Strona 8 z 63

Re: Sieć wewnętrzna

: 07 kwie 2015, 12:11
autor: Raoob
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Adept Raoob Gjybb

Data wydarzenia: 05.04.15
Typ: wydarzenie wewnętrzne

Kod: Zaznacz cały

Zalecam zmianę haseł do ogólnodostępnych działów, przez które można wejść za pomocą Holodaty. Dwa dni temu skradziono z naszej placówki jedną ze wspomnianych rzeczy, która niestety... należała do mnie.

Przyszedł hydraulik, któremu starłem się pomóc. Po czasie doszedł również jego pomocnik, student geodezji. Nie trzeba było długo czekać, a ten kretyn wyciągnął nóż i zaczął mi grozić, że chce Holodatę. Jako, że obecnie mój stan zdrowia niezbyt pozwala na odpowiednie reakcje, to napastnikowi udało się ją zabrać i zbiec z naszego ośrodka. 
Nie będę się zagłębiać w dalszą historię, ale zmuszony byłem opuścić ośrodek na jakiś czas. Po powrocie JP jeszcze mi przypalił nogę swoim mieczem, a całą tę sytuację nagrywała osoba trzecia - więc wkrótce całą sieć obiegnie ten filmik z kretyńską sytuacją.

Re: Sieć wewnętrzna

: 09 kwie 2015, 18:58
autor: Siad Avidhal
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Uczeń Jedi Siad Avidhal

Data wydarzenia: 08.04.15
Typ: ogłoszenie

Kod: Zaznacz cały

Jak wszyscy dobrze wiemy - dojrzewanie to jeden z trudniejszych etapów... stanu umysłu i ciała. Zachodzi weń wtedy multum procesów, których objaśnienie zajęłoby mi dość sporo czasu. Jednak z naturalnych przyczyn nieuniknięcia tego fragmentu życia między dzieciństwem a dorosłością... Fragmentu który po prostu przechodził je prawie każdy z nas - nie widzę potrzeby szerszego jego objaśniania. Do sedna - młodszy amphistaff jest najwyraźniej w tym momencie swojego życia. Jak widać z dnia na dzień rośnie jak na drożdżach, zaczyna generować swoje pierwsze toksyny - o czym zawiadomił brudząc lepką cieczą głazy na dziedzińcu... Co chyba mogę nazwać dojrzewaniem biologicznym. Psychicznie: zaczyna pragnąć atencji, pełnić jakąś rolę w społeczeństwie i absorbować różne zachowania. Uczy się dość szybko, co widać chociażby po tym, że Rycerz Elia w krótką chwilę nauczyła go wielu przydatnych komend, a nawet - cóż - otwierać drzwi przy użyciu panelu. To niewątpliwie zastanawiające i, hmm... piękne wręcz. Amphistaff ma na swoim koncie nawet pierwszą ofiarę, jak na prawdziwego drapieżnika przystało. Pozostaje nam jedynie obserwować dalsze procesy jego "edukacji"...

P.S: Adept Blank nie żyje. Został znaleziony w jednej ze skrzyń w najwyższym stadium gnicia. Proszę o usunięcie zwłok z kontenera przez Bob'a lub samego HDR.

Re: Sieć wewnętrzna

: 18 kwie 2015, 22:15
autor: Raoob
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Adept Raoob Gjybb

Data wydarzenia: 17.04.15
Typ: wydarzenie wewnętrzne

Kod: Zaznacz cały

Wczoraj dostarczono przesyłkę przesłaną na dane Mistrza Barta. Zawartością była... rzeźba Chissa z zamkniętą ściętą głową człowieka o imieniu "Neil Danadris".

Mistrz Bart zbadał to co mu zostawiłem i przenalizował, że głowa musiała należeć do jakiegoś "klona" tej osoby. Ponoć jednego z wielu. Mam nadzieję, że symbolika jest dla innych zrozumiała.

Re: Sieć wewnętrzna

: 08 maja 2015, 0:07
autor: Siad Avidhal
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Uczeń Jedi Siad Avidhal

Data wydarzenia: 07.05.15
Typ: ogłoszenie

Kod: Zaznacz cały

Holonagranie zamieszczone w bazie danych, będące niejako raportem z przesłuchania Brealina Uba - terrorysty. Odnośnik do niego został dodatkowo wysłany na konto Rycerz Vile oraz Ucznia Fenderusa. 

