania, które właśnie spożywał.

Zalecam ostrożność w kontaktach z tym osobnikiem. Abstrahując od jego kompletnego braku poszanowania do kogokolwiek oraz niesamowicie znikomej ilości dyscypliny potrafi on być mściwy, opryskliwy, bezczelny lub nawet groźny, co pokazał w kontakcie z Irgrovem Bullem dzień wcześniej.