Uczen Jedi|Siad Avidhal:Brealin Ub, Sullustanin, terrorysta, lotr i czlonek huttyjskiego kartelu. Mam racje?
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Nic nie szkodzi, JP.
Brealin Ub:<Podniósl sie opanowywujac smiech, przecierajac lzy plynace z oczu>
Brealin Ub:Przepraszam, to jest... to mu sie udalo.
Brealin Ub:Uff.
JP-01:<Utkwil koslawo w miejscu, nierówno, stojac straszliwie pokracznie i chwiejnie mimo statycznosci>
Brealin Ub:Zgadza sie.
Padawan|Vens'ore'nrattho:<Nieprzyjemne, przenikliwe spojrzenie tkwi w sylwetce Brealina>
Brealin Ub:<Powiedzial po chwili, opanowywujac sie dosc szybko>
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Rozumiem. Kazdy ma prawo do chwil smiechu zwlaszcza, kiedy ma trafic na reszte zycia do niewesolego wiezienia.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Wiec to - jak uwazam - jest nawet przydatne.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Dobrze. Zatem sam potwierdziles wlasnie czesc zarzutow... Przejdzmy dalej.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Dlugo juz jestes w fachu?
JP-01:Ja patrole daje dla siebie od piec lat, Uczen.
Brealin Ub:Zaczalem jak mialem 17 lat, czyli bedzie z 5.5 roku.
Brealin Ub:Czy cos kolo tego.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:<Zignorowal JP, najwyrazniej> Byles bezprosrednio czlonkiem kartelu, czy dzialales z jego polecenia?
Brealin Ub:W sumie cholera wie.
Brealin Ub:Robilem dla Hutta TUrgi i dla jego kajidica.
Brealin Ub:Dostawalem zlecenia, mialem swoja dole.
Brealin Ub:Nie bylo zadnej inicjacji.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:<Kiwnal krotko glowa> Biorac pod uwage to jak dlugo dzialasz mozna uznac, ze byles czlonkiem kartelu. Dobrze...
JP-01:Wiezien, dla pana nie ma znaczenia, ze pan dla siebie dziewica ze inicjacji brak.
JP-01:Pan prosze na temat mówic.
Brealin Ub:W sumie mialem nawet swoja kanciape w kajidicu, takze...
Uczen Jedi|Siad Avidhal:<Siegnal po holodate ze spisanymi, malo rzeczowymi przestepstwami; aktami terroryzmu - w ktorych widnieje jednak imie Brealina. Podal mu urzadzenie> Przeczytaj to na spokojnie, przeanalizuj... Warto bys wiedzial o co jestes wlasciwie szerzej oskarzany
Brealin Ub:<Siegnal po cyfronotes> W sumie zolnierz juz mi powiedzial wiekszosc.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:<Jego mysl na ulamek sekundy powedrowala ku aurze Sorena, by ponownie wrocic do faktycznego dzialania>
Brealin Ub:800 tysiecy kredytów straty i jakies inne takie.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:To zagadnienia, ktore nie maja zwiazku z tym, o co Cie pojmano. Twoja kartoteka jest sporo wieksza.
Brealin Ub:<Przeglada na szybko zawartosc kiwajac glowa> No, no...
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Przeczytaj je i wyraz swoja opinie.
Brealin Ub:<Westchnal> Na bank nikogo nie mordowalem.
Brealin Ub:Jak ktos zginal przy tym, to nawet o tym nie wiem.
JP-01:To slabo.
Brealin Ub:Reszta na pewno zabijala ludzi. Ja wysadzalem konkretne punkty, albo podkladalem ladunki po cichu.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Coz. Na pewno twoje dzialalnosci byly przyczynkiem do tego, by tak sie stalo.
Brealin Ub:Na bank któregos razu komus wyrwalo flaki przy tym.
Brealin Ub:Nic nie poradze. <Wzruszyl ramionami oddajac cyfronotes Siadowi>
Brealin Ub:Taka robota i tyle, nie zebym byl z tego dumny.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:<Pokiwal krotko glowa, odbierajac urzadzenie>
Brealin Ub:W sumie nawet sie w to nie zaglebiam z tego powodu. Wtedy tez o tym nie myslalem zbyt duzo.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Dobrze, przejdzmy zatem do tego zagadnienia, dzieki ktoremu mamy teraz niewytresowane spolecznie zwierze w kontenerze.
Brealin Ub:Podkladalem bombe, odpalalem skreta i jechalem po kase...
Brealin Ub:Hm, to miala byc moja ostatnia akcja w ogóle.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Patrzac na cala Twoja dzialalnosc to, czy ostatnia, czy przedostatnia - to calkowicie bez znaczenia. Nikt nie sadzi Cie za to, czego jeszcze nie zrobiles.
Brealin Ub:Jakby mnie mieli sadzic, to moze by uniewinnili, eh.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Nikogo tez zatem nie interesuja czynniki personalne, checi i zamiary przy jasnych... skutkach.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Teraz nie ma szans na uniewinnienie. Nie, kiedy przed tym Nowa Republika miala na Ciebie dosc spora kartoteke. Teraz po prostu... Lyknales haczyk i wyciagneli Cie z wody.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Ale dla samej <Mruknal krotko> formalnosci. Jaki jest wlasciwie... cel wparowywania do osrodka pelnego agentury Republikanskiej?
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Gdzie w tym tkwi jakas logika?
Brealin Ub:Logika tego wszystkiego jest widoczna tylko dla tego, kto to organizowal.
Brealin Ub:I kto wiedzial o tym, jak to przebiegnie.
Brealin Ub:Z mojego punktu widzenia to nie mialoby zadnej logiki, bo to oczywiste samobójstw.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Czyli wyslali Cie samemu w niewiadoma, z gory skazana na niepowodzenie akcje?
Brealin Ub:Powiedziano mi, ze tam normalnie rezyduje gang, mialem zrobic zlecenie jak kazde inne.
Brealin Ub:Nie no, oklamali mnie.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:<Kiwnak glowa> To ma sie rozumiec. Mowie po ''opadnieciu'' kurtyny niewiedzy, ze tak powiem. Z tego co widzialem z zapisow...
Brealin Ub:Wiesz co... Ja juz próbowalem spieprzac zanim tam sie wdrapalem, jak juz wiedzialem w co sie pakuje.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Byla tam tez jeszcze jedna gnida, ktora jednak uciekla szybciej, niz tam weszla.
Brealin Ub:Tylko nie mialbym na to sily.
Brealin Ub:On mial zabrac tego technika stamtad i wejsc zaraz za mna, mialem isc pierwszy.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:No dobrze. *On* czyli kto? Dane personalne, jakas chociaz ogolna charakterystyka.
Brealin Ub:Lopata, Rodianin.
Brealin Ub:Wiecej nie wiem.
Brealin Ub:Chyba byl w jakims konkurencyjnym gangu, ale i tak nie jestem pewien.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Pracowales z nim juz wczesniej?
Brealin Ub:Nie. <odparl krótko> Widzialem go wtedy pierwszy raz.
Brealin Ub:Opowiadal mi, ze kiedys mial tez ksywe Widly, ale tylko na krótko, po tym jak kogos na nie nadzial.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Spotkaliscie sie bezposrednio w miejscu bedacym celem zadania?
Brealin Ub:Nie, w kantynie w Samanie.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Dobrze... Udaliscie sie bezposrednio na miejsce zlecenia, jak rozumiem
Brealin Ub:Potem dopiero zabral sprzet z bodajze hotelu, albo bloku. Nie wiem. Dopiero potem polecielismy na miejsce, ja lecialem w luku bagazowym bo mialem zarzygany kombinezon, takze nie widzialem trasy.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:(?*)
Uczen Jedi|Siad Avidhal:<Kiwnal krotko glowa, spogladajac w ciszy na ekran swojej holodaty>
 
* Fragment skasowany z powodu zakłóceń wywołanych przemocą i niewyraźnych dźwięków *
 
Uczen Jedi|Siad Avidhal:I tak to chyba... Wszystko. Spodziewalem sie nieco dluzszego przesluchania. Nieco zywszego... Na pewno plusej jest to, ze wspolpracowales.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Powiedz mi jeszcze tylko - po co? Po co psuc sobie i innym zycie takim fachem, hmm?
Brealin Ub:W sumie srednio mialem wybór.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Poniewaz? <Wywrocil oczyma>
Brealin Ub:Z tym co umiem mialbym ciezko o robote na Shaddaa, tym bardziej bez kwalifikacji konkretnych. Moi rodzice mieli koszmarne dlugi, które rosly, bo ciagle sciagano od nich kase za ochrone.
Brealin Ub:Ugadalem sie bezposrednio z Turga, pokazalem co potrafie i postanowil im odpuscic.
Brealin Ub:Tylko wiazala mnie umowa no.
Padawan|Vens'ore'nrattho:<Nie rusza sie, choc otwarte powieki sugeruja pelna przytomnosc; wodzi umyslem po aurze Sullustanina, poruszajac sie po niej swobodnie, lekko, czekajac na wszelkie nagle zmiany nurtu energii, wyczekujac wahan, zaklócen, jakichkolwiek aberracji>
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Przykro mi, ale Shaddaa - pomimo faktycznej... Duzej ilosci przestepczosci. Bardzo duzej.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:To jednak kazdy sklep na ulicy, kazda usluga nie oscyluje tylko i wylacznie na sklepie z narkotykami i bronia, oraz na swiadczeniu przyjemnosci wlasnym cialem.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:To wytlumaczenie - faktycznie - barwne. Jednak barwne dla kogos, kto ma problem ale jest zbyt glupi, by szukac rozwiazania. Wiec czerpie z najmniejszej linii oporu.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Rozumiem, ze nie masz nic do dodania?
Brealin Ub:Cóz, co mam wiecej dodac? Rodzice dostali cynk, ze polecialem na Coruscant i tam bede studiowal, Turga odpuscil im dlugi, a ja tylko placilem za nich haracz i czesc rachunków.
Brealin Ub:Jakies tam pierdy mialem dla siebie zeby wypic w kantynie, czy cos.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Akurat mowilem wlasnie o tym dlaczego to bez sensu. Widze, ze wnioski sa Ci obce. Coz - w takim razie niewazne. Kontynuuj.
Brealin Ub:Poza tym to byla akurat praca, która byla w miare ciekawa o tyle, ze zawsze cos sie dzialo. Zreszta, jak zaczalem tak juz nie bylo odwrotu.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:<Kinwla krotko glowa> Zatem dla mnie calosc jest jasna.
Brealin Ub:To tyle.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:To ja tez powiem tyle. <Wskazal na cyfronotes> Samoistnie przyznales sie do popelnienia wszelich przestepstw, ktore Nowa Republika posiadala jedynie w formie nieobciazajacych informacji.
Brealin Ub:Coo?
Brealin Ub:Mówilem, ze nie wszystko to prawda, nikogo nie mordowalem przeciez.
Brealin Ub:Okreslilem zakres swoich dzialan na howlerze jaja no.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:<Powiedzial nieco donosniej, kontynuujac> Podkladajac bomby podczas ''operacji'' prowadzonych przez kartel brales w nich czynny udzial, zatem za wszelkie ofiary naturalnym ciagiem mozesz zostac obciazony.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Bezposrednio - przyznales sie nawet do tego, ze kogos rozerwalo.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Chociaz doceniam wspolprace... To jednak dowody sa jasne. Odnosnie potwierdzenia dzialalnosci - przedstawie nagranie.
Brealin Ub:<Zmruzyl oczy patrzac na Siada z jawnym niezrozumieniem>
Brealin Ub:Przeciez to jasne do cholery, ze dzialalem.
Brealin Ub:Podkladalem bomby, to wszystko sie moglo zdarzyc, tyle ze nic o tych przypadkach nie wiem.
JP-01:Uczen Siad, ja dla siebie wywnioskowalem, ze wiezien chce dla siebie kraweznik dostac, ale on sie wstydzi dla siebie poprosic bezposrednio, dlatego on dla pana mówi, ze on dla siebie terroryzm czynil aktywnie, tylko skasowan nie dawal.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:<Odtwarza holonagranie, w ktorym Siad wrecza mu cyfronotes z wszelkimi zarzutami - ten jednak po chwili oddaje go, mowiac...> ''Na bank nikogo nie mordowalem''
Uczen Jedi|Siad Avidhal:''Jak ktos zginal przy tym, to nawet o tym nie wiem''
Uczen Jedi|Siad Avidhal:''Na bank ktoregos razu komus wyrwalo flaki przy tym. Nic nie poradze''
Uczen Jedi|Siad Avidhal:''Taka robota i tyle, nie zebym byl z tego dumny''
Uczen Jedi|Siad Avidhal:''W sumie nawet sie w to nie zglebiam z tego powodu. Wtedy tez o tym nie myslalem zbyt duzo''
Brealin Ub:No... tylko to jest logiczne przeciez.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:''Podkladalem bombe, odpalalem skreta i jechalem po kase... Hm, to miala byc moja ostatnia akcja w ogole''
Brealin Ub:Jak sie podklada bombe i sie ja detonuje, to moze komus cos urwac, wyrwac flaki, rozwalic sciany, zabic komus kosmochomika, nie wiem.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Tak. Logiczne potwierdzenie niepotwierdzonych jak dotad zarzutow.
Brealin Ub:To nie ma sensu.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Nie wiem czy jestes tak intelektualnie poszkodowany, by nie wiedziec nawet... Ze nikt nie sadzi Cie za ''checi'', tylko za dokonania.
JP-01:Wiezien, pan dla siebie przyznaje, ze przestepstwa popelnial i podaje pan dla siebie argument, ze tak wyszlo bylo dla pana i sie mówi trudno dla pana.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:I nikt nie da Ci lagodniejszego wyroku jesli powiesz, ze nie wiedziales, ze bomba rozwala flaki.
Brealin Ub:No za dokonania, a nie za pólslówka.
JP-01:Dlatego jest to sto procent logiczne. Ale ja szanuje.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Dodatkowo... Caly czas oscylujesz dookola niewiedzy. Niestety, ale nieznajomosc prawa nijak nie tlumaczy przestepstw.
Uczen Jedi|Siad Avidhal:Wypowiadasz sie z jawna obojetnoscia odnosnie wlasnej dzialalnosci. W takiej sytuacji nie widze innej mozliwosci, jak poslanie Cie do osrodka ktory Cie moze naprawi. Zresocjalizuje. Do wiezienia - bo od tego jest.

Re: Sieć wewnętrzna

: 20 maja 2015, 19:47
autor: Brealin Ub
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Adept Brealin Ub

Data wydarzenia: 16.05.15
Typ: wydarzenie wewnętrzne

Kod: Zaznacz cały

Niedawno nasze droidy ochronne zawiadomiły o tym, że aktywność patroli policyjnych w promieniu 7km od naszej bazy zwiększyła się. Mistrzyni Elia zaleca, by unikać treningu z mieczami świetlnymi na zewnątrz albo czegokolwiek innego co mogłoby wskazywać na tożsamość naszej grupy. W razie potrzeby możliwy jest również nasłuch częstotliwości policyjnej, skrót do kanału sprzężony z hasłem jest dostępny na komputerach archiwum.

Re: Sieć wewnętrzna

: 22 maja 2015, 12:35
autor: Brealin Ub
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: G-10
Nadawca: Adept Brealin Ub

Data wydarzenia: 19.05.15
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

"Gorący punkt" zaznaczony na mapie naszego ścigacza, czyli jaskinia na drodze do Prall została oczyszczona. Nie ma tam nic, co przyciągałoby kolejnych potencjalnych bandytów, a droga obok niej to niewątpliwy skrót do miasta. Miejsce pewnie jest teraz okryte złą sławą po tym jak z Fenderusem wystraszyliśmy poprzedniego rezydenta - Grana. Ostatnim czasem z kolei wybrałem się tam z kurierem usłyszawszy, że jest tam prowadzony proceder ściągania myta. Rezultatem akcji była śmierć Trando-bandziora i zniszczenie generatora zakłóceń. Na szczęście kurierowi nic się nie stało, a wkrótce na konto naszej grupy wpłynie konkretna sumka. Myślę też, że firma przewozowa będzie nam 'dozgonnie' wdzięczna.

PS: Czip do moich flaczków jest w pudełku w kantynie.
PS2: Jakby ktoś miał ochotę, to w lodówce jest gulasz z Banthy, wyborna rzecz!
PS3: (Żeby nie zaśmiecać) Dostęp do zapisów częstotliwości policyjnych i do samego nasłuchu tychże jest teraz możliwy z poziomu Holodat - zalecenie HDR.

Re: Sieć wewnętrzna

: 07 cze 2015, 14:39
autor: Raoob
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Adept Raoob Gjybb

Data wydarzenia: 06.06.15
Typ: ogłoszenie

Kod: Zaznacz cały

Wczorajszej nocy wraz z Fenderusem rozpoczęliśmy przesyłanie danych i kluczy zabezpieczających HDR do jednostek Nowej Republiki stacjonujących na niszczycielu Explorator. Chcąc przyśpieszyć cały proces, uruchomiono wszystkie dostępne anteny w naszej placówce. Informuję, iż operacja zakończyła się powodzeniem, a komputery i anteny zostały wyłączone na noc, by zapobiec ich przegrzaniu. 

Chciałbym również wspomnieć, że przydałaby mi się nowa Holodata - poprzednią mi odebrano pod przymusem. Jeśli ktokolwiek wie, gdzie mogę takową dostać, proszę o niezwłoczny kontakt ze mną. Aktualnie korzystam z terminalu w ambulatorium.

PS: Fenderus, Twoja Holodata powinna znajdować się w torbie, którą miałeś w pokoju. Odstawiłem ją tam w nocy, gdy zakończyło się przesyłanie danych.

Re: Sieć wewnętrzna

: 09 cze 2015, 20:22
autor: Cradum Vanukar
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Padawan Vens'ore'nrattho

Data wydarzenia: 05.06.15
Typ: ogłoszenie

Kod: Zaznacz cały

Kilka dni temu wrócił do nas myśliwiec Kaana, odholowany z Onderonu przez jakąś wynajętą firmę. Z tego co widzę usługa została już opłacona. Warto jednak odnotować, że jeden z pracowników wspomniał o obecności Amphistaffów na Prakith - ponoć w wyniku kolizji z wężem ktoś zdemolował swój pojazd. Wątpię, by w tym zdarzeniu brał udział któryś z naszych pupili, więc najprawdopodobniej mamy do czynienia z istną, niekontrolowaną wylęgarnią wężów.

Re: Sieć wewnętrzna

: 15 cze 2015, 16:41
autor: Elia
Obrazek Kanał: Sieć wewnętrzna
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: SDK-01

Data wydarzenia: 14.06.15
Typ: ogłoszenie

Kod: Zaznacz cały

Informujemy, iż rezydenci budynku, Adept Raoob Gjybb oraz Adept Brealin Ub, nie powrócili do niego od momentu opuszczenia go w dniu kontroli zdolności u opiekuna.

Nie odnotowano próby kontaktu rzeczonych osób z placówką, a prywatna odzież i narzędzia higieny osobistej Adeptów pozostają wewnątrz budynku, zaprzeczając rezygnacji z zamieszkania. Sugeruje się przyjęcie statusu potencjalnie zaginionych lub porwanych w związku z zajściami na planecie Lavisar bądź aresztowaniami na Prakith.

Re: Sieć wewnętrzna

: 26 cze 2015, 13:25
autor: Raoob
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: D-9
Nadawca: Adept Raoob Gjybb

Data wydarzenia: 23.06.15
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Potwierdzam, że wraz z Adeptem Brealinem wracamy do bazy.

Pokrótce kontynuując zeznania Sullustanina z tego całego zamieszania - obudziłem się w więzieniu w momencie, gdy drugi Adept został już przesłuchany bodajże dwa razy. 
Po krótkiej rozmowie zabrano nas na "wspólne" przesłuchanie. Jednak nafaszerowano nas jakimiś wszczepami, przez co osoba pytająca wywoływała u nas na zmianę piski w uszach - gdy odpowiadał Brealin, ja jedynie słyszałem nieprzyjemne szumy i wizganie. Wypytano nas dosłownie o wszystko, co dotyczyło naszej organizacji. Nazwiska, kontakty, lokalizacje itp. Nie mieliśmy możliwości odmowy zeznań, grożono nam śmiercią w razie stawiania oporu. Dodatkowo fakt, iż Brealin wcześniej przyniósł podstawiony nóż na przesłuchanie, utrudnił całą sytuację.
Pominę bzdurne pomysły, które podsuwaliśmy policji w celu weryfikacji naszych danych. Samemu teraz patrząc mogę stwierdzić z czystym sumieniem, że było to na poziomie najwyższego kretynizmu i debilizmu.
Później przyszedł do na kapłan jakiegoś wyznania religijnego, ale jakiego, to nie wiem. Nie znam się na tym. Miał przyjąć naszą ostatnią spowiedź. Z początku upewniono nas, że i tak nie wyjdziemy na wolność, a trafimy na dożywocie do więzienia na przeznaczonej do tego planecie. Nie trzeba było długo czekać zmianę werdyktu - mieliśmy iść na ścięcie.

Opuszczając resztę niepotrzebnych informacji - koniec końców okazało się, że byliśmy pod stałą obserwacją i sprawdzano nasze reakcje oraz zachowania. Jako, że faktycznie nie mieliśmy nic do ukrycia, szczęśliwie zostaliśmy odstawieni do bazy.

W przypadku chęci doinformowania się w tej całej sytuacji, proszę o bezpośredni kontakt ze mną lub Brealinem.

Re: Sieć wewnętrzna

: 27 cze 2015, 15:51
autor: Raoob
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-10
Nadawca: Adept Raoob Gjybb

Data wydarzenia: 26.06.15
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Wraz z Adeptem Brealinem udaliśmy się po odbiór zamówionych leków na Skoth. Wszystko zakończyło się powodzeniem, lecz chciałbym krótko wspomnieć o tym, co nas spotkało w trakcie tej całej operacji.

Początkowo udaliśmy się do jakiejś kantyny, by wypytać o osobę odpowiedzialną za dostarczanie leków. Nawiązaliśmy kontakt z dość nieprzyjemnym mężczyzną, przy którego boku stała Twi'lekanka - młoda i cała posiniaczona. Okazało się, że były to osoby z jakiegoś kartelu, który zajmował się prostytucją. Kobieta jednak widocznie nie była chętna do takich...obowiązków. Powiedziała, że została sprzedana przez własną matkę za flaszkę wódki. Było mi jej cholernie żal, stąd z pomocą Brealina udało nam się ją wyciągnąć z tego bagna - podstępem, który o mały włos nie zakończył się moją kolejną wizytą w zbiorniku bacty.
Wyjaśniając - dano nam 15 darmowych minut na zabawy z tą dziewczyną, co wykorzystaliśmy na przetransportowanie jej z dala od tamtego miejsca.  Tym się zajął Brealin, podczas gdy ja cierpliwie czekałem na jego powrót. Niewiele czasu trzeba było, by jej alfons i jego koleżka zaczęli nas ścigać. Próbowałem uciec, ale nic z tego. Zmuszony byłem zareagować z lekką agresją... Po prostu wyciągnąłem swój miecz treningowy. Mężczyźni jednogłośnie krzyknęli, że jestem jakimś opętanym kultystą i przestraszeni rzucili się do ucieczki. Skorzystałem z chwili i wydarłem się na nich, że jeszcze raz ich zobaczę, a tego pożałują. 
Zagmatwane to i pokręcone, ale daję słowo - tak było.
Później odebrałem paczkę z lekami, którą jak już wspomniałem, udało nam się przetransportować z Brealinem do bazy. Nie znam dalszych losów Twi'lekanki, Sullustanin podobno odstawił ją na posterunek policji i na tym kończy się moja wiedza w tym temacie.

Re: Sieć wewnętrzna

: 01 lip 2015, 20:10
autor: Alain Xeren
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Padawan Alain Xeren

Data wydarzenia: 29.06.15
Typ: ogłoszenie

Kod: Zaznacz cały

Martwię się o Brealina. Ostatniego wieczoru rozmawiał w ambulatorium z kimś, kogo nie było, tym "Volianderem". Najgorsze, że rzucił się na mnie z mieczem, kiedy leżałem w łóżku szpitalnym. Pchnąłem go Mocą i przerażony wezwałem droidy... Okazało się, że Brealin myślał, że stoi w innym miejscu i atakuje kogoś innego... Że wcale nie wysłał wiadomości na holodacie, tylko wyłączył komunikator... Ten ktoś zmieniał cały świat dookoła Brealina. Brealin robił wszystko świadomie, robił to, co sam chciał... Ale robił to widząc "inny świat". Nie wiem jak to nazwać. Zamiast atakować "Voliandera", rzucił się na mnie, zamiast wysłać wiadomość, usunął ją, a kiedy myślał, że ktoś zrzuca go z siedzenia, sam wstał z bólem pleców.

Wezwanie droidów nie dało niczego, a ja nie rozumiałem połowy odpowiedzi Brealina do nieistniejącej osoby. Brealin szybko wszedł w amok i rozpacz. Brealin doszedł na skraj załamania. Obecność SDK nic nie zmieniła. Podejrzewam, że nie było dla niego problemem robić to z ukrycia i wcale go tam naprawdę nie było, skoro zamieniał cały świat w oczach Brealina. Kazałem SDK zdeponować jego miecz...

Re: Sieć wewnętrzna

: 03 lip 2015, 17:00
autor: Siad Avidhal
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: brak
Współrzędne planetarne: brak
Nadawca: Uczeń Jedi Siad Avidhal

Data wydarzenia: 02.07.15
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Od jakiegoś czasu ciągną się za mną i Padawanem Sorenem nieścisłości związane z komórką armii Nowej Republiki, które powstały wskutek dość źle poprowadzonej rozmowy z nimi odnośnie Adepta Brealina. Wszelkie nieścisłości uregulowałem dnia wczorajszego, udając się do nich z wizytą osobistą. Padawana Sorena proszę o przejęcie mojego prania przez najbliższy miesiąc... Wytłumaczyłem co było powodem takiego a nie innego zachowania i na całe szczęście jedynie moja i Sorena reputacja została nadszarpnięta, wbrew temu czego się spodziewałem. Zatem zbawiennie jedynie my ponosimy odpowiedzialność za nasze czyny i słowa. O wszelkie informacje związane z tą sprawą proszę pytać Sorena z racji tego, że po wizycie u samych żołnierzy nie mam najmniejszej ochoty więcej się nad tym rozwodzić. A sam Soren nie musiał przez to przechodzić... Tak dla czystej równowagi.

Adnotacja: Proszę osobę kompetentną o zamieszczenie wpisu na temat finalnego rozwinięcia się sytuacji z Brealinem Ubem - w aktach agentury Nowej Republiki, aby ta mogła ostatecznie zamknąć jego sprawę.

Re: Sieć wewnętrzna

: 04 lip 2015, 15:22
autor: Brealin Ub
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: F-13
Nadawca: Adept Brealin Ub

Data wydarzenia: 03.07.15
Typ: wydarzenie wewnętrzne

Kod: Zaznacz cały

W nocy przyszło do nas dwóch przedstawicieli organizacji, która poprzednio porwała mnie, Raooba i Sentinela. Jednym z nich był pilot, który prowadził Sentinela podczas naszego uprowadzenia. Oznajmili nam, że chcą negocjować. Jak się okazało informacja o prawdziwej tożsamości Sorena, którą zdradził Rattatakanin stała się główną kartą przetargową. Zaproponowano nam albo zaniechanie działań na Onderonie, albo wydanie tożsamości Danadrisa. Po wzmiankach o zbrodniach Neila na Coruscant Fenderus nie wytrzymał i cisnął jednym z mężczyzn o bramę, a wtedy... wtedy ja nie wytrzymałem. Widziałem że tamten sięgnął po pistolet, a ja przyłożyłem mu miecz do gardła zamiast zrobić cokolwiek bezpieczniejszego. Gdy ten pierwszy wycelował we mnie broń, ja próbowałem zabić pilota. Dostałem od Fenderusa w łeb i z tego co wiem negocjacje stanęły w miejscu. Teraz jestem ochrzczony mianem zwierzaka i ch*** w dupie, a nie Adepta, gdyby ktoś się zastanawiał. W chwili obecnej zajmuję się głównie gotowaniem, także mamy stały zasób potraw gotowych do odgrzania, a ja muszę... sobie poukładać w głowie.

PS: O ile dobrze się orientuję jestem teraz pod silnym wpływem Ciemnej Strony, także dla dobra wszystkich zalecam ostrożność. Jeśli ktoś ma umiejętności, by ze mną nad tym popracować to chętnie się zgłoszę.

Re: Sieć wewnętrzna

: 07 lip 2015, 1:39
autor: Brealin Ub
Obrazek Kanał: Sieci wewnętrznej
Sektor: 5
Planeta: Prakith
Współrzędne planetarne: B-13
Nadawca: Adept Brealin Ub

Data wydarzenia: 06.07.15
Typ: zadanie terenowe

Kod: Zaznacz cały

Zamówione Holodaty zostały już przeze mnie dostarczone do bazy, pakunek znajduje się na ścigaczu, na Sentinelu. Ponadto na samym posterunku spotkałem Grana z Prall, którego kobieta zaczęła bardzo dziwnie się zachowywać, zrywając z nim jakikolwiek kontakt. Mężczyzna ma podejrzenia, że *ktoś* podrzucił mu sobowtóra. Sprawa została zgłoszona do Republiki (pomijając czterokrotne wcześniejsze próby kontaktu z policją Prakith), jednak wziąłem kontakt od niego kontakt, być może jest w to zamieszany Kult (ale to tylko moje spekulacje. Następnie spotkałem na tejże samej platformie Calamarianina o nazwisku Kenmar Todd, który cierpiał na amnezję i najwyraźniej uszkodzenia mózgu lub układu nerwowego. Był ranny w nogę, ciągle przypominał sobie swoją tożsamość na podstawie kartki, którą znalazł przy sobie, a którą dostał od niejakiego "M". Również i tutaj nie wykluczałbym działania kultystów, zważywszy na możliwości chociażby samego Voliandera. W najbliższym czasie pozostanie na tym posterunku, jednak ma zostać przetransportowany do jednego z najbliższych szpitali. Gdyby chciał ktoś go sprawdzić, to polecam zrobić to niezwłocznie. Dodatkowo do sieci wyciekło nagranie jak JP smaży Raooba mieczem świetlnym... chyba zrobi furorę.

PS: Załączam adres skrzynki mailowej Grana: irgrovbull@prakmailing/p